Skocz do zawartości
Forum

domi98

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Łódź

Osiągnięcia domi98

0

Reputacja

  1. Tak samo jak ty Margaretto111 mam wrażenie, że jeśli komuś odmóię lub wyraże swoje zdanie wyjdzie z tego coś niedobrego (kłótnia, awantura, dziwne spojrzenia, przwaga innych nademną i w końcu samotność).
  2. Myślę, że poprostu czuję się gorsza i czasem myślę, że to jest jedyna droga do tego, aby mnie lubiano.
  3. Ujełaś to idealnie, bo naprawdę tak jest. Cały czas patrzę na innych, jeśli kogoś też to nie interesuje czuję się normalna, ale kiedy jestem jedyna czuje się inna, dziwna. To jest chore, ale tak mam. W tym wszytskim zatracam siebie.
  4. *Pewnie dobre nastawienie to połowa sukcesu, ale dla urodzonej pesymistki jaką jestem to niełatwe zadanie, a nawet najdrobniejszy szczegół, chociażby to, że wydaje mi się, że ktoś ze mną nie rozmawia a z innymi tak albo, że ja gdzies nie byłam a inni tak sprawia, że naprawde odechciewa mi się żyć, a gdy ktoś mnie zauważa (tak zwane rozmawiam z klasą, ktoś pyta mnie o zdanie) nagle jest mi lepiej...
  5. Naprawdę sie staram za każdym razem, gdy np. wszyscy się z czegoś smieją, a dla mnie to nie jest zabawne mówię sobie "Przeciesz ty nie musisz się śmiać", czasem wychodzi, a czasem nie. Pewnie dobre nastawienie to połowa sukcesu, ale dla urodzonej pesymistki jaką jestem to niełatwe zadanie, a nawet najdrobniejszy szczegół, chociażby to, że wydaje mi się, że ktoś ze mną nie rozmawia a z innymi tak albo, że ja gdzies nie byłam a inni tak. (wiem, to dziwne, ale poprostu w głowie już sobie tak zakładam) choc nie wiem czy ludzie widzą co dzieje się w mojej głowie, mam wrażenie, że uchodze za osobę o silnym charakterze, która zawsze jest we wszystkim najlepsza, radzi sobie, a ludzie z jej nieszczęść się cieszą. Czy wiesz może z tego co napisałam co jest ze mną? Może mam wokół siebie bariere ochronną. Czy na podstawie tego umiesz powiedzieć jak mniej więcej widzą mnie inni? Tak szczerze, szanuję zdanie icnnych.
  6. Właśnie żyję taką zasadą, ale mam wrażenie, że trochę za bardzo się przywiązuję się do ludzi i kiedy pójde sama do liceum to nie dam rady.Mylę to częgo ja chcę z tym czego oczekują odemnie inni.
  7. Bardzo możliwe. Napewno masz rację. :)
  8. Widzę też wielką różnicę pomiędzy tym jak zachowywali się ludzie, gdy mojoja siostra była w moim wieku, w porówaniu do teraz (to tylko 3 lata). Ludzie są teraz pełni fałszywości, nie są szczerzy, patrzą na to ile "like'ów" kto komu da na fb (ci ludzie naprawdę "są" i "żyją" w szkole), a ja tego nie lubię, to nie są prawdziwe znajomości. Czuję, że nie pasuję NIGDZIE.
  9. Oczywiście będę starała się ją olewać, ale to nie będzie proste, bo mam wrażenie, że ona jest jakby na pozycji wygranej, mysli, że dyktuje warunki, nie wiem co począć żeby traktowała mnie inaczej (taki człowiek potrafi doszczętnie zepsóć mi humor).
  10. Co zrobić, gdy mam wrażenie, że ludzie są dla mnie mili tylko wtedy, gdy czegoś odemnie potrzebują? Przykład: rozmawiałam wczoraj normalnie, śmiałam się z peną dziewczyna (popularną), która dziś, gdy wbiegła do szatni przywitała się tylo z moja koleżanką i udawała że mnie nie widzi (staneła do mnie plecami). Na to ja powiedziałam "Cześć X." i wtedy nagle mnie zauważyła. Jakby udawała, żę mnie tylko lubi, bo na następny dzień cp mówi mi, zę będziemy razem w parze grały w ping-pong'a (bo dobrze mi w nim idzie) albo chce być ze mną w drużynie, kiedy gramy w siatke. Pomijając takie sytuacje, czuję jakby traktowała mnie z poniżeniem i jakby mnie nie widziała. Dodam jeszcze, ż eta koleżanka lubi się wszytskim chwalić i nie może przetrawić tego, że wygrała jakieś tam mistrzostwa w woj. z tenisa stołowego, aja za każdym razem, gdy gramy z nią wygrywam. Lecz wie ona, że jej sytuacja społeczna jest lepsza i pewnie wszystkim swoim znajomym rozpowiada (a ma ich dużo) jaka jestem beznadziejna... Porozmawiać z nia czy ignorować? (mam wrażenie, że jak jej o tym powiem to mnie wyśmieje i moja sytuacja społeczna będzie jeszcze gorsza...
