Mam dwa bardzo skuteczne i w 100% naturalne sposoby: jeden całoroczny (olej z nasion wiesiołka) i jeden do zadań specjalnych (sok z cebuli), czyli używany w okresach osłabienia, a wiosenne przesilenie zdecydowanie do takich należy:)
Olej z nasion wiesiołka. Wiesiołek to bardzo pospolita roślinka, lecz mimo tego potrafi zdziałac cuda z naszą skórą i włosami i nie potrzebuje do tego żadnych magicznych mocy! Unikalna kombinacja kwasów omega-3 i omega-6 ma w sobie tyle odżywczej energii, że aż musi się nią dzielić, więc ja nie krepuję się ulegać jej działaniu. Olej z nasion wiesiołka świetnie wzmacnia odporność, wspaniale wpływa na stan skóry, włosów i paznokci, a kobiety docenią szczególnie jego przeciwbólowe zalety... sprawdzone! Odkąd włączyłam do swojej diety wiesiołka, zniknęło wiele natrętnych problemów ze skórą, a włosy i paznokcie widocznie się wzmocniły. Po prostu cud, miód i wiesiołek :)
Sok z cebuli. Wiem... kiepsko pachnący patent, ale niezwykle skuteczny, łatwo dostępny i super tani, dlatego, mimo zapachu, sięgam po niego, gdy widze, że moje włosy dopada okresowe osłabienie. O tym sposobie przeczytałam przypadkiem w starej książce zielarskiej, która teraz zajmuje ważne miejsce w mojej biblioteczce. Świeży sok z jednej cebuli (to ważne, by był świeży, gdyż obrana cebula wchłania bakterie z powietrza) wcieram w skórę głowy na godzinę przed myciem. Robię przy tym kilkuminutowy masaż i po godzinie myję włosy delikatnym szamponem, a następnie spryskuję głowę wodą z dodatkiem olejku eterycznego cytrynowego, który neutralizuje siarkowy zapach.
Już po miesiącu regularnego stosowania włosy widocznie się wzmacniają, zmniejsza się wypadanie, a włosy lśnią jak szalone i szybciej rosną :)
Dodam jeszcze, że przy okazji można wzmocnić swoje paznokcie, jeśli sok wciera się palcami.
Wykorzystuję również łupinki z cebuli, z których przygotowuję płukankę dodającą moim brązowym włosom pięknego, miedzianego refleksu.
Polecam! :)