Skocz do zawartości
Forum

CiastoPanda

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Gdynia

Osiągnięcia CiastoPanda

0

Reputacja

  1. Ludzka zawisc nie ma granic. Zamiast sie cieszyc ze dostaliscie plukanki i mogliscie uzywac to najlepiej wszystko byscie innym wydarli. Chore...
  2. Post11ty Witam ponownie, zdążyłam jeszcze przed zakonczeniem recenzjonowania :) Muszę koniecznie napisać ważne rzeczy moi drodzy. Najpierw słowa starszej osoby która pali juz 40lat, a dodatkowo ma protezę. Uważa że różowa płukanka jest smaczniejsza bo nie czuje goryczy , a dla palacza wszelkie smaki są inne niż dla osoby nie palącej. Nie odczuwa różnicy zapachu, natomiast jeśli chodzi o fioletową płukankę to znacznie bardziej poprawia oddech, mniej czuć w wyziewie nikotynę. Za to czuć jak by gorycz. Nie jest ona jakoś bardzo przeszkadzająca ale gdyby miało to decydować o wyborze to palacz wybrałby różową. Ważne jest to że obie płukanki nie rozrzedzają kremu do protez, trzymają się one tak samo jak przed użyciem a mimo wszystko wypłukały się ziarenka po cieście z makiem. Poodklejały się również resztki ze sztucznych zębów. Testerka jest zadowolona, i mam przekazać że kupi obie płukanki bo różowa lepiej smakuje ale fioletowa lepiej odświeża i będą one stosowane naprzemiennie prawdopodobnie. A teraz jeszcze tak na koniec postu , chciałabym powiedzieć jeszcze coś od siebie. Bardzo dziękuję za możliwość testowania. Wprawdzie uważam że większość wniosków o produkcie można wyciągać dopiero po jakimś czasie, dłuższym zapewne niż 24godziny, to na pewno podstawowe informacje da się powiedzieć już po pierwszym użyciu. Mam nadzieję że powiedziałam tu wszystko co było potrzebne. Dziś jeszcze chciałam dodać od siebie że wydaje mi sie iż stosowanie płukanek doczyściło porządniej szczeliny międzyzębowe co pomaga mi w porzadniejszy sposób dotrzeć nicią dentystyczną i lepiej wyczyścić. Bywało że miałam lekki kłopot z ułożeniem nici bo szczeliny były po prostu zatkane przez nagromadzoną płytkę nazębną i kto wie co jeszcze tam w nich było. Bynajmniej od przodu widzę te szczeliny czystsze, nie są żółte czyli nie mam też kamienia. Mój mąż uważa że zęby się bardziej błyszczą. No ja osobiście tego nie widzę ale skoro ktoś to widzi to coś w tym musi być. Zęby na pewno są gładsze dzieki czemu przyjemniej się przesuwa po nich językiem. Ślinię się po tym płukaniu jak bym świeżo ząbkowała ;) ale to trwa krótko, i jest dla mnie zabawne. Znajoma która posiada kolczyk w języku ,po przepłukaniu różową płukanką stwierdziła ze jest pod wrazeniem ze okolice języka -dziurki ją nie szczypią i będzie mi podbierać :) Fioletowej się nie odważyła ale myślę ze to kwestia czasu. Chciałam dodać jeszcze że używanie u mnie bardzo ostrej, szczypiacej płukanki w dawnych czasach, doprowadziło do przesuszenia ust, zaczerwienienia roznych miejsc, powiedziałabym popalenia błon od wewnatrz dlatego odstawiłam. Tutaj nie mają takie przypadki miejsca, a to co mnie tez cieszy ze ta mięta daje świeżość a jednocześnie nie odstrasza tak sztucznie-co kiedyś powodowało że nawet zwierzęta uciekały bo po prostu biło ode mnie chemią niczym amol. Droga Redakcjo- z wyrazami szacunku :) stwierdzam że zostanę przy tych produktach , nie wiem na jak długo ale na razie nie mam zamiaru ich wymieniać. Kupię obie bo nie mogę się zdecydować czy ważniejszy jest oddech czy uśmierzenie bólu dziąseł. Jestem ogromnie zadowolona, i jeszcze raz dziękuję. Wszystkim polecam. Miłego dnia jutro :) Magda
