Też miałem niemałe kłopoty z wagą. Próbowałem biegać, ale to nie dla mnie, bo zbyt szybko się męczę. Stawy i gibkość też nie ta - jednak lata noszenia cielska są odczuwalne szczególnie dla kolan. Zacząłem z nordic walking, a później jak już oswoiłem się z ruchem przeszedłem do długich spacerów po górach. Jestem szczęściarzem, bo góry mam tuż za oknem. Polecam wszystkim puszystym.