Skocz do zawartości
Forum

Zagubiona27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Gliwice

Osiągnięcia Zagubiona27

0

Reputacja

  1. Dziękuję za odpowiedzi. :) Postaram się wyluzować. Z tym zawodzeniem rodziców to po części prawda, ale ja chyba sama sobie to wbiłam do głowy. Rodzice dali mi wolną rękę w kwestii tego czy i na jakie studia chcę iść. Lęk przed dorosłością? Może... ale kiedyś trzeba się usamodzielnić i założyć rodzinę, a tego właśnie chcę. Jeszcze co do chłopaka, to fajnie byłoby mieć, ale wolę cierpliwie zaczekać na właściwego niż szukać na siłę. :)
  2. Mam 21 lat i niedawno zaczęłam nowe studia - informatykę. Wcześniej starałam się dostać na medycynę i rok byłam na dietetyce - okazało się jednak, że to nie to. Wybrałam ten kierunek a nie inny, ponieważ daje dużo możliwości rozwoju w różnych dziedzinach. Jednak teraz mam problemy, bo boję się moich studiów. Wszystko zaczęło się na parę dni przed październikiem. Zaczęłam mieć nagle mnóstwo wątpliwości mimo, że wcześniej byłam pewna co do kierunku, bardzo trudno przychodziło mi myślenie, że już niedługo nie będę na stale w domu. Dzień przed wyjazdem płakałam pakując się, co jest do mnie niepodobne, bo wcześniej nigdy nie miałam takich załamań. Zawsze byłam silnią psychicznie osobą, twardo stąpającą po ziemi, a tu nie mogłam się uspokoić. Nocami nie spałam, bo tak byłam zestresowana, przez te parę dni schudłam prawie 3 kg. Stres mnie nie opuszczał. W końcu wyjechałam do akademika, a współlokatorka na szczęście okazała się być całkiem spoko osobą. Ale i tak przez pierwszy tydzień prawie nie spałam, przed każdymi zajęciami serce waliło mi w piersi jak oszalałe. Ciągle tylko rozmyślałam czy dobrze wybrałam, czy sobie poradzę. Cała rodzina we mnie wierzy i mówią, że na pewno dam radę, nie ja pierwsza nie ostatnio, ale ja jakoś nie mogę się przełamać. Kiedy wracałam do domu na weekend, to strasznie ciężko było mi jechać później z powrotem do akademika. Wręcz cały czas myślałam, żeby nie jechać. A dodatkowo ciągle myślałam czy nie rzucić kierunku, nie zająć się czymś innym, łatwiejszym (tylko czym, tego nie wiem). Potem się pukałam w głowę, że przecież chcę mieć wyższe wykształcenie i znaleźć jakąś dobrą pracę, po to poszłam przecież na te studia. I to nie jest tak, że to czego się uczę mnie nie interesuje, wręcz przeciwnie. Ale nie wiem, mam chyba zaburzone poczucie własnej wartości, czuję, że ile bym się nie uczyła to i tak zawalę, że i tak mi się nie uda i wszystkich zawiodę (łącznie ze mną). Nie radzę sobie źle, ale ostatnio oblałam kolokwium i miałam chwilowe załamanie, bo zawsze byłam jedną z najlepszych uczennic. Nie chodzi mi nawet o oceny ale o to, że poczułam się głupsza od tych, którzy zaliczyli, nie potrafiłam sobie z tym poradzić. Teraz czuję strach przed każdymi zajęciami z tego i jeszcze jednego przedmiotu. Dużo się zastanawiam co mam robić, zamiast faktycznie coś robić. Dzisiaj też było mi strasznie ciężko wrócić do akademika. Już teraz czuję stres przed zajęciami, które będę miała dopiero w środę. Już sama nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić, bo przytłacza mnie to.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...