-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez miskowaty
-
-
Atak przez bliskich na mnie
- nasiliły się ataki na mnie powodem jest że zapominam ( sam się wkurzam na siebie za to ) co jakiś czas mam ochrzan że jak to można zapominać , należy pisać , notować itd. , tylko że ja zapominam gdzie położyłem kartkę , notes .
Nie mogę tego znieść ataku na mnie
- nasiliły się ataki czemu jestem zamyślony , czemu siedzę w domu , za pracę bym się wziął przecież jestem zdrowy
NIE ZNIOSĘ TEGO DŁUŻEJ !!! -
przekonałem się że w chorobie największa nieczulące maja bliscy , ich nie interesuje że coś się dzieje zemną że zapominam .
Próbują ze mną rozmawiać nie o chorobie , tylko co zemną się dzieje . musztrują mnie czemu tego nie zrobiłem , tłumaczę że zapomniałem , nie potrafią zrozumieć czemu zapomniałem .
Szukam pomocy u pseudo przyjaciół , tak ich nazywam dzisiaj ponieważ nie pomiga nie zrozumieją nie interesuje ich przyjaciel który popadł w chorobę .
Znajomi dalsi jak widzą co się dzieje ze mną to maja zamiary oszukać mnie na zasadzie zabrać w 100% co posiadam .
JESTEM SAM !!!
Jak byłem zdrowy pomagałem innym to nachodzili ciągle mnie , dzisiaj tak nachodzą jak potrzebują żeby im pomóc , żeby im pomóc , im pomóc , pomóc .......
TAKIE ŻYCIE JEST OKROPNE - CZY LUDZIE SA OKROPNI - BEZ SKRUPUŁÓW
Ja byłem wychowany od małego że jak widzisz człowieka w potrzebie to pomóż bez różnicy kim jest - kimś ważnym , czy koszarem -
Co tu jest pomieszane :
- Sam ze sobą w depresji
- Życie w depresji
Które kogo -
Namieszało się lub pomieszało się z kiś innym
Od paru lat jestem w sobie zamknięty, czuję i lekarze potwierdzili że to ciężka depresja : najgorsze w tym że zapominam na bieżąco ważne sprawy a prowadzę firmę więc nie powinienem co stawia mnie w bardzo złym świetle.
Tłumaczę dzieciom dorosłym i pani z którą żyje trochę lat że mam sam z sobą problem , że zapominam , ze jestem kimś innym niż kiedyś . Odpowiedź zawsze słyszę musisz wziąć się w garść . Łatwo tak się mówi mi . Ja próbuje , walczę sam z sobą . Ale jestem bezsilny . Ale depresja jest silniejsza ode mnie.
Jednego dnia jestem jak powstaniec który ma cel i walczy , na drugi dzień zapominam o tym że jestem powstańcem i ma cel , po prostu zaczynam leniuchować , wtedy jestem bezradny .
Próbuję szukać pomocy u dzieci , oni maja swoje życie , ja jestem gdzieś daleko .
Próbuję szukać pomocy u mej kobiety , ona wymaga ode mnie że mam się wziąć w garść .
Nie chcą mi pomóc a raczej zrozumieć mej choroby . Dlatego nie chce mi się żyć !!! Coraz częściej mam myśli samobójcze , klika razy miałem już pętle naszyli a pod nogami taboret , a przed oczami małą wnusię która patrzy na mnie tymi oczkami jakby chciał powiedzieć „ dziaduś nie rób tego ponieważ nie mam żadnej babci i tylko jednego dziadka CIEBIE . Żeby nie wnusia już by mnie nie było na tym świecie , tylko dla niej żuję . Kocham ją i rozpieszczam jak mogę .
Tu szukam porady , jak wpłynąć na bliskich żeby mnie zaakceptowali jakim jestem , jaki mam problem ze sobą - żebym nie słyszał więcej MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ I NIE NAWALAĆ !!! -
InnyInna
Dzięki za wsparcie - ale jak znaleźć tą odwagę do walki w samotności .
Jan nic nie chcę udowadniać w swoim życiu , chce w spokoju kontynuować .
To co chciałem , pragnąłem miałem - dusza moja jest zadowalana z tego co przeżyłem i osiągnąłem -
Wioletta Żmiejko
W diagnozę jednosodową to nie wieżę ponieważ zastosowaniem nieodpowiednich leków można zrobić nieodwracalne krzywdy dla organizmu .
