Skocz do zawartości
Forum

hulajla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez hulajla

  1. och, dziękuję Pani Psycholog! :) bardzo mnie to podniosło na duchu, niby oczywiste słowa, a mogą sprawić, że jest lżej :))
    muszę wziąć życie w swoje ręce, pełnymi garściami, nie bać się o jutro, tylko żyć chwilą! cieszyć się tym, kim co mam, bo naprawdę mam szczęście;) dziękuję raz jeszcze!
    Pozdrawiam :)

    PS warto się podzielić problemem ;)

  2. może to i kwestia strachu przed czymś nowym, wkroczenie już w ten etap związku, gdzie mówi się o tym, że się chce już na zawsze i to wszystko z tym związane, bo wiem, że chcę i to bardzo!:)) czy gdy Ty ze swoim mężem zaczęliście już tak poważnie myśleć o wspólnej przyszłości, też miałaś nagle "czy to on na pewno" i tego typu nagłe myśli? bo wiem, dużo osób mówi, że tak się dzieje ale że to normalne:)

  3. w takim sensie, że jak nie ma się zajęcia nie ma się czegoś swojego to trochę się zrzuca winę na bliskich tą swoją złość itd, wyszukuje się różnych problemów.. tak miałam, facet ma coś swojego a ja wariuję i się wkurzałam niepotrzebnie, bo chciałam mieć przy sobie go, bo brak swojego zajęcia.. problem z samą sobą, tak jak napisałam w głównym poście, zamiast cieszenie się chwilą, myślenie jakby w przyszłości..i z tego zamartwianie się, że co jeśli będzie tak a tak, że nie wyjdzie. czuję, że ten z którym jestem teraz to już ten, myślimy poważnie rozmawiamy o ślubie:) jestem szczęśliwa, bardzo kocham i wiem, że właśnie brak mnie dla siebie niszczy mnie niszczy co piękne to jest problem..

  4. a z tego braku zajęcia się sobą przychodzi niepotrzebne myślenie, które nie prowadzi do niczego dobrego, że to może nie to może to nie on itd bo się myśli o tym jakby jak będzie zamiast się czymś zając i żyć chwilą! bardzo to dla mnie ważne znaleźć coś swojego, wtedy będę w pełni szczęśliwa, bo tak tylko dręczę swojego faceta ;)

  5. właśnie myślę nad wolontariatem, już nawet prawie jest postanowione :) chodzi o to, że myślę myślę szukam inspiracji ale jakoś nic szczególnie do mnie nie trafia.. może to także wynika z małej pewności siebie.. nie umiem zrobić kroku, bo myślę, że to nie to ze nie wyjdzie takie pesymistyczne myślenie, brak akceptacji siebie..
    PS austeria, dziękuję za odpowiedź!:)

  6. witam wszystkich:)
    problem mam związany.. ze sobą;) mam kochającego chłopaka, którego również darzę ogromnym uczuciem, jestem z nim taka szczęśliwa! już nie wyobrażam sobie inaczej ani nie chcę :)
    problem związany jest z tym,że nie mam siebie dla siebie - gdy jestem z moim partnerem, jest wszystko super, ale gdy on pracuje ja jestem sama ze sobą to wariuję. Nie wiem co ze sobą zrobić. Brak mi pasji, zajawki na coś, celu.. czegoś, co miałabym tylko dla siebie, tylko moje. kocham bardzo mojego chłopaka, ale chciałabym mieć coś swojego po to, że gdy on ma swoje zajęcia, pracę, zainteresowania, nie ma dla mnie czasu, to żebym wtedy ja umiała cieszyć się życiem:) także mam problem z "życiem chwilą", w mojej głowie wymyślam sobie różne rzeczy dot. przyszłości i się martwię zamiast cieszyć się dzisiejszym ;)
    dziękuję bardzo za rady i pozdrawiam gorąco! :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...