Skocz do zawartości
Forum

inmortal

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia inmortal

0

Reputacja

  1. Witam Wszystkich. Jestem alergikiem, obecnie 31 lat. Od 6 roku życia zmagam się z tą chorobą. Pierwsze testy wykazały uczulenie na trawy, drzewa, krzewy, kurz domowy, roztocza, sierść kota, psa itp. Najbardziej uczulały jedna trawy, brzoza, olcha, leszczyna. Nie miałem jednak alergii pokarmowej, normalnie mogłem spożywać pokarmy (nawet te, które krzyżowo reagują). I tak mijały kolejne lata, przyjmowanie szczepionek. W wieku 19 lat skończyłem odczulanie, od tej pory praktycznie nie byłem pod opieką żadnej poradni alergologicznej. Z każdym kolejnym rokiem objawy zaczynały się jednak nasilać. Doraźnie brałem Allertec, Loratan lub podobne im preparaty. Od kilku lat zmagam się również z alergią pokarmową. Nie jem jabłek, gruszek, wiśni, czereśni, marchwi, pietruszki, selera, orzechów (wszystkie poza włoskimi), migdałów, papryki. Czasami zdarza się, że nawet pomidor, truskawka, czy banan wywołują u mnie swędzenie w jamie ustnej. Wtedy szybko biorę Zyx i przechodzi. Dodatkowo skrobia ziemniaczana podrażnia dłonie, muszę obierać ziemniaki w rękawiczkach gumowych. Koszenie trawy również nie należy do przyjemnych. Po każdym moje ręce wyglądają jak przy ospie. Wystarczy delikatne ukłucie jakiegoś iglaka, czy nacięcie trawą i zaczyna się drapanie. Ślady znikają po kilku godzinach. Czasami swędzi mnie skóra, szczególnie głowy (jest bardzo sucha, można na niej rysować, po przejechaniu paznokciem zostają przez chwilę białe pręgi, które po chwili zmieniają się w czerwone ślady). Smarowanie balsamami dla alergików pomaga, jednak w upalne dni nie jest to dobre rozwiązanie (wszystko się klei do ubrań). W tym roku byłem u alergologa, zrobiłem testy. Histamina: 4/5/20, Trawy: 7/9+pp, Żyto: 6/12+pp, Bylica pospolita: 5/6/30, Brzoza: 5/5/25, Olcha: 5/6/25, Leszczyna: 5/8/30, Roztocza D.farine: 4/4/12, Roztocza d. pteronyssinus: 4/5/30, Pleśnie Alternaria: 4/5/25. Spirometria wyszła okej. Pani stwierdziła jednak, że ostatnie odczulanie było 11 lat temu i w tej chwili nie może mnie odczulać? (dlaczego? nie odpowiedziała ). Dodatkowo, codziennie z samego rana zatkany nos, wydalanie dużej ilości gęstego, bezbarwnego śluzu. Cały czas spływająca do gardła bezbarwna wydzielina. Zapewne z zatok. Czy możliwe że od alergii? W dzieciństwie miałem zdiagnozowaną pyłkowicę. Dodatkowo mam powiększone (?) / wyczuwalne węzły chłonne na szyi (łącznie ok. 6szt, w tym jeden na łączeniu dołu obojczykowego i podstawy szyi). Dwa największe mają rozmiary 9.1 x 4.9mm, 10.2 x 5.2mm. Reszta do 5mm (ten obok obojczyka też). Wszystkie wyczuwalne, ruchome, nie bolą. Czasami zmieniają swoją wielkość (robią się troszkę mniejsze). Żadnych dodatkowych objawów wskazujących na poważną chorobę nie mam. Czy alergia może powodować powiększenie się węzłów chłonnych? Czy ktoś z Was tak ma? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
  2. W tym roku pogryzły mnie meszki. Ślady były jak po ukąszeniu komara, tylko kilka razy większe. Swędziało strasznie. Drapanie potęgowało jeszcze to uczucie. Do tego zmiany były twarde i bardzo gorące. Męczyłem się z tym ponad dwa tygodnie, dostałem w końcu maść z antybiotykiem BeloGent. Niestety, zostały ślady/blizny.
