Skocz do zawartości
Forum

sowa18

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    sosnowiec

Osiągnięcia sowa18

0

Reputacja

  1. Może masz rację ? Spróbuje przeczekać miesiąc, dwa i zobaczę czy coś się zmieni. Ew.zaliczę jeszcze badania hormonalne, bo tych niestety nie zrobiłam. pozdrawiam :)
  2. Proszę o pomoc... otóż borykam się z upławami od 9 m-cy, może zacznę od początku - trafiłam na rutynowe badanie ginekologiczne nie mając żadnych dolegliwości a mój ginekolog stwierdził małego grzybka i przepisał famenellę vagi C. Z uwagi na nieobecność w kraju wizytę kontrolną miałam miesiąc później. Po niej zauważyłam lekkie pogorszenie w formie swędzenia i lekkiego podrażnienia, kolejne leki też nie przynosiły skutku ( czyli gynalgin, macmiror 500, flumycon doustnie, clotrimazol w maści i czopkach, nystatyna, mycosyst, gynofemidazol, gałki robione z kw.bornym) im więcej brałam specyfików było coraz gorzej. Dodatkowo ograniczyłam cukier, zazywałam codziennie lacibios femina i tran na uodpornienie choć w ogóle nie choruję i żadne inne infekcje mnie nie dopadały. Bielizna tylko bawełniana, żadnych wkładek, tamponów...w trakcie leczenia płyn do higieny intymnej fem f Pliva na zmianę z mydłem glicerynowym, toaletę kończyłam przegotowaną wodą z kilka kroplami cytryny i oliwy. Ciągle wszystko wracało, partner nie miał objawów ale też był leczony..aż w końcu zaprzestaliśmy współżycia i popadłam w paranoję. Zmieniłam lekarza, wydawałam kupę kasy na wizyty, on nie widział żadnej grzybicy tylko ta wydzielina mu się nie podobała. Była i jest nadal mleczna, wodnista o kwaśnym jogurtowym zapachu i b.kwaśna, kiedy wypływa jest bardzo drażniąca i jest jej dużo. Miesiączka była ukojeniem. Pani doktor zastosowała jeszcze leczenie mieszane na bakterie i grzyby, czyli sumamed, póżniej doxycyclinę (10 dni)w razie chlamydii, betadine, metronidazol(10 dni) dopochwowo i nystatyne a na ochronę żołądka controloc. Obecnie nie faszeruje się już niczym, jestem po posiewach z pochwy i szyjki na grzyby, bakterie,rzęsistka i inne wewnryczne choroby, biocenozie, cytologii, wymazie z szyjki na chlamydię, mycoplazmę i ureoplazmę...i nic nigdzie nie wyszło tylko zdrowie obfite pałeczki a upławy są nadal- katastrofa. Krew, mocz, cukier w porządku.Ph pochwy od samego początku wynosiło 4. Badanie Usg w porzadku, miesiączki regularne i takie jak zawsze. Już nie wiem co mam robić i co podejrzewać. Nic innego mi nie dokucza ani od strony ukł.moczowego ani jelita grubego. Czy możliwe, aby grzyby były wewnątrz śluzówki i nie dało się ich wykryć ? Albo jaka toporna bakteria, którą trudno wykryć? te upławy są moja zmorą i nie da się z nimi żyć! Każdy lekarz badający okreslił moją wydzielinę patologiczną ale nie potrafił nic zdiagnolizować. Może nie jest uciążliwa sam jej obfitość ale swędzenie oraz podrażnienie śluzówki a uczucie jest takie, jakby kwas drażnił skórę. Boje się, że w wyniku ciągłego podrażniania śluzówka zacznie się "bronić" i pokrywać dodatkowymi warstwami i dojdzie do rogowacenia (do tzw.eukoplakii). Ja już na sromie zauważyłam lekki delikatny biały nalot, którego wcześniej nie było. Biocenozę pochwy robię co miesiąc i jak zawsze liczne zdrowe pałeczki a ostatnia pokazała wręcz pałeczki laactobacillus species: licznośc koloni zlewne, niepoliczalne. Czy ktoś słyszał o podobnym problemie, bo z tymi upławami nie da się żyć ???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...