Boję się lekarzy !!!
Boję się leków !!!
TO JEST OPÓR MEGO ORGANIZMU który czeka na zbawiciela w formie PRZYJACIELA -
eeeh..
Masz rację , popieram twój punkt widzenia ale , właśnie ale - mam ogromnego dola dzisiaj , nie mogę się pozbierać .
Wiem że muszę udać się do neurologa ale nie mogę - COŚ MNIE TRZYMA pomimo że wiem że może pomóc
Wiem że muszę udać się do psychologa ale nie mogę ponieważ w mej głowie jest zakodowane że nie psycholog mi pomoże ale przyjaciel który się zjawi
Coś mnie blokuje !!! -
Znowu dręczą mnie myśli odebrania sobie życia , ale hamuje te myśli serdeczny uśmiech wnuczki . Od tego dziecinnego uśmiechu nie ma lepszego lekarstwa , żeby tylko o tym wiedzieli dorośli , raczej nie chcą wiedzieć
Co będzie jak przezwycięży ten wirus w mej głowie nad uśmiechem dziecka i pociągnie do zaciśnięcia pętli na szyi , JEDNEJ OSOBY MNIEJ TYLKO NA TYM ŚWIECIE - TYLKO JEDNEJ OSOBY MNIEJ - BLISCY SZYBKO ZAPOMNĄ - tylko dziecko zostanie bez dziadków i nie będzie kto miał jej rozpieszczać
Ale co to kogo obchodzi - może lepiej ta pętla zaciśnięta na szyi - uspokoi wszystkich - co niektórzy się ucieszą
Jak nie odpiszę któregoś razu to będzie oznaczało że wybrałem ......... -
Kiedyś byłem słowny , na spotkania przybywałem zawsze i nawet przed terminem - dzisiaj nie przychodzę spóźniam się - ZAPOMINAM - ZAPOMINAM - ZAPOMINAM - zauważywszy u mnie zmiany przypominają mi nie wypominając ( widocznie poszła plotka że skoś jest nie tak ze mną ) widzę zrozumienie . Ale tego zrozumienia nie dają mi bliskie osoby
-
Bliskie osoby oddalają się ode mnie - twierdząc że mam się pozbierać i nie wymyślać chorób np. DEPRESJA takiej choroby nie ma , a że zapominam ponieważ nie chce pamiętać lub udaję że zapominam - widzą mnie zdrowego silnego że nic mi nie dolega . To właśnie ja ich wpędzam w nerwicę i że jestem leniem . Mam normalnie funkcjonować i pracować na pełnych obrotach ponieważ bezemnie nie dadzą sobie rady w firmie . Na to wygląda że ja w ciężkiej depresji myślący o odebraniu sobie życia , zapominający , nie sprawny do pełnienia roli szefa firmy , muszę zrozumieć ludzi zdrowych i im pomagać ( kto tu bardziej potrzebuje psychologa ? )
Moje dzieci i pani z którą żyję nie są dla mnie przyjaciółmi , z dnia na dzień zamiast na powitanie uśmiechu to otrzymuje skwaszone miny , prosząc o uśmiech sam się uśmiechając dając przykład to otrzymuję minę grobową że nie maja powodu do uśmiechu .
Ja potrzebuję przyjaciela !!! który zrozumie i pomoże -
Tacy jak " łysek "ten typowy przypadek powin leczyć się u psychologa
-
To samo ja odczuwałem i odczuwam
-
Psycholog - psycholog , w czym pomoże w spotkaniu raz na jakiś czas płatnym .
Ja uwalam że potrzebny jest psycholog osobom bliskim którzy otaczają mnie .
Ja zamykam się w sobie , mam swój świat - środków na życie nie potrzebuje dorobiłem do końca życia nie skonsumuję i tu jest problem z bliskimi gdzie w kółko powtarzanie MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ - NIE SIEDŹ BEZCZYNNIE - DO PRACY JEDŹ PRACOWAĆ - ZA MAŁO JESTEŚ W PRACY - POMÓGŁBYŚ NAM KIEDY NAM JEST CIĘŻKO itd. - to bliscy mają z sobą problem nie ja .
Ja potrzebuję spokoju , zrozumienia i prawdziwej przyjaźni - jeśli to bym otrzymał to przypuszczam że szybko by wrócił do równowagi gdzie mógłbym im pomóc na tyle ile bym potrafił .