  3. Post10ty Dobry wieczór. Tak czytam i czytam co ludzie piszą o tych płukankach, i czasami się zastanawiam po co ta cała przesada. Wrzucanie fotek produktow ktore do nich przyszły- przeciez wiecie dokladnie co bylo wysylane :D nie rozumiem fotografowania :D Wymyślanie wierszyków, dziwnych treści, punktacji...wiem że każdy ma swój sposób oceniania, i właściwie kreatywne jest wymyślanie, ale ni jak ma się to do badania rynku i oceny produktu w sensie działania doraźnego. Analiza produktu, jego oceny przez konsumentów jest mega potrzebna do realnej oceny. Z wierszyków i wydumek nikt nie określi wartości produktu i nie doceni jego działania,efektów. No dobra, nie będę się dalej wymądrzać ,bo ludzie nie lubią krytyki :D i zaraz będą mnie tu atakować ;) Pozdrawiam wszystkich miłośników poezji i fotografiki :) Wracając do oceniania płukanek i moich jakże śmiesznych testów :D Największą ulgę kiedy bolą mnie dziąsła, odczuwam wtedy kiedy zmrożę dane miejsce np kostką lodu. Przetestowałam płukanki zmrażając je w lodówce. Nie wiem czy producent przewidział takie fanaberie swoich klientów, ale ja lubię wiedzieć i lubię testować. Oczywiście na własną odpowiedzialność obie płukanki odlane były do szklanek. Wlałam sobie po pół zakrętki obu, oddzielnie. Mroziły się kwadrans. Muszę przyznać ze obie płukanki pomogły mi natychmiastowo. Różową płukankę użyłam rano po myciu zębów (po śniadaniu), kiedy zazwyczaj świeżo szczoteczka czyściła dziąsła i są jeszcze zaróżowione. Wspaniałe uczucie chłodu,błyskawiczna ulga,przyjemne uczucie uśmierzania bólu. Bardzo długi efekt świeżości w ustach. Fioletowa płukanka użyta była po obiedzie, kiedy ponownie umyłam zęby, i znowu czułam jak by pulsowanie. Opisywałam już Państwu fakt wyżłobienia się wszystkich ósemek na raz, przez co mam opuchnięte dziąsła. Fioletowa siła jak zwykle była lepsza, bardzo ale to bardzo długo czułam uczucie zmrożenia, świeżości. Przecież nie będę spała z płukaną ani jej piła żeby ciągle czuć tę ulgę ale nie ukrywam że dała mi tak ogromną ,że mogę swobodnie siedziec teraz i nie czuję bólu. Nie mogę wyrwać tych ósemek (bynajmniej nie teraz).Muszę się z nimi męczyć. Chciałabym tu jeszcze opisać pewne moje spostrzeżenie, a mianowicie od długiego czasu, na dolnych tylnych zębach posiadam dość widoczny kamień. Chodzę na oczyszczanie co jakiś czas, ale własciwie teraz wizytę mogę przesunąć bo płukanka wspomagała w oczyszczaniu. Wydaję mi się że kamień po prostu skruszał, i podczas nitkowania zębów, kawałek sam się oderwał. No jestem pozytywnie zaskoczona bo jego wieczne pojawianie się w tych samych miejscach jest frustrujące mimo systematycznego i dokładnego oczyszczania. A jednak ,nie wierzylam że płukanka może przyczynić się do redukcji. To kolejny mega pozytywny plus. Dziś wieczorem czyli juz nie długo- chcę sprawdzić czy przytrzymanie płukanki w ustach, po jednej ze stron , konkretnie w miejscu zakamienianego zęba, ponownie przyczyni się do osłabienia kamienia i podczas nitkowania coś w przyszłości odpadnie. Mam nadzieję bo zdopingowało mnie to do walki. Zastanawiałam się dziś rano czy płukanki dostępne w Pl bardzo różnią się jakoscia i składem od płukanek zagranicznych. Swego czasu mój Śp. Tata przywoził różne produkty, co już wspominałam. Nie posiadam juz ich opakowań ale chętnie sprawdzę działanie i zakupie płukanki Colgate z niemiec ;)
