Skocz do zawartości
Forum

roiks

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez roiks

  1. Witam!
    Jestem ze swoim chłopakiem od pół roku, oboje chodzimy do liceum, do innych szkół. Od początku tego związku moja zazdrość o niego z każdym dniem się pogłębiała, teraz jest już nie do zniesienia... Nie robię mu żadnych awantur, nie pojazuję mojej chorobliwej zazdrości, staram się kryć ją w sobie żeby nie sprawiać mu przykrości. Do szału doprowadza mnie naprawdę wszystko, nawet zwykłą rozmowa z inną dziewczyną. Czasami zdarza się, że płaczę po nocach, bo boję się, że zostanę odrzucona dla kogoś innego. Skąd może to wynikać? Z niedojrzałości uczuć, niskiej samooceny? Z góry dziękuję za odpowiedzi.

  2. Licealiści z profilu biologiczno-chemicznego, studenci medycyny, analityki medycznej, ratownictwa medycznego i wszelakich innych kierunków związanych z tymi dziedzianami nauki ŁĄCZMY SIĘ. Mówcie o Waszych pasjach, o tym, co zamierzacie robić po szkole, jakie macie plany.

  3. A może za mało się uśmiechasz? Ja nie należę do najpiękniejszych istotek, ale staram się często uśmiechać. To działa naprawdę jak magnes. Aktualnie rozdaję ulotki, żeby zebrać na wyrobienie książeczki sanepidowskiej. Sam uśmiech sprawił, że wiele facetów podchodzi i zagaduje, naprawdę sympatycznych facetów. A uwierz, że nie jestem zbyt ładna. WIĘCEJ UŚMIECHU.

  4. Dzisiaj właśnie minął tydzień od mojego rozstania z chłopakiem.. Tylko u mnie to zupełnie inna sytuacja, ja go skrzywdziłam i z tego żalu po prostu mnie zostawił... Uwierz, że jest to kilkukrotnie większy ból, kiedy jesteś świadoma tego, że starciłaś najważniejszą osobę swojego życia tylko i wyłącznie przez własną głupotę, bo przedtem było idealnie-naprawdę idealnie. Najbardziej w tym wszystkim szkoda mi Jego, Bogu ducha winny, a i tak musi przechodzić katusze związane z roztsaniem. Przeze mnie.
    Nie łam się więc, będzie okej, tak jak mówi koleżanka powyżej-nic nie dzieje się bez przyczyny. Może nie był Ciebie wart skoro odszedł tak po prostu.

  5. sarasz22
    Roiks: to właśnie chyba sobie uświadomiłam że mój zwiazek jest z przyzwyczajenia a nie z miłości... Jest dokładnie tak jak opisałaś, rutyna, ciągłe robienie tego samego bez wiekszych emocji, i mobilizacji do zmiany... I mnie zaczęło to męczyć, ale nie wiem co robić bo mysle ze ciezko byłoby mi bez niego... Mieszkamy razem prawie 2 lata, moze jak byśmy nie mieszkali byłoby łatwiej...

    A wiesz, że całkiem możliwe? Znam parę, która po zamieszkaniu razem ciągle się kłóciła, nie dażyli się już żadnym uczuciem. W końcu wyprowadzili się od siebie, ale ciągle będąc w związku. I poprawiło się, bardzo.
    Notabene-nie podpuszczam, po prostu piszę co widzę i słyszę.

  6. Khaleesi
    A to jedno nie wynika z drugiego? Jeśli ktoś zdradził to znaczył że nie kochał ... przynajmniej mi się tak wydaje.

    Niekoniecznie.. Czasami zdrada wynika z chilowej głupoty.. Dopiero po fakcie rozumiemy, jakie głupstwo zrobiliśmy i żałujemy. Chociaż zapewne nie wszyscy..
    "na błędach uczymy się tylko wtedy, kiedy zaczynają boleć."

