Sylwester to jedna nocka, ale ważna, wyjątkowa,
więc się do niej warto wcześniej już gruntownie przygotować.
Jak to robię? Sypiam sporo, by nie mieć wora pod okiem.
Pracuję też nad mym ciałem (by się tłuszcz nie przelał bokiem),
dbam o skórę, oczyszczam ją, stosuję na noc, dzień kremy,
jem zdrowo i niezbyt wiele (wszak jesteśmy tym, co jemy)...
A na kilka dni przed samą godziną zero stosuję
moje małe spa domowe - ciało moczę i kremuję,
depiluję i wygładzam, nasączam je różnościami,
odżywiam, udoskonalam balsamami i kremami...
Jednak czego bym nie chciała zrobić, najważniejszą sprawą
jest odpocząć przed szampańską tą sylwestrową zabawą...
Odpoczynek to rzecz święta - to on ciało rozpromienia
i zwyczajną szarą myszkę w gwiazdę sylwestrową zmienia!