no niestety ale ludzie wychodzą z załozenia, ze to tylko pies czy tylko zwierze, w ogóle panuje ogólna zneiczulica wśród ludzi. Ciezko im sie zatrzymac i wezwac schronisko do lezacego na poboczu psa, dobrze ze im jest dobrze, cieplo maja co jesc, co ich obchodzi pies? Ja nie wiem jak tacy ludzie moga siasc potem przy stole w swieta czy do kosciola pojsc i uwazac sie za milosiernych i dobrych? Straszna hipokryzja