  11. dziękuję, napewno zastosuję sie do twoich rad i zobaczymy :)
  12. Tak właściwie od momentu kiedy z dziewczynki przemieniałam się w nastolatkę borykkam się z pewnym problemem. Są nim zaburzenia własnej osobowości, po prostu nie potrafię być sobą, wstydzę się lub myślę, żę ludzie będą się na mnie dziwnie patrzeć, a jest na odwrót. Sądzą, żę jestem dziwna przez to, że uchodzę za sztywniare. Często po prosty nie wiem co zrobić ze swoim ciałem. Moja naturalna mina to taka dość odstraszająca, a wiadomo, ze ludzi ciągnie do osób uśmiechniętych. W rzeczywistośći chciałabym zrobić tyle rzeczy, móc normalnie, swobodnie pośpiewać sobie i nie czuć wstydu. Czuję go nawet przy siostrze, może dlatego, że to ja uchodzę za tą cichszą, bo taka jestem, a najgorsze jest to, że nie chcę taka być. Dzisiaj siedziałąm z 2 koleżankami i kolegą w autobusie, nie czuję się przy nich zbytnio swobodnie. Kiedy zaczynali coś mówić, to albo czasem patrzyłąm w bok, na dół. W końcu moja koleżanka odezwała się: "Za każdym razem, gdy ktoś zaczyna coś mówić to ty przewracasz w oczami i patrzysz gdzieś to jest takie nie miłe, mogłabyś chociaż udawać że cię to interesuję" (te ostatnie słowa zabrzmiały raczej przyjaźnie, ale nawet jeśli był to dla mnie szok i czułam się skrępowana i przybita. Tak łatwo można zepsóć mi humor... I o to właśnie chodzi nie wiem jak mam reagować na ludzi, bo w pewnym momędzie, podczas rozmowy zastanawiam się jaką mam zrobić minę. Nie wyglądam na osobę pewną sibie i swoich ruchów. Co zrobić? Do tego, gdy tak się stresuję przy ludziach z natury pocą mi się ręcę i myślę sobie, żę "jeśli ktoś robił coś takiego samego co ja teraz robię to jestem normalna, a jeśli tylko ja nic nie móię albo zachowuję sie inaczej to jestem dziwna, inna"Patrze na to co by zrobili inni, a sama mam problem z wyrażaniem siebie, o co chodzi? myślenie "miej gdzieś reakcje ludzi i bąź sobą bez względu na wszystko, po prostu zaufaj sobie" już nie pomagają...
  13. nie wiem, poprostu chcę zrobić wszystko na czas. Jestem taką osobą, która musi mieć wszytsko zaplanowane i porpostu twardo stąpa po ziemi. Teraz np. mam wrażenie, że nic nie umiem i mimo tego, że mam dobre oceny na teście będzie klapa...
  14. Mam nadzieję, że następny dzień minie choć trochę lepiej. Napisz jak ci idzie i czy widzisz jakieś różnice?
  15. Już w poprzednim temacie przedstawiłam moje problemy, niby jest mi lepiej, ale jeden z moich największych problemó to lęk. Przez cały czas mam jakiś powó żęby sie czegoś bać. Teraz np. mam testy gimnazjalne, ale mówię sobie, żę po nich już koniec gim. i będę miała spokój, będzie lepiej,, będę miałą świetną klase, ale wiem, że moje oczekiwanie przerosną rzeczywistość. Znów będę miałą problemy i będę się poprostu bała-jak nie szkoły, to ludzi, życia i wszystkiego. Boję się, żę nie dam sobie rady w liceum, bo wszystko będzie nowe-budynek, dojazdy, ludzie, nauczyciele, klasa. Do tego zmiany nastrojów-raz jest super, a za chwile okropne=ie i mam ochotę poprostu nie żyć... Czuję się zagubiona. Co robić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...