Skocz do zawartości
Forum

mieta08

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Miejscowosc

Osiągnięcia mieta08

0

Reputacja

  1. Witam~ w ostatnim czasie zaczęłam jeść zdecydowanie więcej niż powinnam. Zamiast jeść normalne posiłki zastępuje je słodyczami i chipsami. Czuje się taka zapchana(?) i wiecznie zmeczona. Juz wczesniej próbowałam odstawić słodycze na bok a chipsy jeść raz w tygodniu, ale nic to nie dało. Chciałabym jeść więcej owoców, warzyw, ale jestem niejadkiem i wielu rzeczy nie próbowałam i nie zanosi mi się na jakiekolwiek zmiany w moim jadlospisie. Przepadam bardziej za prostymi potrawami. Bardzo proszę o pomoc:)
  2. Jestem teraz w I klasie technikum. Mój problem polega na tym, że czuję się bezwartościowa, mam niską samoocenę i wiem czym jest to spowodowane - moją urodą, ale i charakterem. Jestem w klasie w której nikogo nie znam, chciałabym się z kimś zapoznać, ale zawsze myślę, że i tak ten ktoś nie chciałby rozmawiać z kimś takim jak ja. Moim kolejnym problemem jest to jak wyglądam - jestem brunetką z kręconymi i puszącymi się włosami, mam małe oczy, noszę okulary i wyglądam na chłopczycę, jedynie co mnie zadowala to mój styl ubierania się, ale co mi po tym jak mój typ urody wszystko niszczy. Nie umiem nawiązywać kontaktów z innymi właśnie przez to jak wyglądam. Ale i moje życie to jedna wielka pomyłka - mama mnie nie chciała, jestem w rodzinie zastępczej i być może trafię do domu dziecka, czuję, że wszystko mi się wali, nie chce mi się żyć. Taty też nie mam, bo zmarł. Tak jak już wcześniej pisałam- moje życie to jedna wielka pomyłka i tylko się męczę, nawet nie mam ochoty matury zdawać, bo wiem, że na studiach również nie znajdę rówieśników i będę porównywać się z innymi, najchętniej zamknęłabym się w pokoju. Zauważyłam też, że jestem często zamyślona na lekcjach, chcę mi się spać i nie mam chęci do życia, nawet zaczęło mi zwisać to, że jestem sama bez znajomych, bo już po prostu nie mam siły nawet zaczynać jakiejkolwiek znajomości, bo wiem, że rezultat i tak będzie negatywny, myślę też, że wpadłam w lekką depresję. Jak ja mam sobie poradzić? Czasami już na prawdę nie wiem co zrobić, żeby było dobrze.
  3. Od 1 września idę do technikum, mam 16 lat. Wybrałam takie technikum gdzie nikogo praktycznie nie znam - z jednej strony dobrze, ale z drugiej trochę się boję. Boje się ludzi. Miałam wiele problemów w przeszłości i stąd mogło wyniknąć moje obecne zachowanie. Ogólnie boje się wychodzić do ludzi czy też nawet jeździć autobusami. Jestem bardzo nieśmiała i wiem czym jest to spowodowane - moją urodą. Nie jestem najładniejsza, ale staram się wtapiać w tłum. Mam też dziwne imię i nazwisko, których się wstydzę. Wiem, że nie wyglądam najlepiej, zdaje sobie z tego sprawę, robię wszystko co w mojej mocy, żeby poprawić swoją urodę, ale na to też potrzeba czasu i pieniędzy, których niestety brakuje. Mam świadomość tego, że w technikum/liceum trzeba być pewnym siebie, bo inaczej wyczują słabość i będą Tobą gardzić, ale ja nie potrafię się tak od razu zmienić, tym bardziej, że od teraz będę przebywać w nowym środowisku, boje się, że klasa mnie nie zaakceptuje. Jak ich do siebie przekonać? Jak zrobić dobre wrażenie?