  3. Witam, zdecydowałem się w końcu napisać na forum, bo zaczynam lekko wpadać w paranoję. Mam 32 lata i powiększone węzły chłonne, wszystkie w obrębie szyi. Wszystkie twarde, łatwo przesuwalne. I tak kolejno: https://adst.mp.pl/img/articles///wytyczne/konturowanie_43_ryc1.jpg 1) Węzły nad żuchwą, po obu stronach, rozmieszczone symetrycznie - po jednej sztuce na każdej stronie. Oba wielkości 5-6mm, twarde, przesuwalne w każdą stronę, nie bolące, czasami powiększające się, czasami pomniejszające. Lokalizacja Ib na obrazku. 2) Jeden węzeł w lokalizacji Ia ze zdjęcia, pod brodą. Twardy, nie bolący, ruchomy, wielkość 4-5mm. 3) Węzły chłonne szyi, lokalizacja III na zdjęciu. Po jednej sztuce po każdej stronie. Ruchome, nie bolesne, twarde, wielkość 5-6mm, wyczuwalne tylko gdy głowę wygnę do góry. 4) Pojedynczy węzeł chłonny w lokalizacji II. Reszta jak w przypadku poprzednich. 5) Pojedynczy węzeł chłonny nad obojczykiem/u podstawy szyi, wielkość ok. 5mm. Również ruchomy, nie bolesny. Dodam, że węzły z pozycji 1, 2 i 4 mam "ze sobą" od co najmniej 12 lat. Jako 22 letni chłopak byłem diagnozowany w kierunku ziarnicy (już wtedy węzły miałem od paru lat). Nikt jednak nic nie wykrył. Miałem robione USG szyi, brzucha. Węzły te zawsze wyczuwałem, raz się powiększały, raz malały, czasami były tkliwe w trakcie dotyku. Węzły z pozycji 3 wyczuwam od dwóch lat, z pozycji 5 od niedawna. Nie wiem jednak kiedy się pojawiły, może były już dawno - nie dotykałem się w tych okolicach w poszukiwaniu zmian. Ostatnimi czasy nie daje mi to jednak spokoju i "macam" się cały czas, po kilkanaście razy w ciągu dnia. Żadnych dodatkowych objawów, jak poty nocne, spadek wagi (wręcz przeciwnie), męczenie się nie, wyższa temperatura nie mam. Ze zdiagnozowanych chorób mam: 1) Brak przegrody nosowej i permanentna bezbarwna flegma spływająca z zatok, zalegająca w gardle. 2) Alergia pokarmowa, wziewna i skórna - na wszystko, od zawsze. Począwszy od brzozy, olchy, leszczyny, przez trawy, krzewy, bylice aż po sierść kota, psa, kurz domowy i roztocza. Dodatkowo nie jem pomidorów, marchwi, orzechów, truskawek, kiwi, brzoskwiń, czereśni, pietruszki i wielu innych (w sumie same cytrusy tylko). Ziemniaki muszę obierać w rękawiczkach, bo skrobia podrażnia mi dłonie i swędzą tak, że nie daję rady. Bardzo sucha skóra na której można rysować. Regularnie, raz na dwa-trzy miesiące robię pełną morfologię - jest okej, żadnych nieprawidłowości. Poza niewielkimi odchyleniami dzień po treningu (piłka nożna). Miałem robione USG węzłów chłonnych, które zlecił lekarz laryngolog, w sumie na moją prośbę bo sam stwierdził że nie widzi ku temu podstaw. W opisie radiolog napisał, że są to pojedyncze węzły chłonne po obu stronach szyi, największy rozmiarów 12x7mm (jeden z pozycji 3. w tej chwili nawet w dotyku jest mniejszy, niż w dniu badania). Żadnej wzmianki na temat charakteru węzłów. Laryngolog zerknął na zdjęcie i powiedział że jest OK i nie wymaga to dalszego badania. Spirometria w normie. Najnowsze wyniki z dzisiaj: - Morfologia w normie, wyniki pośrodku wszystkich wartości referencyjnych. - USG węzłów chłonnych. Największe trzy mają rozmiary 8.4 x 4.3mm, 9.1 x 4.9mm, 10.2 x 5.2mm (to ten, który pół roku temu miał wymiary 12 x 7mm). Pozostałe, włącznie z tym nadobojczykowym mają rozmiary do 5mm. Czy jest to możliwe, że takie węzły które są "ze mną" już tak długo są zmianą nowotworową? Najbardziej zastanawia mnie nadobojczykowy, bo czytając te wszystkie opisy w internecie można oszaleć. Czy możliwe, że wszystkie są wynikiem alergii? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...