W naszym szpitalu zbyt często jest "przypadkowo" łamany obowiązek zachowania tajemnicy lekarskiej. Już pomijam niski poziom kultury osobistej (nawet wstyd cytować, jakie teksty były do mnie kierowane i jak w szpitalu potrafią poniżać człowieka).... Ja chcę mieć po prostu święty spokój, nie mam ochoty się tam z nikim kłócić przy porodzie, ani tym bardziej pozywać do sądu za łamanie zasad (bo co to da "po fakcie", jak już mleko zostanie rozlane)...
Rudzik84 - jeśli Twoje dotychczasowe kontakty ze służbą zdrowia są pozytywne to doprawdy zazdroszczę.. A jednocześnie nikomu nie życzę, żeby kiedyś przeszedł przez takie traktowanie, jakie mi się przydarzyło...
I skoro informacja o poronieniu ma wpływ na prowadzenie ciąży, a nie pomoże przy porodzie to też nie widzę żadnego konkretnego powodu, dlaczego miałabym tę informację ujawniać i narażać się znowu na poniżanie czy łamanie mojego prawa do zachowania tajemnicy o mojej historii ginekologicznej.