Skocz do zawartości
Forum

rozwiazanie

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    wawa

Osiągnięcia rozwiazanie

0

Reputacja

  1. Napisz prosze co sie u ciebie dzieje? Czy juz sie zdecydowales na jakis krok czy nadal tkwisz w tej beznadziejnej sytuacji i sie zastanawiasz ciagle co zrobic? Moze warto tez pisac listy, e-maile ? Moze w taki sposob, na zimno uda wam sie nawiazac jakies minimum konstruktywnej dyskusji, zrozumienia? Tez takie e-maile, jesli sie nie przydadza do poprawy sytuacji, moga posluzyc do sadu, jako dowod ze sie starales, ze probowales rozmawiac, poprawic ta sytuacje. Jak bys chcial cos wiecej wiedziec o moich doswiadczeniach jako corki choleryczki to zycze pomoca. Dzis z mojego punktu widzenia Ja cie mogle blagac o tylko jedno, nie pozwol aby twoja zona zniszczyla dziecinstwo i psychike twojemu dziecku bo z tym jest naprawde naprawde trudno zyc.
  2. Tez jestem corka choleryczki i mam juz prawie 35 lat. To co matka zrobila nam wszystkim czyli calej rodzinie nie da sie wybaczyc. Jako dziecko niczego nie rozumialam ale teraz wiem ze nie da sie normalnie rozwijac w takim otoczeniu. Rodzina nie polega na sprzataniu taka czy inna sciereczka, na czystym czy brudnym domu na dobrym czy zlym posilku tylko na rozmowach, zrozumieniu, wsparciu i wspolnym milym i konstruktywnym spedzaniu czasu. Jak mozna do kilkuletniego dziecka powiedziec *ja cie zabije*? Jak ??? Z doswiadczenia moge powiedziec ze wyzywanie sie na dziecku nie tylko psychiczne ale i fizyczne bedzie permanentne i bez ograniczen. Male dziecko jest mile i bezbronne, dorastajace juz jest trudniejsze w relacjach a co dopiero nastolatek ! dlatego z czasem bedzie tylko gorzej. Takie traktowanie dziecka nie pozwala potem dziecku normalnie zyc przez cale jego zycie. Ja jestem dosc silna i swiadoma osoba, dobrze sobie radze w zyciu ale emocjonalnie jestem osoba zniszczona i nieszczesliwa oraz osoba ktora uwaza ze nigdy nie byla kochana bo jak mozna nazwac miloscia takie traktowanie? Moje siostry to jednak inna bajka, to sa osoby mocno zaburzone i jest im bardzo ciezko nawiazac normalne relacje i zbudowac normalne zwiazki. Jedna przjela role matki, despotki, a druga role ojca ofiary, godzacego sie na wszystko. Nic z tego dobrego nie wyszlo i z dzieci z takich chorych kolejnych malzenst tez nic normalnego nie wyszlo. Dla mnie osoby jak twoja zona to sa osoby chore psychicznie. Jesli chodzi o mojego ojca to nie mam do niego tez zadnego szacunku bo to znosil, niby dla dobra dzieci, rodziny choc dla mnie to bylo krzywdzenie dzieci pozwalajac na ich dorastanie w takich warunkach ! Jako ojciec nie powinienes pozwolic aby twoje dziecko dorastalo w takich warunkach ! Ja jako corka choleryczki i despotki dzis nienawidze matki i czesciowo tez ojca, mam b duze problemy z depresja z zyciem z zaufaniem do ludzi, a do ojca nie mam szacunku bo na to wszystko pozwalal poniewaz mimo poszukiwan i staran nigdy nie znalazl sposobu na ukrucenie jej karygodnych zachowan. Uwazam ze jestes doroslym czlowiekiem i masz prawo i isc do psychologa i do prawnika i do swoich bliskich, to ze tego nie robisz wynika z jakiejs wewnetrznej obawy, blokady , slabosci albo jeszcze czegos innego i powinienes nad tym popracowac. Uwazam ze nie mozesz dopuscic do tego aby twoje dziecko bylo traktowane w taki sposob i dorastalo w takim psychicznie agresywnym i niestabilnym srodowisku. Ja wiedze tylko jedno rozwiazanie: nagrywanie jej parszywych zachowan i ich upublicznienie np w rodzinie albo przed sadem tak aby uzyskac rozwod i opieke nad dzieckiem. Proba rozwodu nie musi tez byc ostateczna. Pary z dzieckiem i w rozwodzie o orzekaniu o wine ciagna sie dlugo i sa te pary tez kierowane na terapie. Trwa to latami i prowadzi do zastanowienia sie nad soba i swoim postepowaniu. Twoja pozycja jest jasna, ty nie chcesz rozwodu ale chcesz aby zona szanowala ciebie, corke i rodzine, aby zachowywala sie inaczej albo chociazby chciala sie poprawic swoej zachowanie przez probe badan chormonalnych, rozmow z psychologiem itp. w takich warunkach nie da sie normalnie zyc i normalnie wychowywac dziecka. Jej zachowanie to dla mnie to jest jak jakas forma alkocholizmu, dopoki czlowiek sie nie leczy i nie stara to nie mozna z nim normalnie zyc bo to tylko krzywdzi otoczenie a dzieci sa niezwykle wrazliwe na zle traktowanie i nie potrafia sobie z tym radzic ani sie normalnie rozwijac w takim otoczeniu. Nagrywanie awantur to dobry sposob, pokazuje na zimno zobaczyc jak absurdalna jest ta sytuacja. Oraz uwazam ze uczciwe pokazanie swiatu brudow oczyszcza i jest tez nauczka dla ludzi ktorzy do tej pory mysla ze moga bezkarnie pomiatac innymi, i to slabszymi osobami takimi jakimi sa dzieci. Widmo straty meza i dziecka moze pozwoli jej na zrozumienie ze moze powinna sie jednak zachowywac inaczej i szanowac ludzi ktorzy sa jej rodzina. Liczenie na pomoc rodziny tesciow raczej nie licz, bo oni nie powinni sie za bardzo wtracac w czyjes zycie, moga wysluchac doradzic ale w zadnym wypadku nie licz ze oni za ciebie rozwiaza ten problem. W zadnym wypadku nie powiniennes popelnic samobojstwa zostawiajac w tym gownie twoja coreczke. Powinienes dla niej byc obecnym i wspierajacym ojcem i zawsze jej sie starac pomoc. To twoje dziecko jest najwieksza ofiara tej sytuacji i powinienies za wszelka cene chronic i wspierac to dziecko. Ja niestety nie wierze w cuda i jesli nie zrobisz nic, nie bedzie lepiej tak wiec trzeba wziasc sie w garsc i dzialac. Zycze powodzenia !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...