Skocz do zawartości
Forum

Mx.

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Nie.

Osiągnięcia Mx.

0

Reputacja

  1. Zrobiłam badania krwi (hormonu tarczycy również) jeszcze na końcu zimy. Wszystkie wyniki w normie.
  2. Witam. Mam 18 lat i chodzę do liceum o profilu humanistycznym (kończę drugą klasę). Od kilku miesięcy (10) borykam się z problemem depresji (przynajmniej tak uważa mój pedagog szkolny - nie byłam na wizycie u specjalisty). W zeszłym roku byłam w bardzo chorym związku, w końcu kiedy udało mi się od tego oderwać zaczęło się jeszcze większe piekło niż wcześniej - byłam nękana (w związku byłam ograniczana, śledzona, ze wszystkiego musiałam się spowiadać, często się kłóciliśmy, już wtedy zaczęłam często płakać) i tak było dosyć długo, aż do znalezienia kolejnego chłopaka (5 miesięcy po tym, już z nim nie jestem) - wtedy zostałam bardzo okrutnie potraktowana przez byłego - wyzywał mnie itd. W ciągu tych wydarzeń brał jeszcze udział jeden chłopak, który również przyczynił się do mojego stanu, ponieważ jako, że nie dałam mu jakiejkolwiek szansy, on chciał, bym czuła się identycznie jak on (niedawno odwiedził psychologa i ma stwierdzoną depresję, utrzymuję z nim kontakt, bo chodzimy do jednej klasy). Wszystko zaczęło się na początku jesieni - byłam okropnie zmęczona, miałam bardzo duże problemy ze spaniem (z zaśnięciem również, ale to miałam zawsze), zrobiłam się płaczliwa, odsunęłam się od większości znajomych, ograniczając się do ludzi, którzy próbowali mi pomóc, a znajomość z nimi była konieczna. Bardzo się stresowałam obojętnie jakimi rzeczami - często banalnymi. Stałam się nadwrażliwa, przy obojętnie czym potrafię się rozpłakać, często wpadam w chandrę (średnio 3 dni jest dobrze, 3 dni znowu jest źle). Nie mogę też skupić się na niektórych rzeczach. Przez całą zimę sądziłam, że to przejdzie, bo spowodowane jest to złą pogodą, jednak jest już czerwiec, a poprawa jest malutka - więcej się uśmiecham i dobrze się czuję, jednak i tak wszystko wraca, lecz ze zdwojoną siłą. Często płaczę i śpię popołudniami, bo jestem zmęczona. Ostatnio jednak doszły do tego wszystkiego bóle brzucha i mdłości (jednak nie wymiotuję, oczywiście wymuszałam je (również zimą miałam taki okres bólu brzucha), ale nie robię tego często). Zimą jeszcze miałam skurcze mięśni w pewnych sytuacjach. Często też boli mnie głowa i jest mi słabo (nie mdleję). Myślę często również o samobójstwie (zaczęłam już jesienią), kilka razy byłam pewna, że chcę to zrobić. Mam także ogromne kompleksy i nienawidzę siebie. Czy są to objawy depresji i nerwicy? Co powinnam zrobić? Dodam, że za 9 dni mam 18 lat i czuję się, jakby moje życie miało przestać istnieć - że niczego w życiu nie osiągnęłam, jestem nikim i cholernie boję się przyszłości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...