Od samego rana trwają moje przygotowania do nocy sylwestrowej. Nastawiam się mega optymistycznie by później wieczorem świetnie się bawić. Dzień wcześniej zmykam szybko do łóżka by być wypoczęta rano. By wyglądać zjawiskowo nie potrzebuję tony kosmetyków które tylko obciążają moją skórę. Nie potrzebuję również wyszukanej kreacji którą po takiej nocy wrzucę do szafy i więcej nie założę. Potrzebuję:
- sukienki w której będę się świetnie czuła
- lekkiego makijażu - stawiam na kocią kreskę na oku i usta podkreślone czerwoną szminką.
- fryzura - zależnie od sukienki albo lekkie fale albo włosy spięte w kok.
- optymizm i uśmiech na twarzy.
Mając te wszystkie "składniki udanej zabawy" mogę zmykać podbijać parkiet :)