Skocz do zawartości
Forum

Adi30

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Adi30

  1. Siemka. Do niedawna miałem podobną sytuację i wiem co czujesz. Najważniejsze to się przełamać jak teraz. Może spróbuj jakiś portal randkowy? Ja tak znalazłem swojego chłopaka (jestem bi). Poznałem parę nowych osób, ale musiałem w końcu się przełamać i wyjść z inicjatywą. A tamtych ludzi po prostu olej, nie są Ciebie warci, a po tym co widzę jesteś wartościowym facetem jak ja, tylko odrzucanym przez wygląd.

  2. Bane, coś Ci powiem. Pamiętasz jak pisaliśmy na forum kilka miesięcy temu? Wziąłem sobie do serca kilka wskazówek (zaakceptowanie siebie, polubienie swojej aktualnej sytuacji itd). Na początku było trudno, ale z biegiem czasu właściwie było mi już wszystko jedno, tak jak Tobie. Bez większej nadziei wrzuciłem parę ogłoszeń na serwisy randkowe dla hetero i homo (jestme bi) i poznałem fajnego chłopaka. Może nie jest jakiś modelem tak jak ja, ale jest bardzo fajnym gościem. Może Twój problem wynika ze zbyt wysokich wymagań w stosunku do dziewczyn? Pewnie, że kwżdy by chciał same ciacha, a na brzydką, brzydkiego lub przeciętnego to nikt nie zwróci uwagi. Też na początku na swojego chłopaka nie zwracałem uwagi, a teraz kochamy się bez opamiętania. On mnie zaakceptował takim jakim jestem, a ja jego też i się sobie podobamy. Ludzie Cię odrzucali tak jak mnie z powodu wyglądu i sam zacząłem potem zacząłes tak oceniać innych, prawda? Ładnych na świecie jest kilka, kilkanaście procent ludzi, reszta to przeciętniacy lub brzydcy. Wiem co czujesz, bo sam niedawno tak miałem. Po prostu musisz coś zacząć róbić (ogłoszenia ze zdjęciem!), na początku może nikt się nie odezwie, ale Ty na początku też nie odrzucaj drugiej osoby. W końcu, po 25,26 się trafi

  3. Moze i na łatwiznę, ale jak sie nie ma partnerki to jakos trzeba sie wyszaleć. Staram się pracować cały czas, ale główny mój problem to wygląd. Gdybym bardziej reprezentatywny, to dziewczyny same by mnie podrywały, a tak sam muszę zrobić pierwszy krok. Wiem to z doświadczenia. I jak autor wątku nie wiem jak do tego sie zabrac. Jak mozesz to sie odezwij na moje gg - 3497517

  4. Kwiatuszek - wiem doskonale co czuje autor. Jeśli jesteś brzydki jak ja i być może kolega to agencja to jedyny ratunek, bo chęć bzykania robi swoje, a żadna dziewczyna nie zwraca na ciebie uwagi. Łatwiej się mówi nie idź do agencji, jeśli się ma bliską osobę, a jeśli juz taka jakimś cudem poznam, to nie trzeba o tym mówić.

  5. Siema. Jestem w podobnej sytuacji do Ciebie, tylko trochę młodszy (30) i też kiedyś założyłem taki temat. Też ma mizerne doświadczenie z kobietami (tylko agencja), ledwo umiem tańczyć, chociaż kobiety mówią, że jestem podobno przystojny.

