Od poniedziałku mam problem z ropieniem na podniebieniu. Pół szczęki mnie bolało łącznie z kością policzkową ,ten ból szedł aż do ucha tak jakby promieniowało to jest straszne aż z tego bólu ryczałam. Żadne tabletki przeciwbólowe nie pomagały ani zimne okłady. Wkońcu zebrałam się na odwagę i pojawiłam się u dentysty okazało się że to wszystko rozwinęło się od drugiego zęba u góry ( ropień okołowierzchołkowy) Bez łez się nie obeszło. Ukruszyła mi zęba aby chociaż trochę zeszło tej ropy, przepisała antybiotyk (Clindamycin 300) i dentosept aby płukać. Dziś piątek a ja nadal mam wrażenie że ta ropa dalej nie schodzi a na dodatek boje się że ta dwójka mi wyleci.
Czuje się nie komfortowo z tym więc może doradzicie jak pozbyć się tego dziadostwa