Tylko moja pani sporo lat młodsza nie potrafi mnie zrozumieć , ale ja nie zmuszam że musi być ze mną jeśli nie potrafi być przyjacielem . Dzieci tak dałem im smak dobrego życia , teraz niech oni myślą główkują jak prowadzi się przedsiębiorstwo , mogą sami zarabiać bardzo dobre pieniądze z chęcią oddaję im fermi .Ale tu jest problem TATUŚ PRACUJ my nie potrafimy - ponieważ my mamy swoje prywatne życie ( ja zapieprzałem po 16 godzin dziennie żeby się dorobić jak to mówię to słyszę TATUŚ TO BYŁY INNE CZASY )
To oni potrzebują psychologa żeby wiedzieć jak żyć z ludźmi po pięćdziesiątce żeby im wytłumaczył że rodzic opiekował się tyle lat , a teraz sam potrzebuje pomocy .
Dużo , bardzo dużo w życiu pomagałem bezinteresownie nawet nieznajomym - powinno się wrócić - tak wraca ale bez zrozumienia jedynie ze słowami które tak drażnią - MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ - MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ -MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ -MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ -MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ -MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ -MASZ SIĘ WZIĄĆ W GARŚĆ -
Wizyta - wizytą - mój organizm potrzebuje prawdziwego przyjaciela który zrozumie i poprowadzi przez życie , ten przyjaciel pokona wroga mego organizmu - to może być kobieta bliska sercu , jedno z dzieci moich , przyjaciel .
Wielu ludziom pomogłem , ale mi nikt nie che pomóc - zostałem sam ( takiemu przyjacielowi oddał bym wszystko ) -
TO WKRADŁO SIĘ PRZYPADKOWO - tego nie powinno być
Jeśli chcesz pomóc komuś bliskiemu zacznij właśnie od odpowiedzi na to pytanie jakiej zmiany spodziewasz się w swoim życiu, gdy ta osoba się zmieni. Zbadaj na ile dajesz prawo bliskiej osobie do pozostania taką jaką jest. Jeśli, w dużym stopniu zmiana w Twoim życiu zależy, od zmiany tej osoby, poszukaj najpierw sposobów, jak możesz zadbać o siebie w inny sposób, bez zmieniania kogoś bliskiego -
Branie psychotropów nie zawsze jest skutecznym lekarstwem , lekarstwem skutecznym może być wyrozumiałość bliskich i pomoc ich w zwyciężeniu choroby - psychotropy zamula psychikę , a bliscy ........ właśnie bliscy powinni poprowadzić za rączkę nawet obserwować jakie leki , czy leczenie jest prawidłowo prowadzone itd.
-
KIEDYŚ - byłem odpowiedzialny za swoje czyny , kochałem wyzwania , realizowałem projekty ze skutkiem Happy End
DZISIAJ - lepiej nie mówić ( co zaczynam to nie kończę itd.)
Odczuwam jakby ktoś wprowadził trojana do mojego mózgu i przejmował władzę . Tu potrzebny jest antywirus który pomoże wykryć i usunąć trojana . Kto może być skutecznym antywirusem : pani mego serca na dobre i złe przyjacielem nie tylko kochanką , dziecko moje , prawdziwy przyjaciel . Antywirus musi zdiagnozować , zablokować i skutecznie usunąć .
JUTRO - jeśli trojan zdominuje mój mózg to pozostanie chodząca roślinka
OGŁOSZENIE - POSZUKIWANY ANTYWIRUS -
eeeh..
masz racje i tak przypuszczam że to sprawy neurologiczne , z chęcią bym poszedł ale jestem jak mały chłopczyk który potrzebuje przewodnika który zaopiekuje się , zaprowadzi , dopilnuje - powodem jest to ze jak jestem w pierwszym wcieleniem SOBĄ to zadzwonię , umówię się ,,, a jak przychodzi termin wizyty to wstępuje we mnie ta druga osobowość , tak potrafi zdominować że naciśnie tak mocno i skutecznie na hamulec że nie pójdę
Żeby małżonka żyła to by zadbała , a dzieci czy pani z która jestem jest im obojętne - " stary nie wygłupiaj się tylko masz się wziąć w garść i działać , jeszcze jesteś młody , zdrowy , nic ci nie dolega - TYLKO LENIUCHUJESZ - my tez potrzebujemy pomocy od ciebie ponieważ swoim zachowaniem nas wpędzasz w depresje -
odpowiedź Mgr Agnieszka Pacyga-Łebek
Pani Agnieszko , wiem jakie są przyczyny pojawienia się depresji ( to odejścia bardzo bliskich osób z tego świata , zdrada osób zaufanych w firmie , niemoc , walka z wiatrakami ) obecnie odczuwam jakbym jakbym we mnie były dwie osoby : ja który podejmuje wyzwania , walczy zwycięża tak zawsze szedłem przez życie , a jak walczę to ktoś drugi wstępuje we mnie i dominuje mną i zaczyna się to czego nigdy nie lubiłem : leniuchowanie , zapominanie , odkładanie , uciekanie , zamykanie się , brak odpowiedzialności , myśli samobójcze , itd.