    Tylko co z tego, bo zazwyczaj zamykam się w domu, a za dyskotekami jakoś nie przepadam, wole posłuchać swojej muzyki. Też mi ostatnio brakowało kobiety i mocno się na ten temat spinałem. Co mogę Ci poradzić? Przede wszystkim postaraj się poczuć dobrze tylko w swoim towarzystwie i trochę odpuść temat. Jak czytam o tym, co się dzieje teraz w związkach to jest jakiś dramat i wychodzę z założenia, że lepiej być jednak samemu, skoro to wszystko ma polegać na kłótniach itd. Przynajmniej mam spokój, nikt mi nie jęczy nad głową i mogę się zająć swoim hobby - masz takie? Polecam. Może to być jak u mnie - muzyka, gry komputerowe, sport (do oglądania), podróże, motory. No i przestań sobie nałogowo walić, bo potem jak spotkasz kobietę, to nie będzie Ci chciał dobrze stanąć, bo będzie zbyt przyzwyczajony do Twojej ręki, wiem to po sobie :). Najważniejsze to odpuścić temat, bo im bardziej chcesz, tym bardziej nie wychodzi. I wiek nie ma tu nic do rzeczy - są ludzie, którzy pierwszy raz z kobietą są po 40. Jeden ma szybciej, drugi później, ale w końcu ma.

  6. Burgunt - miałem, a właściwie mam ten sam problem. Nigdy nie miałem dziewczyny i poszedłem do agencji - polecam, pozwala przełamać pierwszy stres, potem będzie Ci już łatwiej. Dobrym sposobem na poderwanie jest internet. Załóż jakiś profil np Badoo i spróbuj chociaż na początku porozmawiać z dziewczynami. W ten sposób je poznasz.

  7. No trochę zapracowany,a urlop był na początku lipca :). Co do kasy - to fakt, mam kasę wyłącznie na swoje potrzeby. Teraz czytam sobie różne fora o tematyce miłosnej i dochodzę do wniosku, że niestety obecnie związki to jeden wielki dramat. Może i dobrze, że jestem poza nimi, bo przynajmnjej mogę się zająć sobą. Andy - lato jest paskudne, szczególnie te upały.

  8. Dzięki za wszystkie posty, nie spodziewałem się, że wątek się tak rozwinie. Jak widać obecnie brak partnera/nerki to obecnie poważny problem społeczny.

    No Rembrandt świetnie napisał, ale wiesz - mi toksyczny związek też nie grozi, bo dotychczas nie miałem żadnego, także jestem czysty w tym temacie i nie mam żadnego doświadczenia. Nawet nie wiem czy poradziłbym se w związku.

    Chruściciel - jak chcesz możesz wpaść albo ja mogę wpaść, tylko jak wyjść na te dziewczyny? Bo nawet nie wiem, czy jakąś ze mną będzie chciała to robić (seplenie), bo szukam i seksu i potem może związku. Ty nie masz problemu z dziewczynami, ale jak wiesz każdy jest inny. A czy seks to nie problem? Ja próbowałem już wielokrotnie w sieci kogoś poszukać i nic.

  9. No i pracuję. Staram się zaakceptować i poczuć dobrze sam ze sobą bez względu na opinię innych ludzi i kogo nie ma przy mnie. A pracę lubię i nigdy jej nie zmienię, może jedynie redakcję na lepiej płacącą. Miasta też, bo wolę duże aglomeracje.

    A co do myśli samobójczych - mam chwiejnie stany emocjonalne. Potrafię dobrze się czuć przez parę dni, ale przyjdzie moment, gdzie przez jeden dzień kompletnie nic mi się nie chce, jak nie widać żadnych efektów.

  10. Kazi - ciesz się, że masz żonę i Cię zmusza do czegoś. Czas kawalerski już dawno minął jak to już ktoś kiedyś tu powiedział. Ja mam 30 lat i jestem sam i robię co chcę, ale powoli już się wyszumiałem i bym potrzebował takiego bata nad sobą, bo się za bardzo rozleniwiłem :-). Więc chłopie słuchaj żony, ale powinienieś też trochę mieć własnego zdania i trochę jej porozkazywać w domu. Nie jestem ekspertem w związkach, ale chyba tak jest lepiej, kiedy każdy zna swoje miejsce w szeregu. Z babą jest źle, bez baby jeszcze gorzej.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...