Od 2 lat staram sie o drugie dziecko. Niespelna 3 mce temu zglosilam sie do kliniki leczenia nieplodnosci (w anglii). wykonano podst badania hormonów oraz nasienie męża. wyniki w porządku. Skierowano mnie na usg i hsg. Do pazdziernika mialam regularne miesiaczni 28-30.jednak w listopadzie cykl wydłuzył się do 40 dni. Ostatni okres 09.11. Na usg 10 grudnia (32 dzien cyklu)kobieta stwierdzila ze wlasnie przechodze owulacje. Spytałam czy jest pewna bo to 32 dc i powinnam własnie dostać okres, powiedziala ze jest pewna. po powrocie do domu mialam chwilowe krwawienie , szyjka otwarta jak na okres. Pomyslalam ze kobieta musiała sie poprostu pomylic. Jednak krwawienie było chwilowe pare kropeczek ( mysle ze wystapiło po badaniu) dzisiaj jest 33 dc i okresu nie dostalam. Zrobiłam jeszcze z ciekawosci test owulacyjny i wyszedł pozytywny. Czy lekarz mógł pomylić przetrawały pęcherzyk graafa z owulacją?