Skocz do zawartości
Forum

SzyszkaMroku

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez SzyszkaMroku

  1. Witajcie, chciałabym trafić na oddział bądź szpital psychiatryczny, głównie odpocząć, spróbować wyzbyć się lęków i wyjść z depresji. Czuje, że jest mi to bardzo potrzebne tylko nie wiem do jakiego lekarza z tym się zgłosić, chodzi mi o skierowanie. Ogólnie byłam już 2 miesiące na oddziale psychiatrii po próbie samobójczej i nie za bardzo ten pobyt mi pomógł, dlatego chciałabym spróbować raz jeszcze takiego wyciszenia w szpitalu.

  2. Witajcie, dziś dołączyłam do tego portalu i przychodzę do Was z pewnym ciężkim tematem.

    Otóż mam 21 lat i od 5-6 lat stwierdzoną nerwicę oraz lęki.
    W wieku 17 lat, próbowałam popełnić samobójstwo ze względu rozwodu rodziców i ich rozłąki oraz chłopaka który zawojował troszkę na mojej psychice, wszystko skończyło się na 3 miesięcznym leczeniu psychiatrycznym, sesjach rodzinnych i wypuszczeniem do domu na lekach. Zaczęłam życie od nowa, właściwie rok po wyjściu zmagałam się z potężnymi myślami samobójczymi ale po roku samo od siebie mi to przeszło. Po 5-6 miesiącach życia z wolnymi myślami.. zaczęłam przechodzić traumę przez partnera (poniżanie, szarpanie,brak jakiegokolwiek zainteresowania, kłamstwa, zdrada z jego strony) i niestety wywołało to nagminne odwiedzanie psychiatry po różne dawki leków.
    Leki które w tamtym czasie miały starczyć mi na 3 miesiące.. starczały mi na 3 tygodnie. Związek się zakończył, ja zostałam sama ze swoimi lękami, lekami itp.
    Rozstanie przyjęłam bardzo ciężko ale po zebraniu się do całości, dostałam potężnego kopa.. i tak przez 3 lata samotności ten kop dał mi motywacje do spełnienia się zawodowo ale dalej z problemami lęków i ciągłej nerwicy. 5 miesięcy temu poznałam obecnego faceta gdzie nerwica się uspokoiła a lęki schowały.. Czułam się jak nowo narodzona osoba, dobrze się między nami układało i nic nie wskazywało na to,że może być inaczej. Niestety od miesiąca dzieje się coś złego.. Ze swoim partnerem spotykamy się rzadko-mimo niewielkiej odległości zamieszkania .. Raz na tydzień to max. Każde spotkanie, czuje się co raz to bardziej obca.. w tym również zamknęłam się w sobie i mówienie o problemach nie może mi przejść przez gardło.. do tego również doszedł płacz.. dwa dni temu nieudana próba łóżkowych zabaw zakończyła się dziwną rozmową i moim strasznym płaczem + wywołana presja i foch partnera wymuszenia na mnie, dlaczego płacze a na sam koniec stwierdzenie, że za często płacze i zaczyna to wadzić partnerowi. Mój facet wie o moich schorzeniach i twierdzi,że wszystko akceptuje.. ale w tym wszystkim nie mamy ani trochę wsparcia. Ja nie potrafię mówić o wszystkich problemach i tak samo jest z drugiej strony a na dodatek obydwoje się na siebie denerwujemy. Czuje się wyczerpana psychicznie, póki co nie biorę leków i noce kończą się na leżeniu, patrzeniu w sufit i obwiniania się za wszystko co się dzieje. I w tym wszystkim na dodatek powracają lęki.. przed wyjściem i kontaktem z ludźmi. Jeśli muszę wyjść to na krótko i chodzę takimi ścieżkami by na mojej drodze spotkać jak najmniej ludzi a najlepiej wcale i tak by nikt nie zwrócił na mnie uwagi..

    Czy najlepiej wybrać się do psychiatry po nową dawkę leków?

  3. Najlepiej ustalić od razu wizytę do lekarza i je do tego czasu odstawić. Powiedzieć wszystko lekarzowi jakie zmiany zaszły po dawce leku, być może.. a na pewno nie zrobili w szpitalu badań na uczulenie a to może być tego przyczyna.
    Również mam zdiagnozowaną nerwicę lękową i również brałam Aciprex, z tym, że u siebie nic nie zauważyłam niepokojącego.

  4. Taka osoba raczej nie przestawi się na ''prawdę''
    Sama jestem w pięciomiesięcznym związku gdzie czasem czuje się oszukiwana.. na szczęście jestem bardzo wyczulona na kłamstwo i potrafię do niego dojść.
    Niestety jeśli jedna osoba kłamie w związku- to staje się to uciążliwe nie tyle co atmosfera co po prostu w pewien sposób odrzucenie od drugiej osoby.
    Jeśli partner/partnerka obiecuje ''nie będę kłamać'' albo się nawet tego wypiera to i tak za jakiś czas, wygra siła- gdzie znów skłamie..

  5. Podobna sytuacja, choć tutaj staż związku dziś mija 5 miesięcy.

    Obecny facet z którym jestem na początku twierdził,że dla niego seks to coś pięknego i ogólnie ''może często''
    Od Stycznia, właściwie w noc sylwestrową był nasz 'pierwszy raz'' nie powiem było miło i ogólnie ale cóż z tego.. skoro dziś mamy Marzec a zaledwie tych razów było 3..
    Owszem związek to nie tylko seks, ale inne jego zajęcia i aspekty ale jesteśmy przecież ludźmi... i każdy ma swoje potrzeby.. podejrzewam, że nie jestem wystarczającą partnerką dla swojego faceta gdyż, lubi starsze już ze względu na doświadczenie a i wygląd może sprawiać brak podniecenia.. bądź po prostu dobrze się kamufluje z kimś ''3''

×
×
  • Dodaj nową pozycję...