Odkąd pamiętam przynajmniej raz w okresie zimowym byłam zmuszona wyleżeć w łóżku grypę. Jednak w tym roku twardo się trzymam i nawet chorzy rodzice roznoszący zarazki w drugim pokoju nie są w stanie mnie złamać :)
W czym tkwi mój sekret? To proste: SPORT! Jeżdżę rowerem bez względu na temperaturę na termometrze. Pogoda tej zimy sprzyja sportom, a jeśli jeszcze dodatkowo wyjdzie słońce na pewno doda nam więcej energii a leniuchów zmotywuje do działania.
Jeszcze w zeszłym roku wraz z nadejściem października wychodziłam na świeże powietrze tylko wtedy, gdy musiałam. Gdyby nie ta blokada z pewnością, tak jak i w tym roku i o tej porze tryskałabym energią i witalnością.