Skocz do zawartości
Forum

Angeline

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia Angeline

0

Reputacja

  1. Witam Nie poszłam do szkoły jakiej chciałam, bo szczerze mówiąc odkąd zaczęłam zamartwiać się co będzie ze szkołą to nigdy nie miałam jej wybranej. Jak byłam w gimnazjum myślałam, że pójdę do liceum i skończę studia dziennikarskie. Dziś myślę, że się do tego nie nadaje i nawet żeby pójść do liceum jestem na to za ''głupia''. Z wyborem szkoły mam problem do dzisiaj. Najpierw przypadkowo trafiłam do liceum z profilem biologicznym, potem z historycznym, a na samym końcu do technikum księgarskiego, które w ogóle nie jest interesujące. Ten rok uważam za stracony. Czuję się jakbym żyła we mgle, a ona przysłaniałaby mi realny pogląd na świat. Teraz moja edukacja stoi w miejscu, gdyż rok szkolny w technikum zakończyłam poprawką z matematyki(której nie umiem). Mam ludzi którzy mnie wspierają jednak to nie wystarcza, oni chcą mnie posłać do liceum humanistycznego- podobno ze świetną kadrą pedagogiczną, a ogólnie mówiąc jest to liceum niepubliczne. Mam na oku jeszcze jedną szkołę, też liceum ale psychologiczno-społeczne. Nie wiem na co się zdecydować. Byłam z tym u doradcy zawodowego, ale wiele mi nie pomógł. A co do zadanego przez Ciebie pytania dlaczego byłam wtedy negatywnie nastawiona to mianowicie dlatego, że nic mi się w szkole nie układało, nie byłam zadowolona z jej wyboru, ciągle dostawałam bardzo słabe stopnie i zdarzyło mi się, że moja wychowawczyni powiedziała mi że jestem beznadziejna, ponadto przy tym jeszcze na mnie nawrzeszczała, pamiętam jak poniektórzy nauczyciele też potrafili mnie poniżać, no i na to wszystko złożyły się jeszcze problemy w domu. Wtedy czułam że to wszystko eskaluje, a ja idę na ''dno''. Chce być zadowolona ze szkoły, bo to mnie najbardziej trapi. Nie ma dnia żebym o tym nie myślała, a ta poprawka coraz bardziej mnie dołuje, a nie mobilizuje. czas goni, a ja nadal w tym samym miejscu co wcześniej. W rodzinie tez nie mam wsparcia, wolą się naśmiewać że jestem idiotką itp. Zostają mi przyjaciele, ale też nie zawsze. Teraz są wakacje, a ja prawie przez ten cały czas siedziałam w domu. Chciałabym to wszystko sobie poukładać szukając sensownego sposobu.
  2. Wiesz wiek dojrzewania jest trudny dla każdego, bo każdy przeżył w życiu coś co go totalnie zniszczyło pod względem psychiki. Może po prostu wmawiasz sobie, że chcesz umrzeć z powodu wielu przeżyć czy problemów, dlatego też nie chcesz tego rzeczywiście zrobić. To Cie dołuje,a ty za każdym razem się poddajesz nie robiąc przy tym jakiegoś pozytywnego kroku do przodu, który mógłby Ci pomóc. Masz może jakąś pasje? zainteresowania? coś co nawet przez chwile sprawia Ci przyjemność? Jeśli tak to pomyśl sobie '' Nigdy się nie poddawaj, kiedy upadasz- wstawaj!'' niech to będzie dla Ciebie mottem do dalszego życia. Życzę Ci, aby wszystko było dobrze(choć wiem, że łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić). Pozdrawiam :)
  3. Witam i zmagam Jestem uczennicą szkoły średniej i zmagam się z wieloma problemami, podejrzewam że może być to depresja, ale tez cukrzyca. Ale zacznę od początku. Odkąd poszłam do nowej szkoły miałam negatywne nastawienie do wszystkiego(teraz też tak jest) nic mnie nie cieszy, mam wszystkiego dosyć, nic mi się nie chce, ciągle jestem jakaś zmęczona, nie mam ochoty w ogóle żyć, wszystko mnie nudzi, denerwuje, nawet nie mam ochoty wychodzić z domu. Ponadto mam bóle kręgosłupa, czuje się ociężała, senna. Mam pasje którą chciałabym dalej realizować jednak nie mam na to jakichkolwiek chęci, po prostu brakuje mi motywacji. Na wszystko co się dzieje w moim życiu reaguje obojętnie, nie mówiąc już o tym że zaniedbuje przy tym siebie. Jem częściej niż wcześniej i o wiele więcej słodyczy np. potrafię spać w dzień i mieć ochotę na coś słodkiego, co zdarza się bardzo często. Nie uprawiam żadnego sportu i nie odżywiam się zdrowo, może to jest przyczyną tego wszystkiego? chciałabym zmienić swoje życie ale nie wiem jak, bo tak dzieje się od roku. Mam wiele planów, ale nie mogę niczego dogłębniej zrealizować, jak coś zaczynam to nie kończę bo coś mnie powstrzymuje choć bardzo bym chciała te plany spełnić. Przez załóżmy dwa dni mam ochotę coś zrobić dla własnego rozwoju, a potem już mi się nie chce. Gdy pójdę np. do centrum handlowego czuję się gorsza od wszystkich, brzydsza i do niczego, a jak siedzę w domu nuda zżera mi całą energię, nawet nie robiąc niczego konkretnego odczuwam powyższe objawy. Nie wiem jak sobie z tym radzić, wiem że może być to powód dojrzewania, jednak czuję że mój stan psychiczny i fizyczny bardzo się pogorszył. Jeszcze rok temu miałam więcej energii , wielkie plany i marzenia. Nie chce tak dalej żyć. Poradźcie coś. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...