Skocz do zawartości
Forum

123misia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia 123misia

0

Reputacja

  1. Droga Patrycjo, Nie będziesz szczęśliwa żyjąc wbrew sobie, a jako osoba nieszczęśliwa, nie dasz szczęścia drugiemu człowiekowi. Moim zdaniem przykładasz zbyt dużą wagę do reakcji chłopaka, spychając siebie, swoje uczucia i potrzeby na margines. Już sam fakt, że „w domu panuje kilka ustalonych przez niego zasad” dowodzi, że nie jest to związek partnerski. Partnerzy wspólnie ustalają zasady, tak aby życie razem było fajne. Czytając Twój list widzę Twoją troskę o niego i jego zasady, jego psa, jego chorobę, jego sprawy do ogarnięcia, a nawet jego przyszłość jak już Ciebie nie będzie u jego boku. Co daje TOBIE życie w tym związku? Weź odpowiedzialność za siebie, swoją pracę i studia. Poszukaj mieszkania. Partnerowi powiedz – dziękuję za wspólny czas, nie czuję się z Tobą szczęśliwa, bądź zdrów. Życzę Ci konsekwencji.
  2. ~do autorki Misiu,ależ ja bardzo dobrze rozumiem słowo pisane i naprawdę nie trzeba mi tłumaczyć z " polskiego na nasze". Nie moja wina że kazdy problem widzę z kilku stron.Tak już mam:) Ależ szanowna "do autorki" nie wątpię, na prawdę. I nie było moją intencją, żeby "łapać za słowa", Ciebie ani kogokolwiek. To miało być takie zestawienie dla przemyśleń i dalszej dyskusji. Kamika czyta nasze wypowiedzi i skorzysta z tego, co uzna za stosowne. Osobiście wykorzystywałam różne "triki" i teraz mam "ognisko" domowe na partnerskich zasadach. Pozdrawiam serdecznie, Misia
  3. "Nie wyrabiam juz." - to napisała Kamila. "Czasami też trzeba wziąć pod uwagę stan psychiczny człowieka" - a tu pozwalam sobie zacytować użytkowniczkę forum "do autorki".
  4. Mąż pracuje. Odbiera dziecko z przedszkola. Boi się zrezygnować z obecnej pracy z różnych względów (wdrożył się, obawia się zmiany, brak alternatywy, miejsce pracy blisko domu - bardzo ważne!). "Nie moge liczyc na swojego meza. Zawsze we wszystkim pozwalal mi decydowac ale teraz widze ze robi to z wygody. Jesli cos nie wyjdzie to ma czyste sumienie." Mąż prezentuje postawę z lat 70-tych ubiegłego wieku: "zapłodnić, zarobić, zjeść". To mąż, nie partner. Kamilka ma świadomość, że nie tak powinno wyglądać życie. Nie ma wspólnych chwil, wakacji (nie muszą to być wczasy, ale wyjazd do rodziny, przyjaciół), nie ma bliskości, wsparcia. Kamilka pracuje zawodowo i jak wnioskuję, wszystkie obowiązki domowe są na jej barkach. Dlatego radzę - skup się Kamilko na sobie i córeczkach. Mąż, jeśli ma kawałek "rozumu" - zrozumie "aluzję" tego rodzaju.
  5. Zacytuję ulubione powiedzenie mojego męża: "fizjologii nie da się oszukać". Kiedyś padniesz "na buzię" i tyle będzie z Twojego bohaterstwa. Na początek ogranicz wszystkie czynności związane z potrzebami męża (np. dbanie o odzież, prasowanie koszul), menu podporządkuj pod dzieci (dietetyczne, niedosolone pulpeciki, kaszki, zupki mleczne), nie pokazuj zakupów, nie tłumacz się z wydatków. Drugi komplet kluczy też by się przydał. Twój mąż jest chyba takim przypadkiem, do którego słowa nie docierają. Więc możesz "przemawiać" tylko czynami. Podałam Ci przykłady, Ty sama wiesz, jakie Twoje posunięcia dotrą do męża.
  6. 123misia

    co zrobić?