  4. Post9 Dzisiaj miałam nie miła niespodziankę. Wczoraj nie użyłam płukanki wieczorem bo chciałam sprawdzić czy efekt używania jej regularnie w poprzednich dniach się utrzyma, i ile będzie trwał. Rano mój wyziew zabijał muchy w pokoju. Obudziłam się bo było mi strasznie sucho w gardle. Wystarczyło raz wieczorem nie użyć płukanki a juz rano pojawił się nalot na zębach i języku. Sama pasta nie poradziła sobie- na to wychodzi.Nie mogę tego powiedziec na 100% ze to wina plukanki a raczej jej braku, ale w takie zbiegi okoliczności nie wierzę. Co bym chciała jeszcze dodać do moich recenzji? Płyn jest mega wydajny, to jest jego zaleta. Nalewam do korka na prawdę mało płukanki, doskonale mi tyle wystarczy a w opakowaniu mam jej wiąż dużo. To się chwali- producent nie zrobił szybkokończącego się badziewia i nie muszę lecieć do sklepu i kupić kolejną i kolejną. Postawił na jakość a nie na ilość. skończyłam na sniadanie jesć wędzone szproteczki ;) wypiłam też kawę ale z mlekiem więc dla testu miałam osad od mleka. No więc umyłam zęby szczoteczką i nie miałam wrażenia perfekcyjnej czystości a nawet było uczycie ze gdzies tam cos sie kryje. Zmuszona byłam użyć płukanki i tylko ona mi pomogła. Zasmuciło mnie jednak to że świeżość utrzymała się dziś krótko. Czułam znowu sniadanie. Wcześniej nie miałam takiej sytuacji i wszystko było dobrze usunięte. Zmuszona byłam po około godzinie ponownie umyc zęby i wypłukac płukanką. O ile świetnie płukanka radzi sobie z osadem po kawie i mleku to juz z każdym dniem mam wrazenie że nie radzi sobie z kamieniem. Owszem w pierwszych dniach powaliła mnie na kolana i moje zeby tez, ale mam wrazenie ze jakby się przyzwyczaiła moja jama ustna do tego że ten płyn w niej bedzie i co raz mniej reaguje. Zaczęłam regularniej używać różowej płukanki z racji tego że moje ósemki nie są wyrwane,a już konkretnie wyrżnęły sie z dziąseł i strasznie mnie to boli- fioletowa płukanka mam rażenie że jest nie jest dobrym pomysłem w tej sytuacji. Rózowa delikatnie uśmieża mi ból, nie powoduje mrowienia, jest łagodna. Dobrze że mamy do testowania aż 2 produkty (choć nie ukrywam że chciałabym przetestować szczoteczki lub pasty do kompletnego zestawu), mamy możliwość doboru do swoich potrzeb. Recenzje dodaje się do 8 listopada. Dzis jeszcze chcę zrobić mini test i jutro postaram się dać opinię aby zdąrzyć przed zakończeniem :) Miłego dnia!
  5. Post8 Dzis moja znajoma pytała mnie o płukanki stojące u mnie w łazience. Czy jestem zadowolona, jak działają ,czy widzę efekty. Oczywiście powiedziałam jej to samo co Wam napisałam. Ona jednak stwierdziła ze jest pod wrazeniem używania systematycznie płukanek, bo sama tego nie robi. Nie widzi takiej potrzeby a co dziwne zaskoczyła mnie faktem- dobra obserwacja- że prawie wszystkie produkty do czyszczenia jamy ustnej (pomijajac te dla dzieci) są miętowe czego ona do końca nie preferuje. Nie ma wyboru- pasta mietowa albo z dodatkiem , tak jak płukanki. Faktycznie droga Redakcjo, płuanki są miętowe a nie każdy lubi mięte. Płukanki miętowe mają na celu oczywiscie odświeżyc długotrwale oddech. A gdyby jednak zrobić owocowe ;)? Wracając do Colgate. Dostałam dzisiaj mini produkt innej plukanki, i jeszcze kupilam sobie mini produkt 3ciej ,innej firmy. Mam teraz poglądowe produkty do porownania. Sprawdzam je pod każdym względem porównując między sobą-takie doświadczenie użytkownika. Lubię testować produkty, sprawia mi to mega frajdę choć jestem troszkę jak króliczyca ;) doświadczalna. Zaczynam zawsze od badań organoleptycznych a ptem przechodzę do testowania działania i efektów. Po raz kolejny sprawdziło się że Colgate nie ważne która płukanka- po prostu powala na zakrętki wszystkie inne płukanki bo nie piecze. Inne albo pieką od razu ,albo po chwili ale ogólnie po dłuższym czasie -wiecej niz 5 sekund- czuję już szczypanie. Kolejnym miażdzącym faktem jest długość świeżości- Colgate potrzebuje trochę dłuzszego płukania żeby oddech był na prawdę świeży, ale warto bo trwa