zuz55

Witam Mam 22 lata. Dziś mija 52 dzień cyklu, a ja nadal nie dostałam okresu. Mam cykle nieregularne, ale zawsze oscylowały w granicach 30-33 dni, jest to więc sporo po terminie. Testy ciążowe wyszły negatywnie, dlatego poszłam do lekarza. Zostały zrobione mi badania na tarczycę (TSH) oraz hormony żeńskie: LH, FSH i Prolaktyna. Wszystkie są w normie: TSH 2.02 mU/L; LH 6.0 U/L; FSH 1.9 U/L i prolaktyna 487 mU/L. W Szkocji, gdzie mieszkam, działa to tak, że ‘jak coś będzie nie tak to zadzwonimy’ dlatego po wyniki musiałam się zgłosić sama. Powiedziano mi, że są w normie i nie ma potrzeby dalszej konsultacji. Ja nadal jednak nie mam okresu i bardzo się tym martwię. Gdzieś przeczytałam, że wyższy poziom LH od FSH może świadczyć o PCOS, ale prosiłam o badania w tym kierunku, dlatego gdyby coś było nie tak, zaproponowaliby mi dalsze konsultacje i badania. Dodam, ze nigdy nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej. Skoro wszystkie badania w normie (glukoza, tarczyca, hormony i wszystkie podstawowe), dlaczego nadal nie mam okresu? Zagadka godna dr House'a? Dziękuję i pozdrawiam