Mamy prawie 6 letniego syna, który już teraz nie okazuje mi szacunku. Zachowuje się jak jego ojciec. Do innych osób dziecko potrafi powiedzieć, że mama jest niegrzeczna dla taty, tata musi gotować (a to jest nieprawda bo on jedyne co potrafi ugotować to worek ryżu). Nie mam już siły ciągle słuchać tego wszystkiego. Jest mi bardzo ciężko. Bardzo spadła moja samoocena. Czuję się zbędna, niepotrzebna, nie podobam się sobie wizualnie. Nigdy nie miałam jakiś większych kompleksów a teraz czuje się tak strasznie beznadziejnie. Nigdy nie był wylewny w uczuciach ale od jakiegoś czasu stał się bardzo wylewny z wyzwiskami. Nie mogę w to uwierzyć że najbliższa osoba potrafi tak dręczyć drugiego człowieka. Osoba, która powinna wspierać, kochać, szanować próbuje zniszczyć, poniżyć i sprawić przykrość.