Witam. Mam 18 lat. Wydawało by się że to piękny wiek , tyle możliwości , zabawy itd.
Czuję się źle. Wszystko zaczęło się rok temu gdy rozstałam się z chłopakiem. Właściwie to było rozstanie bez słowa. Od tego czasu go nie widziałam. To był mój pierwszy chłopak i bardzo się zaangażowałam . Przez jakiś czas bardzo przeżywałam to , wtedy zaczął się mój stan depresyjny.
4 miesiące po tym zdarzeniu trafiłam do szpitala psychiatrycznego ponieważ byłam już chodzącym wrakiem człowieka i miałam nawet myśli samobójcze. W szpitalu byłam 2 miesiące i na wypisie miałam stwierdzone zaburzenia adaptacyjne. Brałam lek setaloft. Po wyjściu było na początku nawet nawet bo cieszyłam się że jestem na wolności. Ale po miesiącu znowu trafiłam do tego samego szpitala. Niby już zapomniałam o chłopaku ale stan dalej się utrzymywał. Nie widziałam sensu życia , okaleczałam się , zachowywałam się dziwnie i miałam znowu myśli samobójcze . W szpitalu zmienili mi lek na fluoksetynę i dalej mówili że to zaburzenia adaptacyjne. Już mija 3 miesiąc odkąd wyszłam ze szpitala. Moje stany są różne . Mam bardzo chwiejne nastroje. Raz roznosi mnie energia , mam różne głupawki , zrobię zanim pomyślę , wszystko mam gdzieś , śmieje się co chwile i ze wszystkiego. Drażni to innych. Przez taką euforię potrafię zranić innych i wybuchnąć śmiechem . A innym razem mam stan depresyjny , totalny dół , brak chęci do czegokolwiek . leżę i płaczę , chcę szybko umrzeć. Mam tak zwane góry i doły . Wszystko przeżywam bardzo mocno , każdą emocję czuje na 100%. Do tego się okaleczam by rozładować nadmiar emocji. Nie ma dnia żebym nie myślała o śmierci , o samobójstwie . Jestem zmęczona tym wszystkim . Jetem inna dzisiaj a inna jutro. Czasem moje samopoczucie zmienia się w ciągu godziny bez wyraźnej przyczyny. Czuję pustkę , nie wiem kim jestem. Chcę czuć normalnie. Doskwiera mi samotność mimo że znam wiele osób. Nie chcę żeby mnie ktoś zranił , porzucił ale swoim zachowaniem odpycham ludzi.
Zastanawiam się co mi jest , czy to możliwe żebym miała rok zaburzenia adaptacyjne z takimi objawami? Mój stan zamiast się polepszać to się pogarsza . Chodzę do psychiatry i do psychoterapeuty ale nikt mi nie wyjaśnił co mi jest. Biorę regularnie leki na depresję a i tak czuję się jak czuję...
Może ktoś wyrazi swoją opinie?