Chciałabym sie odnieść tylko do jednej kwestii. Nie chcę Cie krytykować, ale masturbacja (o ile nie jest wynikiem zaburzeń, jak wspomnieli moi przedmówcy) jest czymś naturalnym i nie powinnaś z tego powodu czuć obrzydzenia czy zniechęcenia do partnera. Może być też tak, że on, widząc Twoją reakcję na jego potrzeby, zamknął sie w sobie i z tego powodu nie chce współżyć. Czasami tak jest, że łatwiej jest zająć się sobą (zmęczenie czy zwyczajne lenistwo i egoizm bo nie trzeba troszczyć się o przyjemnosc partnera, co też jest normalne, o ile nie jest opcją za kazym razem). Oboje z mężem czasami korzystamy z takiej formy rozrywki, każde z nas wie że drugie to robi i nie mamy o to do siebie pretensji. Z tym, że jest to raczej dodatkiem niż normalna praktyką. Każde z nas może wtedy dostosować się do swoich potrzeb i nie wolno mieć sobie tego za złe. Najlepiej porozmawiajcie z partnerem, to pozwala przetrwać każdą trudność. I nie traktuj go jak zwyrodnialca seksualnego, w ten sposób nic nie zdziałasz, a tylko będzie się pogarszać wasza relacja. Powodzenia!