Skocz do zawartości
Forum

tom3ckii

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Katowice

Osiągnięcia tom3ckii

0

Reputacja

  1. Sprawa zakończona. Po ciężkiej rozmowie z tą osobą. Zostałem zwyzywany od chorych pojebów. Przeprosiłem ale ona nie przyjęła przeprosin. Mam ewidentnie problem z samym sobą. Naprawdę ciężko mi patrzeć REALNIE na fakty i tylko na fakty. Tak jak wcześniej pisałem.. Po tym jak mi odpisała, że nie jest zainteresowana, odpuściłem. Lecz potem te czekanie pod tą ścianą.. I się zaczęło :( Nie potrafię tak po prostu czegoś olać.. Czuję się wtedy jak sku*wiel, egoista.. Nadal uważam, że to, co widziałem było mocno bezpośrednie.. Na tyle bezpośrednie by coś z tym zrobić.. Aktualnie idę do pracy na wakacje.. Swoją złość wyrzucam w sport.. Niestety będę jeszcze 1 rok z tą osoba chodził do jednej szkoły. Tak jak Pani mówi.. Buduje się we mnie złość do tej osoby.. Że ona to niby robiła specjalnie, żeby mi dojebać itd. Nie chcę jej skrzywdzić. Bo nie wiem jaka jest prawda.. I się nigdy prawdopodobnie nie dowiem.. Dziękuję za pomoc. Planuje usunąć Instagrama, bo uważam że miesza mi w głowie.. A do szkoły i tego co tam się dzieje znaczne podchodzić ze sporym dystansem..
  2. Źle mnie zrozumiałeś. Nie bawię się w podchody od września. To ona "to robi" od września. Z początku miałem to gdzieś. Po prostu nie szukałem ani dziewczyny ani związku. Nie miałem na to zwyczajnie ochoty. Działać zacząłem dopiero w marcu, kiedy jej zachowania mnie drażniły do takiego stopnia by coś z tym zrobić. Jedyne co w jej kierunku zrobiłem to ta rozmowa na IG i pod szkołą. Nic po za tym. Plan miałem prosty. Odezwać się i nic więcej nie robić. Po prostu czekać czy coś zrobi w moim kierunku. Jeśli nie zrobi to kończę temat. Minął tydzień. Nic nie robi, więc ja też nic nie mam zamiaru robić. To co opisywałem to jedna z perspektyw jak na to patrzy mój umysł. Życie mnie nauczyło, żeby sugerować się faktami. Ciekawi mnie fakt, dlaczego ona mi to robi. tzn. bawi się. Chcę ją "postawić pod ścianą" tzn. spytać prosto w twarz, czemu mi to robi. O to chodzi. Nie szukam jakoś specjalnie sprawiedliwości w życiu, ale.. To co ona robi to dla mnie niewytłumaczalne.
  3. Co do tego zaproszenia na FB.. Może ja coś robię nie tak.. Bo jej takowe zaproszenie wysłałem, minęły 3 dni, zobaczyłem, że ma to w dupie, więc zaproszenie anulowałem. No ale.. wykonywała inne czynności na tym portalu. Gdyby jej zależało to by przyjęła od razu..? Czy gdybym dłużej poczekał to by przyjęła? Nie odrzuciła zaproszenia, po prostu w żaden sposób na nie nie zadziałała. Ani nie przyjęła, ani nie zignorowała.
  4. To co piszesz ma sens. To fakt. Lecz pozwolę sobie opisać kim jest ta osoba, o której mówimy. Być może trochę to pomoże w ocenie sytuacji. Informacje niżej wymienione pochodzą od mojego kolegi, który ją zna oraz tego co udało mi się samemu dowiedzieć. Miła, niebieskooka, otwarta na ludzi dziewczyna. Chrześcijanka, chodzi na "oazę". Z urody śliczna, sylwetka "przy sobie", nie szczupła, nie otyła. Często oczernia samą siebie, że jest otyła itd. Nie radzi sobie w szkole. Wtedy, kiedy ją złapałem pod szkołą, to był ostatni tydzień przed wystawieniem ocen. Walczyła w tym tygodniu o zdanie szkoły.. Nie była w humorze. Pod postami pisze dużo o miłości itp. Miała kiedyś chłopaka. Była z nim przez 3 lata. Jakoś rok temu się rozstali z jakiegoś nieprzyjemnego powodu. Nie dowiedziałem się dokładnie z jakiego. Zauważyłem, że czyta i reaguje na to co piszę na instagramie, co mnie zaskoczyło. Wróćmy do sytuacji, w której odpisała mi, że "nie jest zainteresowana" po tym jak zaproponowałem rozmowę. Po tym jak odpisała, załamałem się, zablokowałem ją i sie pogodziłem, że raczej koniec. Lecz dzień później znowu zaczęła "to robić" tzn. usiadła sobie sama na krześle. Przechodziłem tamtędy, spojrzałem, olałem i poszedłem dalej. Ona, widząc, że ją olałem, wstała i poszła do koleżanek. Wracając do instagrama. 2 dni po tym jak mnie "odrzuciła" opublikowałem post z tekstem o mojej sportowej historii, którego głównym morałem było, że "my nigdy nie odpuszczamy".30 minut po publikacji zmieniała profilowe z neutralnego na uśmiechnięte a dzień później po tym jak zakończyła swoje lekcje i mnie zobaczyła zbliżając się do drzwi wyjściowych, cofnęła się pod ścianę i czekała. Byłem jakieś 15m dalej, postanowiłem na nią spojrzeć dłużej. Tak przez dobre 20 sekund byłem wpatrzony, po czym ona się zawstydziła, wyciągnęła telefon i dalej czekała. Nie uśmiechała się. To było bardzo poważne spojrzenie. Ona te swoje "zagrywki" robi od września. Parę razy na nią wpadłem. ZAWSZE jak na nią spojrzę, widzę w niej jakieś.. przerażenie, niepokój, powagę. Moim zdaniem odgrywa rolę księżniczki. Z informacji wiem, że wszystkich facetów, którzy do niej zagadują odpycha. Mam wrażenie, że wyrobiła sobie myślenie w głowie, że "ten jedyny" to taki, który nie odpuści. Że niby facet, który coś czuje, nigdy nie odpuści i właśnie na takiego czeka. I że niby to miałbym być ja.. I, że to jest niby ta "prawdziwa miłość". Wiele razy ją widziałem z tym niepokojem w oczach. Jeśli chodzi o mnie. Jestem dość charakterystyczną osobą w szkole. Jestem wysoki, wysportowany, mam niebieskie oczy i znany jestem z mojej miłości do mojego pierwszego i aktualnego auta, które wyremontowałem. Nie chcę odpuszczać. Uważam, że warto powalczyć o taką osobę.. Nawet jeśli nie będzie to proste.
  5. Spróbuję. Postaram się to zrobić delikatnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...