Zacznijmy od tego że od 4 klasy podstawki byłam poniżana, obrażana i wyśmiewana. Rozpoczęło się wtedy moje samookaleczenia. Obecnie mam 14 lat i w ostatnim czasie się to poważnie pogłębiło. Ciągle chodzę smutna, mam problemy ze snem myśli samobójcze i próbę samobójczą za sobą.A dokładniej miało do niej dojść ale w ostateczności się wycofałam. Rodzice mnie nie znają... jestem blada ciągle tekst mamy: ale robiłam ci ostatnio badania i było wszystko dobrze heh. Wszędzie w moim pokoju widzi diabły i wampiry... Szczerze mówiąc to nienawidzę jej odkąd urodziła się moja siostra. Ciągle jestem na ostatnim miejscu. Nie mamy wspólnych tematów. To że mamy do dupy relacje widać z 2 km. Mówi że liczą się dla mnie tylko pieniądze.. A gdyby widziała moje wrzaski w poduszkę przez nią, blizny, nieprzespane noce, myśli i po chuj ja tu jestem? Jak wszystko robię źle. ostatnio gdy pisałam napisano mi żeby przestać udawać. myślałam nad tym tak długo... Niby przestane udawać, ale co zabiorą mnie chyba najwyżej do szpitala psychiatrycznego. Czytam na ten temat dużo. Np. Dziewczyna trafiła tam tak: Pocięła się, krzyczała strasznie głośno, płakała, tarzała się z bólu... Rodzice nie wiedzieli co się dzieje zadzwonili po karetkę i przyjechała karetka ale do szpitala psychiatrycznego. Tak w skrócie... Gdybym ujawniła się byłoby podobnie... Więc nie wiem czy ujawnienie się to świetny pomysł.. Bo czy chciałabym tam trafić?