  4. Witam. Mam 16 lat i coś około 55 kg. Nie mam powodu by się odchudzać i nie chcę, ale chodzi o mój jadłospis. Jem bardzo nie zdrowo i mimo iż o tym wiem robię to dalej, bo nie potrafię zmienić nawyków żywieniowych, a że są wakacje to chciałabym spróbować. W ciągu dnia potrafię zjeść tylko dwie bułki, czy kanapki z szynką i starcza mi to na cały dzień, jednakże w przeciągu tych kilku godzin jem dużo słodyczy, nie ma dnia żebym nie zjadła paczki chipsów czy to malej czy dużej i czegoś jeszcze. Chciałabym z tym skończyć - bo nie zauważając tego mogę tyć. Innymi słowy słodycze to moje jedzenie. Nie chcę tak jeść, ale mam też inny problem. Jestem niejadkiem i nie lubię próbować nowych rzeczy, mój jadłospis jest bardzo zwięzły. Najczęściej jem - jajko sadzone, serki z kawałkami czekolady, kanapki z szynką, bułki z pasztetem, smażoną kiełbasę.Nie lubię jeść kotletów, jajecznicy też nie zjem. Jem bardzo mało warzyw, bo prawie nigdy żadnych nie próbowałam, a jeśli mam coś spróbować czego nie znam to będzie ciężko. Owoce niektóre zjem, ale też bardzo rzadko. Co mam zrobić? Chciałabym to zmienić, ale nie mam pojęcia jak. Byłam u lekarza i niby wszystko jest w porządku tylko podobno chodzi o moje podejście do jedzenia. Brałam już witaminy, żeby jakoś rozbudzić mój żołądek, ale nic to nie dało. Podobno zupy bardzo dobrze dają poczucie głodu, ale problem w tym właśnie, że zup też bardzo mało jem. Rosów, ogórkowa, zupka chińska, grzybowa, ale to też nie zawsze. Bardzo proszę o pomoc D:
  5. Mam 16 lat i chodzę do 3 gimnazjum. Mam dwie koleżanki. Z jedną koleguje się od przedszkole czyli przeszło jakieś 12 lat. Z drugą zapoznałam się w pierwszej gimnazjum i z nią jestem bliżej niż z tą pierwszą, ale z tą drugą też jestem dość blisko. Mimo, że mam dwie koleżanki, to czuje się samotna. W pierwszej gimnazjum byłam postrzegana jako ''fajtłapa'' później zaczęłam się rozkręcać, w drugiej gimnazjum było lepiej - teraz jestem w trzeciej i to jest tak jakby najlepszy czas w moim życiu, bo stałam się bardziej otwarta na ludzi, mam więcej znajomych(znajomych z innych klas) niż moje dwie koleżanki, śmieje się częściej od nich - bywa nawet, że mam napady głupawki i śmieje się na lekcjach, i rozmawiam na forum klasy. Jednak w tym wszystkim, gdy przychodzę do domu czuję, że jestem nikomu niepotrzebna. Że jestem inna i , że wszystkim przeszkadzam. Podobno ten kto śmieje się najwięcej czuje się najbardziej samotny - no coś w tym stylu i to chyba taki mój przejaw, że w szkole śmieję się dużo, bo zapominam o wszystkim, a w domu nagle uświadamiam sobie rzeczy, które pewnie nie istnieją i tylko się bardziej dołuję. Po za szkołą dni spędzam samotnie. Całe ferie przesiedziałam w domu przed laptopem słuchając muzyki, oglądając anime( to mnie jeszcze bardziej dołuję, bo wybieram akurat takie, które można opisać do podobnej sytuacji u mnie) jednak lubię takie klimaty.W szkolę nie chcę być sama, jednak zdecydowanie wolałabym się odizolować od rówieśników, ale nie potrafię, jestem nieśmiała i boje się spędzać sama przerw w szkole. Tak bardzo skomplikowane, że nawet nie potrafię wyjaśnić. Podsumowując: lubię słuchać muzyki, która mnie jeszcze bardziej dołuje, wtedy mam napady myśli, że chcę żyć samotnie, ale z drugiej strony chciałabym wyjść czasem gdzieś z kimś. Nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki, niby mam znajomych, ale to nie to samo. Nawet wśród tych moich dwóch koleżanek, czuje, że jestem ciężarem i, że jestem niepotrzebna, inna, że po prostu się nade mną litują, a tak na prawdę wolałyby być same we dwie beze mnie. Co mam zrobić? Nie wiem jak sobie z tym poradzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...