~zuzannan
A mi się wydaje, że te żele wcale nic nie dają. Przynajmniej nam się nie przydały. Żadnego rozgrzewania nie czułam, a takie smarowanie się nim tuż przed penetracją strasznie mnie denerwowało i wytrącało z równowagi. Jeśli chodzi o nawilżenie to wystarczy mi cudowna gra wstępna, którą zapewnia mi mój mężczyzna. W ogóle na razie nie korzystamy z żadnych zabawek seksualnych, bo za bardzo jesteśmy sobą zafascynowani. Ale nie wykluczam, że kiedyś dla zabawy kupię sobie jakieś kulki albo wibrator. Słyszałam, że wrażenia nieziemskie.