wtedy dłużej. Inne płukanki potrzebują w zasadzie chwili do przeplukania ale jest to takie kamuflowanie zapachu, trwa intensywnie ale krótko. Jedne płukanki się pienią, inne prawie w ogóle. Wydaje mi się że te pieniące się są lepsze. Colgate jest delikatną wersją,chyba że coś wymyślę ;) Nalot na ustach- zauważyłam że Colgate nie zostawia białego nalotu na ustach i wystarczy po prostu wypluć i jest w porządku. Inne płukanki zostawiają "ślad". Zauważyłam dzisiaj że zaczęłam się bardzo ślinić po Colgate:) nie przeszkadza mi to, ale zapewne jest to śmieszne. Wcześniej tego zjawiska nie widziałam. Z kolei po innych płukankach czuję się jak po solonych czipsach- strasznie chce mi się pić. Nie jest to od razu ale czuję około 30 min później że mnie suszy. To co mnie dzisiaj zaintrygowało w jednej z płukanek nie Colgate to podczas wypluwania wypadły mi z ust delikatne "granulki" zabarwione kolorem płukanki. O szokiem było dla mnie jak zobaczyłam co ja miałam w ustach mimo wcześniejszego umycia zębów. W przypadku białej a własciwie bezbarwnej płukanki nic nie widzę podczas wypluwania. Colgate musi pomyśleć aby ta różowa płukanka była choćby lekko różowawa. A teraz powiem Wam że płukanka wybiela ciuchy :p kapnęła mi dziś na bluzkę i mam jaśniejszą plamkę. raczej mnie to rozbawiło ;) Tu jest plus bezbarwnej bo nie zostawia plam i nie robi przebarwien, nawet chwilowo. Na kartce ktorą od Państwa otrzymałam, pytacie nas konsumentów o sugestie :) Pomyślałam sobie dziś, a gdyby tak płukanki miały w sobie mikrogranulki jak pasta? ktore podczas płukania delikatnie czyściłyby zeby? Coś jak peeling ale do zębów :) Z firmy Colgate korzystałam juz dawno, kiedy mój śp. Tata wracał z zagranicy i przywoził swoje kosmetyczki. W nich były małe produkty ktore mógł wnieść z bagażem. Tak zaczęła się przygoda z tą firmą.
  6. Post7 nawiązanie do uciętej tresci opisu fotografii opis butelki niebieskiej Widać wężyk w butelce. Butelka ma nałożony korek na szyjce (nie mylic z zakretką)- można naciskać na butelkę i wężyk zasysa odpowiednią ilość płukanki do korka -ile sobie życzymy. W korku są kreseczki miarkowe ,widać ile jest ml. Przelewamy sobie do zakrętki i hlup. W ten sposob można porozdzielać każdemu po kolei z domownikow ile chce plukanki :) Butelka szara- napisałam że widzę w niej płukankę przezroczystą która obecnie jest w różowym opakowaniu. Taka butelka kojarzy mi się z czystkością, deliatnością, przejrzystością i konkretem. Wiem że nie każdemu spasowałyby nowoczesne butelki- to tylko moje pomysły. Na pewno odróżniałyby się na półkach a wiele osob pomyślałoby że to napoje izotoniczne :) Chociaż nie mam zastrzeżeń do etykiety ktora jest obecnie- i juz pisalam ze preferuję tę na fioletowej z racji przejrzystości , to na nowych butelkach postawiłabym na minimalizm :)
  7. Post6 Sprawdziłam która płukanka szybciej złagodzi pieczenie po ostrych produktach- wygrała różowa ku memu zdziwieniu bo nie potęguje pieczenia gardła. Zrobiłam też test past do zębów w połączeniu z plukankami. Pasty były wybielające, ziołowe, wzmacniające .Interesowało mnie ktora plukanka z jaką pastą utrzyma najdłużej świeżosć. Wygrała pasta Colgate total w połączeniu Fioletową płukanką i myślę że zostawię sobie ten zestaw juz na stałe bo spełnia wszystkie moje wymagania. Teraz jeszcze chcę dokupić Colgate navigator :) Właściwie długo się zastanawiałam miedzy różową a fioletową płukanką- dlaczego ta fioletowa tak bardzo przypadła mi do gustu. Mianowicie najważniejszym jej plusem dla mnie jest jej kolor ;) tak wiem, ze to dziwne bo kazdy zwraca uwagę na działanie ,ja jednak lubię widzieć co