    Chciałabyś mieć męża, który bezustannie Cię musztruje i ocenia? Za chwilę mógłby Ci zarzucać, że śpisz w złej pozycji. Nie zaznałabyś szczęścia u boku takiego partnera.
  7. Dziwne refleksje nasuwają się po przeczytaniu Twojego listu. Dziwię się też dlaczego umieściłeś swój list w dziale "Sex". Piszesz: jesteśmy szczęśliwą rodziną, po kłótni wyprowadzam się 500 km od domu. Albo problem przerósł Cię, albo nie potrafisz konstruktywnie rozwiązywać problemów. Jesteś impulsywny? Zacięty? Zawzięty? O co ta kłótnia była, że tyle złego się zadziało? A jakby żona uciekła? Czy Twoja żona zostawiłaby Wasze dziecko? Bez względu na przyczynę Twojej „ucieczki” sprawę masz do przepracowania. I co, przyszło w końcu opamiętanie? Bo dostałeś pozew rozwodowy? Ale musiałeś zhańbić się po drodze jako mężczyzna, mąż, ojciec? Dodatkowo unieszczęśliwić koleżankę? A jak żona dowie się o zdradzie, bo nieszczęśliwa koleżanka postanowi o Ciebie zawalczyć, albo zwyczajnie „zemścić się”. Zobacz, ile szkód narobiłeś. Życzę Ci powodzenia, popracuj nad sobą. Udowodnij żonie, że jesteś wart być jej mężem i ojcem Waszego dziecka. Przeproś koleżankę – poproś o wybaczenie (rany, przecież ona poczuje się bardzo wykorzystana - „plaster” na ranę). Działaj chłopie. Nie rozdrapuj ran. Działaj mądrze.
  8. Oj, statystyki... średni wiek inicjacji, średnia życia, średnie zarobki, a dalej może PKB... itd. Żaden z Ciebie przypadek psychologiczny i zakładam się, że nie umrzesz nie zaznawszy bliskości fizycznej z facetem. Zakładam się też, że jesteś wykształconą, obytą kobietą, znającą swoją wartość. Ładnie i spójnie wypowiadasz się. Będziesz wiedziała z kim i kiedy. Może jutro, może za rok. Nie „rozmieniaj się na drobne” dla zaspokojenia ciekawości. Nie warto.
  9. Wisława Szymborska: Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny. Choćbyśmy uczniami byli najtępszymi w szkole świata, nie będziemy repetować żadnej zimy ani lata. Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy. Wczoraj, kiedy twoje imię ktoś wymówił przy mnie głośno, tak mi było jakby róża przez otwarte wpadła okno. Dziś, kiedy jesteśmy razem, odwróciłam twarz ku ścianie. Róża? Jak wygląda róża? Czy to kwiat? A może kamień? Czemu ty się, zła godzino, z niepotrzebnym mieszasz lękiem? Jesteś - a więc musisz minąć. Miniesz - a więc to jest piękne. Uśmiechnięci, współobjęci spróbujemy szukać zgody, choć różnimy się od siebie jak dwie krople czystej wody.
  10. "Czy można pozbyć się depresji na siłowni" Nie wiem czy można pozbyć się depresji na siłowni, ale wiem, że każda aktywność fizyczna w dużym stopniu przeciwdziała / pomaga w leczeniu depresji. Do dziś pamiętam nauczyciela WF z podstawówki, który mówił o "ekstazie biegacza". Kiedyś źle mi się to kojarzyło (???), ale teraz wiem o co chodzi. Ćwiczenia fizyczne i relaksacyjne jak najbardziej wspomagają leczenie zaburzeń depresyjnych.
  11. Hej, Przeczytaj jeszcze raz mój wpis i pięć razy ostatnie zdanie: "Podobnie kiedyś postąpił obecny mąż mojej przyjaciółki, niedgyś odrzucany adorator" Serce dziewczyny, w tym przypadku (bo już trochę napsułeś i zniechęciłeś ją) możesz zdobyć SUBTELNYM zainteresowaniem. Możesz być obecny na drugim planie. Uwierz, możesz dużo zyskać. Pamiętam, że moja przyjaciółka nie znosiła swojego obecnego męża. A on znalazł "sposób". Dziś mają dwójkę dzieci i są szczęśliwą parą.
  12. Hej Krzysztof, Postaraj się „okiełznać” emocje. Niedługo „Walentynki”. Wiesz co ja zrobiłabym? Napisałabym do niej piękny list. Zaczęłabym od przeprosin za natarczywe zachowania i obietnicy „trzymania się na dystans”. Napisałabym o wrażeniu jakie na mnie zrobiła, zapewniłabym o sympatii. Życzyłabym wszystkiego najlepszego i wyraziłabym nadzieję, że dziewczyna zachowa Cię w „życzliwej pamięci”. Podobnie kiedyś postąpił obecny mąż mojej przyjaciółki, niedgyś odrzucany adorator. Do Ty na to?
  13. Chyba trochę żałuję, że nie wybrałam kierunku studiów "zgodnie z tradycją rodzinną". Wybrałam po swojemu. Widzę, że mam wiedzę (bo rodzina w "tym siedzi") i predyspozycje do tego co "odpuściłam". I co mam się zadręczać? Żyję "tu i teraz".
  14. 123misia

    Rodzina

    "Nie umie mi konketnie odp na zadne pytanie wiec ja nie wiem czy chce odejsc czy cos ma na celu." Może koleżanka ma męża, dzieci, a Twój mąż uzależnia swoje poczynania od decyzji koleżanki. Wiele na to wskazuje, tym bardziej, że Twój mąż wyraźnie ASEKURUJE SIĘ. ("Mowi mi o rozwodzie ale twierdzi ze moze kiedys jeszcze bedziemy razem.") Jak nie wyjdzie z koleżanką, to "założy stare, ułożone do stopy kapcie?" Nie wiem, czy ja chciałabym wybaczyć takie zachowania małżonka. U mnie nie miałby drugiej szansy.
  15. 123misia

    Ból głowy po upadku

    Wstrząśnienie mózgu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...