ja mam taki problem -moja żona / pochodzi z rodziny alkoholików,dodatkowo jej matka,nie żyjąca już, była wielokrotnie leczona psychiatrycznie,podobnie jej brat i siostra byli leczenie psychiatrycznie/ leczy się psychiatrycznie od ponad 10 lat,b←była wielokrotnie leczona w szpitalach psychiatrycznych,obecnie od kilku lat jest uznana za niezdolną do pracy i otrzymuje rentę- ma tzw. schorzenie dwubiegunowe, typ maniakalny. Mamy dwoje dzieci-15 12 lat,mieszkamy w domu,który wybudowałem przed ślubem,i który sam utrzymuję.Żona nie dokłada się do wydatków domowych,zakupów jedzenia,opłat szkolnych,wyjazdów wakacyjnych,mimo że pracuje jako osoba niepełnosprawna. W rozmowach ze swoimi znajomymi i swoją rodziną sprawia wrażenie osoby zdrowej.
Jakiś czas temu moja żona próbowała mnie sprowokować ubliżając mi,przykładając mi do twarzy brudną szmatę i mówiła :" No uderz mnie,uderz!" Odpowiedziałem,że jej nie uderzę i odszedłem,a ona wezwała policję.Gdy przyjechali,pokazałem im dokumenty choroby żony,a ona już uspokojona,zaczęła żartować-"To nie mąż mnie pobił,tylko ja pobiłam męża." Policja wyszła,nawet nie wiem,czy zapisali jakiś protokół.
Rozmawiałem potem w poradni Niebieskiej Linii-nie potrafiono mi nic doradzić-uważają,że osoba leczona psychiatrycznie nie odpowiada,za to co mówi i co robi-żona zdaje sobie z tego sprawę,co czyni ją bezkarną. Podobnie policja i lekarze-gdy wezwałem pogotowie ratunkowe,lekarz spytał mnie czy czuję z jej strony zagrożenie bezpieczeństwa,gdyż tylko w takim wypadku mogą ją zabrać do szpitala bez jej zgody.
Teraz okazuje się,ze moja żona próbuje założyć mi niebieską kartę,że to ja stosuję przemoc w rodzinie. Zacząłem więc nagrywać sytuacje w których jest agresywna i wulgarna w stosunku do mnie,na co zwykle reaguje krzykiem, że mi nie wolno jej nagrywać. Dzieci wiedzą o chorobie żony,ale na pewno tego nie potrafią zrozumieć,pewnie częściowo przyzwyczaiły się do takich zachowań ,choć gdy były przy jej awanturowaniu się,często krzyczały,aby się zamknęła i uspokoiła. Jak wpływają na dzieci te awantury,lepiej nie myśleć-poinformowałem szkolnych psychologów o chorobie żony i sytuacji w domu. Może próbować ograniczyć jej prawa rodzicielskie,może są jeszcze inne sposoby.