bedę miała w buzi. Bezbarwna kojarzy mi się ze zwykłą wodą. Właściwie zapachu nie rozróżniam między jedną a drugą ale wąchając kojarzą mi się obie trochę ze szpitalem. Zastanawiałam się również nad kształtem butelek i stwierdziłam obserwując różne płukanki na regałach sklepów , że Colgate jest firmą z długim stażem a właściwie zlewa się z innymi. Myślę że zmieniłabym jednak kształty tych butelek na coś innowacyjnego, nowoczesnego, wyróżniającego się z tłumu- bo właśnie takich produktów ludzie chcą używać. Indywidualne ,wyjątkowe, nietuzinkowe. Myślę że dobór kształtu butelki na wtryskarce nie jest problematyczny ;) a może się genialnie sprawdzić szczególnie wśród młodzieży która zawsze chce być na topie. Żeby kojarzą się często z bólem, z dentystą i czymś mało pozytywnym. Dodam fotografie kojarzące mi się pozytywnie. Takie wersje płukanek sport, ekskluzywna, wersje biznes ;) Właściwie dbanie o jamę ustną powinno być jak uprawianie sportu, systematyczne, konkretne i przyjemne.
  8. Związek nawet po długich latach , powinien być pasmem kompromisów , rozmów i tolerancji :)
  9. Post5 Strasznie drażni mnie jak widzę kopiowanie moich słów i spostrzeżeń. Trudno, widocznie ludzie nie mają swojego zdania muszą się czymś posiłkować. Wracając do płukanek- dziś zrobiłam test 2 plukanek plax i 1 plukanki innego producenta. Sprawdzilam z ktorą płukanką najdłużej utrzymuje się świeży oddech, ktora płukanka pozbedzie się szybciej nieprzyjemnego zapachu- sera pleśniowego, ktora z plukanek podczas plukania szybciej doczysci szminkę czerwoną z zębów, oraz lekkie pożółcenie od czarnej kawy espresso. Sprawdzałam to dlatego że to są najczęstsze przypadki w ciagu moich dni i pilnuje tego bez przerwy. Najlepiej wypadła Colgate fioletowa. Szczególnie najlepiej jej poszlo z osadem szminki- szybciej udało jej się pozbyc odciśnięcia. Colgate rozowa wolniej ale za to dokladniej pozbyla się osadu z kawy za to plukanka innego producenta potrzebowala więcej czasu na caly eksperyment. Po za kolejny wygrała fioletowa siła. Codziennie moja jama ustna zmaga się z różnymi rzeczami bo np posiadam wiele zwierząt i bywa że mam włos w kawie czy herbacie. Jest to niestety męczące ale bywa że staram się wypłukac gardło aby się po prostu odkleiło z przełyku. Nie kazda plukanka sobie z tym radzi. Niby tylko plyn a jednak jego sposob spieniania się ma tu bardzo wielkie znaczenie. Ważne jest dla mnie tez to że nie podrażnia mojego gardła które mam wiecznie chore. Biorę różnego rodzaju leki apteczne ktore mają też nawilżyć i ułatwiać połykanie. Płukanka Colgate nie wysusza mi śluzówki, nie szczypie ,nie powoduje uczucia "gilgotania" . Oczyszcza od pozostalosci - osadach po tabletkach. To dobrze bo nie każda plukanka sobie z tym radzi. Jutro jeszcze zrobię jeden eksperyment ;) Opiszę :)
  10. Post4 po zjedzeniu dosc duzej mieszanki roznistych produktow- od cukrow po slodycze, obiad, sos itd - plukanka wyczyscila moj jezyk :) zastanawiam sie jaką teraz dobrac paste zeby utrzymywac taki dobry stan jamy ustnej. Plytka nazebna jest codziennym towarzyszem ,musze kompleksowo zadbac o zęby , policzki i jezyk. Na opakowaniu plukanek jest napisane ze pozbywa sie bakteri. Podczas czyszczenia policzkow mialam wrazenie ze lekko mrowi. Jest to przyjemne uczucie. Troszke gorzej bylo kiedy podraznilam sobie dziaslo szczoteczką a potem plukanka dostala sie w te miejsce. Bylo takie chwilowo -miejscowe uklucie ktore szybko minęlo. Wazne ze dziąslo nie krwawi ale zastanawiam sie czy to nie zaszkodzi. Wazne ze plukanka wyczyscila bakterie do okola uszkodzonego dziąsla i nie bedzie zapalenia itd.