  7. Również zgadzam się z Halinką. Ja poznając swojego obecnego chłopaka(w sumie od dwóch eks chłopaka..) byłam sucha i obojętna. Nigdy nie zaznałam matczynej, ani ojcowskiej miłości, prawdopodobnie z tego powodu nie potrafię okazać uczuć tak jak niektórzy by tego oczekiwali.. Kiedy wkraczaliśmy w związek, często łapałam się na myśleniu o tym, czy to wszystko ma w ogóle sens, czy coś do niego czuję. Z czasem przywiązywałam się, stawał się dla mnie ważniejszy, z coraz większą łatowością przychodziło mi mówienie: kocham Cię. A teraz? Teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego, choć chyba muszę, patrząc na obecną sytuację, ale to nie ten wątek.. Zastanów się, czy nie warto spróbować z Y, może z czasem dojdzie uczucie którego będziesz pewnien. Myślę, że z czasem dalibyście sobie szczęście na jakie obydwoje zasługujecie. Trzymaj się.

  8. Mam znajomą, która przeżyła ze swoim chłopakiem 6 lat- całe gimnazjum i liceum. Zawsze mówi mi, że bardzo ciężko odróżnić miłość od przyzwyczajenia. W przyzwyczajeniu typowe jest to, że nie wyobrażasz sobie życia bez drugiej osoby tylko ze względu na to, jak długo przetrwał Wasz związek, patrzycie na to, że nie chcecie marnować tego czasu, ale nic poza tym. Robicie to, co robiliście zawsze, ale bez większych emocji i uczuć. Wkrada się rutyna, monotonia, często zastanawiacie się dlaczego właściwie ze sobą jesteście. A odpowiedź jest prosta-bo przyzwyczailiście się do siebie, do obecności drugiej osoby i boicie się zmiany.
    Przekazuję to, czego się dowiedziałam, bo sama nigdy nie przeżyłam tak długiej miłości, która mogłaby przemienić się w przyzwyczajenie. Chyba ze względu na bardzo młody wiek. Pozdrawiam.

  9. 9 miesięcy miało minąć 1 lipca. Bardzo szybko przywiązuje się do ludzi, więc tyle wystarczyło, żeby stał się najważniejszą osobą w moim życiu-zważywszy na to, jak często pomagał mi w trudnych chwilach, pozbyłam się nerwicy i depresji głównie dzięki jego obecności. Dzięki niemu stałam się zupełnie inną osobą. A teraz mogę sobie pluć w brodę..

  10. ~halinka5000a
    kwiatuszek2
    ~koop
    a ja jako facet powiem, że jak go zostawisz w spokoju, to się nie odezwie. Pokaż najpierw, że ci zależy. To nie ON ma się starać tylko TY.

    Niekoniecznie, bo jak mu będzie zależeć, to się odezwie jak emocje opadną, przemyśli pewne rzeczy.

    No ale czemu on się ma odzywać pierwszy. Jeśli ona nie będzie się starać to po co? Pomyśli sobie, że jej już nie zależy. Ja bym na pewno się nie odezwała do chłopaka pierwsza po czymś takim, facet tym bardziej. Męska duma mu na to nie pozwoli. I w tym wypadku to akurat dobrze. Ja bym się bała, że skoro teraz na imprezie jest w stanie całować się z kimś innym to co będzie za jakiś czas? Ja nie byłabym wstanie drugi raz zaufać. Może ten chłopak da rade, ale to Roiks musi się starać, a nie on.

    Halinko to też nie jest tak, że z własnej woli całowałam się z tym facetem. Jak już pisałam-pocałował mnie, a ja uciekłam. I pojechałam godzinę wcześniej do domu. To chyba jedyny powód dla którego od razu mnie nie zostawił.. Myślę też, że gdyby jego przyjaciółka nie przekabacałaby go przeciwko mnie wyszłoby zupełnie inaczej.. Ale teraz trudno, pozotaje mi walczyć...

  11. Myślę, że nie powinnaś go okłamywać.. Znam to już teraz z autopsji, sama okłamałam swojego chłopaka, w innej kwestii, ale to nie zmienia faktu, że okłamałam. Daj mu czas na ochłonięcie, też teraz to robię. Pomyśl ile emocji nim targa. Uciszcie się na tydzień, może dwa. Jest ciężko, ale głowa do góry-nabroiłyśmy, więc musimy ponieść konsekwencje.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...