witam,
moja sytuacja wyglada nastepujaco. od kilku dni mam infekcje intymna. mialam uplawy, pieczenie i swiad i nadzerki zewnetrznych narzadow intymnych. wczesniej zdarzaloo sie ze tez je mialam ale szybko sie goily. myslalam ze ma je z powodu infekcji. bylam u ginekologa. dostalam flokonazol do polykania i dopochwowo clotrimalozum. nie mowilam ginekologa o tych rankach bo myslala, ze to widac i po lekach przejdzie. dodatkowo jak mam w zwyczaju przy infekcjach- kupilam clotrimazolum w masci i smaruje nia zewnetrzne okolice intymne oraz te ranki. biore leki krotko ale z tymi ranami nie poprawia sie przepraszam za szczerosc ale trudno mi wyproznic sie i oddac mocz bo tak to piecze wtedy to sa takie ranki jakby ktos zyletka przecial- taka jest w mesjcu laczenia pochwy z odbytem ( mniej wiecej) a inne to bardziej owrzodzenia na wargach sromowych. powinno sie poprawiac od lekow a sytucja jest taka ze ledwo moge oddac mocz bo tak piecze. utrzymuje miesca intymne w czystosci a obszar ten mimo leczenia jest malinowy spieczony i bolesny, ledwo zaczne myc sie zelem instymnym i juz czuje pieczenie a ranki nie goja sie. przeprszam za doslownosc i chaotyczne pisanie ale bardzo pprosze o pomoc bo mam tego dosc. chodzi mi szczegolnie to sa takie rany i jak z tym walczyc bo piecze jak diabli. bardzo prosze o pomoc. pozdrawiam