  11. POST 3 Przyglądałam się dzisiaj obu opakowaniom płukanek. Zaintrygowało mnie dlaczego na jednej (rozowej) jest ząbek ;) a na 2giej nie ma ? stwierdzam również że przejrzystość tylnej strony etykiety na fioletowej płukance jest stanowczo lepsza. Na różowej płukance te literki mnie osobiście lekko zlewają się w całość. Jednak preferuję tzw czarno na białym. Mając dziś więcej czasu na skupienie się podczas higieny jamy ustnej, odnotowałam że zmniejszyły się osady od wewnętrznej strony zębów. Łatwiej jest mi teraz kiedy został minimalny osad- usunąć go systematycznie szczoteczką czy nawet isc do dentysty by po prostu profilaktycznie dokonał tego całościowo. Nie sadziłam ze płukanka jest w stanie pomoc usuwać tego typu osady kawowo herbaciane. Dobrze że nie palę ;) Kiedyś zastanawiałam się czy możliwe jest wytworzenie pseudo płukanki -bo w formie przezroczystego żelu ktory mega pieni się w ustach i działa jak płukanka. Oczywiscie w formie pasty.Na pewno lżejsze niz butelka. Wracając do recenzji plukanek- doskonale czysci szczeliny miedzyzebowe. Zęby są gładsze, powiedzialabym ze się blyszczą choc to zapewne kwestia tego ze są mokre od sliny. W ciagu dnia moge pozwolic sobie na wyjscie do lazienki i dyskretne wyplukanie ust po posilku co daje mi pewnego rodzaju komfort bo pozbywam sie wszystkiego co tam utknęlo a są to o tyle dobre plukanki ze pozbywam sie zapachu czosnku ;) w pracy czy szkole wolę nie miec takich zapachow. i teraz ważna sprawa- myślę że nie da sie całkowicie wypluc plukanki z ust- i zawsze cos zmiesza się ze śliną dlatego też bywalo to roznie z następstwem tego -po tych plukankach nie biegnę do toalety ...jest to dla mnie ulgą że nie szkodzi mi to i plusem dla produktu ze nie posiada tej wady.Jak na razie 3 konkretne plusy ktorych nie mają inne plukanki co je dyskwalifikowało. Będę testować dalej -sama przyjemność.
