Skocz do zawartości
Forum

Rosexpretty84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia Rosexpretty84

0

Reputacja

  1. Jestem ze swoim chłopakiem 2,5 roku. Było nam razem całkiem dobrze, jedynym problemem była moja zazdrość o jego koleżanki -różne modelki, aktorki. Czułam się od nich mniej atrakcyjna, co sprawiało, że miałam ochotę je wszystkie zabić, choć mój chłopak zapewniał, że to ja jestem dla niego najładniejsza. Obok tego trochę nudziłam się w tym związku, brakowało mi wrażeń, mimo to kochałam partnera i jest tak nadal. Na początku tego roku założyłam konto na portalu dla modelek, ponieważ myślę, że mam potencjał, więc stwierdziłam, że co mi szkodzi. No i zaszkodziło.. napisał do mnie pewien atrakcyjny mężczyzna, który również był w związku i wiedział, że ja też jestem. Chciał jednak takiej zwykłej znajomości, flirtu, nie wiem jak to nazwać. Na początku go odpychałam, jednak on nalegał, no i zgodziłam się. Podałam mu Fb, doszło do spotkania, na którym co prawda nic nie zrobiliśmy, ale miałam straszne wyrzuty sumienia. Później pisaliśmy, wysłałam mu zdjęcia w kostiumie, prawiłam mu komplementy itp. Pozytywne strony tej znajomości to na pewno dowartościowanie się, uwolnienie od zazdrości o partnera no i bratnia dusza do której można się odezwać aby nie czuć się samotna. Niestety parę dni temu wszystko się wydało, mój chłopak przejrzał mi telefon po czym wyszedł z mojego domu (był u mnie akurat) i nie odezwał ani słowem. Żadne smsy, telefony, nic nie pomaga. Byłam u niego w domu, to wyszedł. Zostawiłam mu list, w którym wyznałam jak bardzo go kocham i mi na nim zależy. Szczerze mówiąc bardzo żałuję tej internetowej znajomości, byłam strasznie głupia, że w to brnęłam. Dużo bym teraz oddała, żebyśmy znowu byli razem. Tylko pytanie, czy coś takiego da się wybaczyć? Co mogę zrobić, aby udowodnić mu, że to był jednorazowy wybryk i że tak na prawdę kocham tylko jego? proszę o pomoc, momentami mam ochotę ze sobą skończyć za to co zrobiłam :(
  2. Mam okropną klasę, nie lubią mnie do tego dochodzi lęk przed odpowiadaniem, pisaniem sprawdzianów itp. Szkoła powoduje we mnie ogromny stres jakiego nigdzie indziej nie doznaję. Objawia się to tak, że bardzo szybko bije mi serce praktycznie cały czas, ciągle mam problemy żołądkowe, nie chce mi się jeść, jestem rozkojarzona, nie mam siły się uczyć, jestem rozdrażniona. Czy są na to jakieś leki? Albo inny sposób? Proszę o pomoc.
  3. Mam 18 lat, waga - 59 kg, wzrost 178 cm. Moim problemem od kilku lat jest częste burczenie w brzuchu. Nie mam przy tym innych złych objawów, no może osłabienie. Wiem, że moja dieta nie jest jakaś super, ale czy powinnam ją zmienić? Podam przykładowy jadłospis np. dzisiaj 2h po wstaniu zjadłam jajecznicę z 2 jajek z dużą kromką chleba do tego standardowo kawa rozpuszczalna z mlekiem i cukrem. W ciągu dnia podjadałam żelki, banana, trochę melona, obiadu mi się nie chciało. Wypiłam drugą kawę. Dopiero wieczorem zjadłam kawałek kurczaka i 2 parówki + 2 szklanki wody. Nie czułam zbytnio głodu w ciagu dnia a jednak mój brzuch się odzywa, to jest najgorsze. Sama nie wiem już czy to z głodu czy z czego. Dodam, że sporo się stresuje, więc to może się przyczyniać do braku apetytu, co myślicie? Czy powinnam zmienić dietę? Jeśli tak, to na jaką?
  4. Jestem w 2 LO, u mnie w klasie jest 2 chłopaków którzy nieustannie mi docinają, śmieją się ze mnie, dają mi do zrozumienia że jestem pusta, gorsza od innych, chociaż nic im nie zrobiłam. Otóż jestem osobą zamkniętą w sobie, nie integruje się z klasą, bo oni już na starcie mnie odrzucili (nie wiem dlaczego)mam tylko jednego przyjaciela z którym spędzam praktycznie cały czas w szkole. Kiedy nauczyciele o coś pytają często nie odpowiadam ale nie zawsze z niewiedzy tylko bardziej z lęku że się ośmieszę. Nie wiem co robić coraz częściej myślę żeby ze sobą skończyć oni wpędzili mnie w straszne kompleksy że jestem pustakiem czy coś. Chciałabym się wreszcie ogarnąć ale nie potrafię.może nie mam za dobrych ocen ale oni wcale nie są lepsi, tylko bardziej sprytni po prostu. W czym może leżeć przyczyna ich zachowania? Z góry dziękuję za pomoc