Jak jestem tym pierwszym , tą właściwą sobą wówczas obawiam się żeby w nie doszło do tego że pewnym momencie pozostanę tym drugim i już nie wrócę do świadomości - ODPŁYNĘ jak jakaś roślinka chodząca po tym świecie -
Nie mogę spać po nocach , wałęsam się po domu , dom duży więc nikomu nie przeszkadzam zachowuję się cichutko ale zdaniem domowników to przeszkadzam
-
eeeh..
Masz racje - NEUROLOG wiem , psycholog wysyła mnie też , tylko zebrać się nie mogę ( tak żeby ktoś poprowadził za rączkę jak małe dziecko ile to by pomogło ) .
Bliskich do poradni żeby poznali jak należy obcować z chorym na depresję to nie wyciągnę. Wyszukiwałem w internecie materiały o depresji i jak się żyje z chorym na depresję próbowałem dostarczyć bliskim w zamian oberwało się mi w sposób - co za głupoty nam dajesz JAKA DEPRESJA masz się wziąć w garść
ZNIECZULICA -
spes
Masz rację - najlepiej zrozumie tylko ten kto na to samo cierpi , ma ten sam problem .
Brakuje mi rozmów z taką osobą która potrafi zrozumieć , czego nie potrafią zrozumieć bliscy którzy poświęcając trochę czasu i zrozumienia mogą być najlepszy lekarstwem.
Brakuje mi przytulenia bliskiej osoby i tak w takiej pozycji dając sobie nawzajem ciepło trwać w milczeniu .
Jeśli bliska osoba dręczy słowami " masz się wziąć w garść " i ciągłe czepianie się czemu taki jestem , a dlaczego tak robię lub nie robię . Człowieka po 50-siątce nie zmieni się i nie należy zmieniać . -
Analizowałem co jest powodem depresji ( w przeszłości śmierć ukochanej małżonki i matki dzieci naszych , w czasie odejście z tego świata rodziców brata przyjaciela znajomych , parę lat temu odejście bliskiej sercu osoby , zdradę i kradzież przez osobę której ufałem i pomagałem ) ,
Za każdym razem udało mi się podnieść , ale od dwóch lat podejmuję samotnie walkę powtarzając sobie dam radę , zawsze miałem silna wolę . Jednego dnia walczę a dwa lub trzy dni poddaje się , za te poddawanie nienawidzę siebie .
Pomoc bliskich w firmie opiera się na tym - " masz się w garść w garść " - "kieruj nami , my się nie znamy " to jest brak zrozumienia przez bliskich .
Leczenie - choroba się broni przed lekarzami . Byłem i jednego ( rozpoznanie silna depresja ) i zastosował silne psychotropy ( zawsze uciekałem od leków ) ale spróbowałem jedna jedyna tabletka po której byłem agresywny rozdrażniony natychmiast zaprzestałem , w zamian dostałem skierowanie do szpitala , zrezygnowałem . U drugiego , zastosował słabe leki i polecił odizolowanie się od pracy dając zwolnienie lekarskie . Skuteczna metoda odizolowanie się od pracy POMAGA ale bliscy nie pozwalają na odpoczynek od pracy , gania mnie że leniuchuje ponieważ jestem zdrowy , nie jetem obluźnię chory żeby nie pracować zawodowo .
Bliscy nie potrafią zrozumieć że DEPRESJA jest chorobą . Zamiast pomóc to szkodzą swym postępowaniem, -
fanka
Terapia dla bliskich tak , tak , ale jak to zrobić
Zapisywać - co zapisywać jak zapominam co maiłem zapisać
Życie z depresją
w Forum Psychologia
Opublikowano
Nie używam takich sposobów