Panie Katarze!
Oświadczam, że miłością Pana nie darzę!
Jest Pan denerwujący i życie uprzykrzający!
Od dziś Pana się pozbywam,
mówię Katarze żegnaj, do widzenia, bywaj!
***
Gdyby moje dziecko mówić już umiało, pewnie wiersz ten by wyrecytowało. Na szczęście jest mama, która zawsze służy pomocą w ciągu dnia, jak i nocą.
Nie ukrywamy, kiedy Pan Katar nas odwiedza nie jest u nas mile widziany. Dlatego od razu staramy się go wyprosić w stosowny sposób!
Po pierwsze... woda morska, która świetnie oczyszcza i udrażnia nosek. Używamy jej tak często, jak tylko zachodzi potrzeba.
Po drugie... inhalacja naparem z rumianku, który ma właściwości łagodzące i antybakteryjne. Parzymy w miseczce z gorącą wodą i wdychamy wydzielaną parę.
Po trzecie... napój z witaminą C. Malina i cytryna są świetne, ale najlepszą dawkę zdrowia zapewnia syrop z aceroli, który dodaję do każdej herbatki.
Trzy sposoby świetnie działają... Katar z domu natychmiast wypędzają! :)