  5. Mam 17 lat i bardzo ciężki charakter, całą edukację byłam gnębiona z powodu mojego wzrostu(obecnie 179), zawsze uchodziłam też za osobę nieśmiałą, miałam max. 2 koleżanki, z resztą osób nie gadałam, tak też jest do dzisiaj. Przez to mam bardzo niską samoocenę, choć ponoć jestem atrakcyjna(tak mówi m.in mój chłopak), nie lubię ludzi bo mam wrażenie że oni tylko czyhają żeby komuś zrobić na złość, jestem bardzo zazdrosna, wrażliwa, martwię się każdym swoim niepowodzeniem, spojrzenie w swoją stronę zawsze odbieram jako pogardliwe, pamiętam zawsze złe rzeczy, podobno wyolbrzymiam. Uważam że życie to tylko walka i nie ma ono żadnych zalet, każdy dzień znoszę dosyć ciężko. Jest mi źle, że nie żyje dla siebie a dla innych(rodziców, chłopaka). Często się nad sobą użalam bo to pozwala mi rozładować napięcie i złość które mam w sobie. Nie jestem zbyt miła dla otoczenia. Proszę o jakąkolwiek radę, z góry dziękuję.
  6. Mam 18 lat, jestem z moim chłopakiem od roku. Bardzo się kochamy, ale problem tkwi w tym, że mam zaniżoną samoocenę, różne kompleksy i nie wiem czemu, ale o mężczyznach myślę bardzo stereotypowo (Np. Że chcą tylko jednego, że każdy prędzej czy później zdradza itp) Mój chłopak mówi też, że wmawiam innym co myślą, np. dziwi go moja samoocena, bo twierdzi, że jestem piękna, ale ja uważam, że tylko tak mówi. Jestem zazdrosna o wszystkie jego koleżanki,najchetniej bym je pozabijała. Czuje się bezwartościowa, myślę, że każdy jest ode mnie lepszy, ciągle się z kimś porównuję, mam tego dosyć. Ludzie mnie nie akceptują, każdy chce mnie zmienić, chociaż staram sie być miła, uśmiechnięta. Oczywiście są dni, kiedy jest dobrze, ale wiecej jest tych złych. Co może być przyczyną takiego myślenia? Jak mogę pohamować tą zazdrość? Rozmowa z nim na pewno nie pomoże.
  7. Witam, mam 17 lat, po wakacjach idę do 2 LO. Mój problem jest dość ciężki i nie wiem jak sobie z nim poradzić. W gimnazjum bylam pośmiewiskiem z powodu mojego wyglądu - wysoka (wtedy 176cm), i do tego gruba od źle dobranych leków depresyjnych. Najgorsze jest to, że do tych co mi dokuczali przylaczyla sie moja niby " przyjaciółka". Moi rodzice załatwili mi nauczanie indywidualne na 3 lata, żebym jakoś te gim skończyła. Przez ten czas stalam sie bardzo nerwowa, zamknięta w sobie i przewrażliwiona na swoim punkcie. Później poszlam do liceum, przez ten czas zdążyłam schudnąć 20kg i wyladniec, ale to nie ważne. No i teraz w tej szkole nie potrafie nikomu zaufać, jestem cicha, pogorszyły mi sie oceny, gdy ktoś o cos pyta stoje jak sparaliżowana i nie wiem co powiedzieć, w dodatku strasznie bije mi serce i mam mdłości. Może to brzmi jak użalanie sie nad sobą, ale ja na prawdę nie mam na to wszystko wpływu. Na wywiadówce powiedzieli moim rodzicom, że jestem samotna i zachowuje sie jakbym miała zespół aspergera. Powiedzcie mi co mam zrobić, bo sobie nie radze, z góry bardzo dziękuję.
  8. Witam, mam 17 lat, mój problem trwa od wczesnego dzieciństwa. Otóż w klasach 1-3 bylam dzieckiem dość problematycznym - lubiłam przezywać inne dzieci, byłam raczej niesamodzielna, nauka nie szla mi najlepiej- w lekcjach pomagała mi mama, choć inne dzieci robimy je same a ja bylam nieudolna, nie umiałam ladnie rysować itp. Nie lubiłam Wf-u, zawsze unikałam ćwiczeń bo nie umiałam nawet grac w pilke. Co prawda mialam kilka bliskich koleżanek, które mnie broniły ale reszta klasy mnie nie lubiła. W klasach 4-6 bylo podobnie, 2 razy wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym, z powodu depresji i tych wszystkich problemów, z nauką nadal bylo źle, najlepsza moja ocena to 3. W gimnazjum wszyscy zaczęli, mi dokuczać, wyzywać, przytylam od leków i wyglądałam strasznie. Zaczelam mieć kompleksy, dali mi indywidualne nauczanie w szkole, czulam sie tam zalękniona, unikałam rówieśników. Po 3 latach poszlam do liceum, schudłam, wyładniałam, ale i tak czuje sie brzydka, gorsza od innych. Co prawda rozmawiam z ludźmi w klasie, ale widać, że jestem inna, nauka nadal nie idzie mi dobrze, czuję sie zmęczona, śpię po szkole. Ogólnie to podejrzewam to zaburzenie u siebie bo mam problem z nawiązywaniem znajomości, choć bardzo bym chciała, stale czuje sie napięta i zestresowana, chodzę sztywno, interesuje sie kosmetykami chyba aż za bardzo, po prostu lubię, z mową nie mam problemów, wręcz przeciwnie, w dzieciństwie chodziłam na palcach i zdarzało mi sie machać rękami tak jak dzieci z autyzmem, mam dobrą pamięć do nieistotnych rzeczy np. rozkład jazdy autobusu, którym ostatni raz jechałam 2 lata temu. Bardzo proszę o pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...