Witam, mam 22 lata i jestem bardzo chudy co przy 169cm wzrostu wygląda tragicznie. BMI wskazuje że przy 62kg mam prawidłową masę ciała, ale chciałbym dojść do górnej granicy. Zawsze fascynowały mnie sporty siłowe i sporty walki, zająłem się siłownią. Od ponad pół roku (dokładnie 8 miesięcy) chodzę na siłownię. Z pomocą instruktora ułożyłem dietę, sam dużo nauczyłem się z dziedziny żywienia. Potrafię obliczać swoje zapotrzebowanie kaloryczne, zbilansować dietę i przede wszystkim jeść. Z początku było ciężko kiedy dowiedziałem się że jestem ektomorfikiem i muszę jeść potwornie dużo, ale już się przyzwyczaiłem.
Dieta zaczęła się od 2800kcal (2g białka na kg masy ciała i 1g tłuszczu na kg masy ciała reszta węglowodany). Kiedy po miesiącu nie przynosiła efektów zwiększyłem do 3200kcal podnosząc głównie węglowodany i tłuszcze. I to nie dało efektów.
Obecnie dziennie nie schodzę poniżej 4000 kcal, i dalej stoję w miejscu. Co gorsza zaczął pogarszać się mój stan zdrowia. Zaraz po zjedzeniu posiłku jestem pobudzony, czuję jak rośnie mi ciśnienie i ogólnie chęć do życia, mniej więcej po 30 minutach wszystko mija i czuję się już osłabiony. Zacząłem mieć problemy z zasypianiem, wiercę się na łóżku do późnych godzin zanim usnę. Nie mogę np. używać lutownicy bo kiedy się na tym skupiam trzęsą mi się ręce (przy innych czynnościach w których wymagane jest skupienie też to odczuwam). Najgorsze z tego wszystkiego są biegunki powtarzające się co kilka dni (minimum raz na tydzień). Do tego zrobiłem się trochę nerwowy.
Dodam jeszcze że odżywiam się zdrowo to lista większości produktów które spożywam: makaron (bezjajeczny), ryż biały, piersi z kurczaka, oliwa z oliwek, orzechy włoskie, migdały, orzechy ziemne, chleb żytni, płatki owsiane górskie, mleko, jaja kurze, syrop klonowy, jogurty naturalne, warzywa i owoc w każdym posiłku, rodzynki, miód. Do tego witaminy i minerały w tabletkach oraz kwasy omega 3. Duża ilość wody.
Nie spożywam słodyczy, nie palę papierosów, nie piję alkoholu ani kawy, nigdy nie zażywałem narkotyków.
Przez ten czas spędzony na siłowni masa ciała nie zmieniła się, niekiedy się podnosiła, ale było to chwilowe (w sensie po kilku dniach wracała do normy).
Co do treningu pomaga mi instruktor, uczy techniki i wierze, że robi to dobrze. Nie ćwiczę dłużej niż 60 minut ale za to bardzo intensywnie, 3 razy w tygodniu.
Nie mam pojęcia co mógłbym jeszcze zmienić, sport kosztował mnie wiele wyrzeczeń i niestety nic nie dał. Do tego zdrowie zamiast się polepszyć pogarsza się. Proszę o radę co może być przyczyną takich objawów i do jakiego specjalisty się udać?