Mój sposób na czerpanie radości z życia? To przede wszystkim akceptacja siebie i swojego życia. Nie jest to łatwe, najczęściej trzeba się sporo namęczyć, ale podobno owoce najtrudniejszej pracy smakują najlepiej:) Kiedy dziękuję za wszystko co mam - za rodzinę, przyjaciół, pracę, uśmiech, zdrowie, poczucie humoru i wiele innych rzeczy, wtedy czuję, że jestem prawdziwą szczęściarą. Każdego dnia staram się też cieszyć z drobiazgów - małych cegiełek, które przez nieuwagę można pominąć, a które przecież budują mój dzień. Bo jak tu nie cieszyć się z udanych zakupów, miłej rozmowy, pysznej kawy, czegoś słodkiego, dowcipu koleżanki, wyjątkowo dobrze układających się włosów;), słońca...... Czerpanie radości podobne jest do każdych innych ćwiczeń - czy to intelektualnych, czy fizycznych, to po prostu wymaga wytrwałości. Gwarantuję, z każdą kolejną próbą będzie coraz łatwiej i lepiej:))