  12. post2 zauważyłam dzisiaj że poranny wyziew po zastosowaniu wieczorem płukanki- jest mniej drażniący. Nie posiadam już ogromnej suchości w gardle, nic mnie nie drapie, nie ma dziwnej śliny. Zawsze kiedy wstaję pierwsze co robię to udaję się do łazienki umyć zęby, żeby "dzień dobry" było przyjemne :) Po tej fioletowej plukance, rano jest o tyle lepiej że nie muszę biec do łazienki. Wydaję mi się że jest to zasługą dobrego wyczyszczenia zakamarków i policzków. Nie ma bakterii więc zapach nie jest już taki niesmaczny. Jest to dla mnie komfortowe. Tak jak pisałam w 1 poscie- wszystkie płukanki strasznie mnie piekly, i bylo to niezalezne od koloru plukanki, sposobu jej zastosowania, rozcienczania czy pory dnia. Tutaj w przypadku Colgate nawet rano nic mnie nie piecze. Ponownie zaobserwowałam zmniejszenie zaróżowienia wrażliwych dziąseł. Mogę swobodniej myć zęby a nawet rozglądam sie za obrotową szczoteczką.Wczesniej mialam obawy ze zaognię problemy z dziasłami bo nie zapanuję nad obrotami. Dzieki tej plukance nie odczuwam juz takiego dyskomfortu podczas mycia -jak dotąd manualną. Z płukanki skorzystał mój mąż ktory rowniez zagustował gardziej w fioletowej formie. Różowa płukanka jest dla niego bardzo delikatna, i miał wrażenie niczym rzucie gumy miętowej. Jednoczesnie był zdumiony że mimo konkretnego działania plynów nie odczuwa igiełek na języku. A pro po opakowania- mnie osobiscie 500 wystarczy, jednak mężczyzna który nie znosi chodzic na zakupy powiedział że wieksze "męskie "opakowanie było by praktyczniejsze z racji dłuższego posiadania produktu. Inne nie kuszą skoro ma się w domu jeden duzy. Problematycznie mogło by być podnoszenie wiekszej butelki by przelewac w korek odpowiednią ilość. Dla chcącego nic trudnego. Przydałaby się wyraźna miarka sugerująca ilość ml przelanego plynu. Właściwie korek dodatkowy na nasadzie- dla kolejnej osoby ktora rowniez korzysta z płukanki. Oszczedziłoby to przejmowanie wzajemne wlasnych bakterii podczas picia z 1 korka :) Mnie nie przeszkadza korzystanie po mężu, jednak nie tylko mężów mamy w domu.
  13. Testuję obie płukanki chociaż bardziej spasowała mi fioletowa. Jestem pod ogromnym wrażeniem bo jak dotąd jest to jedyny produkt który nie powoduje u mnie poparzenia ust, bolących dziąseł, nie piecze mnie język -a dzięki temu wszystkiemu płukanie 30sekund jest mega przyjemne. Przy innych płukankach dawałam radę z 10sekund i wypluwałam bo myślałam że spłonę. Najpierw powiem coś o opakowaniu:) Ma ono 1 dużą wadę- jest śliskie :) Zawsze myjąc zęby jestem ogólnie mokra, mam mokre dłonie. Szkoda że opakowanie nie posiada żadnych wypustek czy minimalnej gumki ktora amortyzowałaby wyślizgiwanie się z dłoni. Wielkość jest idealna -plukanki są mega wydajne i jak na razie widac minimalny ubytek mimo stosowania 2-3 razy dziennie. Etykieta- jest sporo informacji dla mnie zrozumialych, mnie potrzebnych. Dobrze ze jest 2jezyczna ale byłoby wygodniej gdyby etykieta z literkami byla troche większa ;) Nie kazdy jest mlody i widzi jak sowa :) Dużo się dzieje na etykiecie. Zdzwilam sie butelką różową.Płukanka biala butelka różowa ? myslalam ze jest odwrotnie- widać wtedy konkretną ilość plynu (tak jak z fioletową).fakt ze przezroczysta butelka ukazuje wszystko jednak mówiąc swoje zdanie- wolalabym rozową plukanke :) jest to dla mnie tez ukazaniem obrazowym podczas wypluwania- resztki pokarmu itd. zabarwiaja się kolorem plukanki, widzę co wypluwam. To co mnie cieszy ogromnie w tych produktach to dają efekt ulgi odkrytym zębinom. Mam z tym problem od lat i szukam roznych sposobów. Czasami zwykle oddychanie z wpuszczanym zimnym powietrzem zadaje mi ból. Dzięki płukankom, wydaje mi się że miejsca są mniej zaczerwienione. Przy dotyku nie odczuwam juz takiego dyskomfortu. Muszę oczywiscie jeszcze poużywać aby się przekonać co dalej wyniknie. Byłabym szczesliwa gdyby calkowicie zniknął kłopot. Będę jeszcze opisywać swoje obserwacje :)
  14. Kochani, czy tutaj moge pisac opinię płukanek? czy to nie to miejsce?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...