Skocz do zawartości
Forum

Tola1980

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    bytom

Osiągnięcia Tola1980

0

Reputacja

  1. Witam Was sedecznie Długo się zastanawiałam czy sie odezwać , i chyba nadeszła ta pora :) Jestem mamą 7 latka z podejrzeniem Asbergera.Jesteśmy w trakcie badań. Dawid od zawsze byl "inny" jeżeli moge tak powiedzieć i nikogo tym nie urazić . W wieku 4 lat zaczął czytać , w wieku 5 opanowaną miał doskonale geografię i wiele innych dziedzin nauki . Z drugiej strony jednakże zamykał się na świat innych dzieci i nie umiał z nimi znaleźć wspólnego języka . Mowię tu o większej grupie , bo wśród znanych mu bliskich jego równieśników ( dzieci naszych znajomych , sąsiadow itp ) tych problemów nie bylo . Moim najwiekszym problemem było , jest i będzie jeszcze przez chwilę przedszkole i jego Pani nauczycielka. .... Nadomiar tego wszystkiego jest to nauczyciel ktory pełni w tej placówkę rolę Koordynatora ds. zabrzueń psychologiczno-pedagogicznych :( Tyle ile nerwów mnie kosztowało wytrzymanie tych 4 lat , ilu stresów , i łez nie życzę nikomu . Ale do rzeczy... Pani wielokorotnie zwracała mi uwagę na to że Dawid jest nie grzeczny , agresywny , i nie potrafi się odnaleźć w grupie .Przez 3 lata utrzymywała że musi mieć nieodpowiednie wzorce w domu , że poświęca się mu zbyt mało uwagi i tak szuka kontaktu . - Dla mnie była to bzudra wyssana z palca , ponieważ mamy tylko jedno dziecko zresztą zaplanowane i bardzo chciane i to na nim skupia się głównie uwaga nasza i całej naszej rodziny . Dla nie jej rozwiązaniem , które zresztą zastosowała było odizolowanie dziecka od grupy . Posadziła go przy osobnym stoliku , i tak Dawid przez 3 lata przy każdym posiłku siedział sam , ponieważ jak Pani tłumaczyła poczatkowo byla to kara , a potem zwyczajnie nikt nie chciał siedzieć obok wytykanego niegrzecznego dziecka i nie miała na to wpływu . chyba bym się o tym nigdy nie dowiedziała bo Dawid mowi na temat przedszkolaq niewiele , a jak juz uda mi się cos z niego wyciagnąć uważam to za swój osobisty sukces , natomiast uwagę zwróciła mi na to inna nauczycielka która pełnila zastepstwo w jego grupie . Kolejnym zarzutem z którym mierzyłam się przez te lata bylo to że na siłę staram się zrobić z Dawida geniusza, że " zespułam mu zycie " ucząc go czytania i pisania a nie pozwalając mu rysować .... Serce mi pękało słysząc te słowa , w myslach przytaczając sobie sceny z naszych wspólnych prob rysowania , aczkolwiek na moje tłumaczenia w tym temacie , że dziecko samo pochałania wiedzę niczym woda gabkę wywołały tylko kąsliwy usmieszek na ustach . Faktycznie jego rysunki nie są rewelacyjne, szybko się tym nudzi , denerwuje , ale ćwiczymy...walczymy...dla siebie , nie dla niej .... Na którymś z kolei zebraniu pod patronetem Pani Dyrektor usłyszałam z ust nauczycielki że może warto było by pomyśleć o zmanie przedszkola...po 3 latach moich starań by to dziecko jakoś tam funkcjonowało ( a nie bylo dnia żeby Dawid nie marudzil ze nie chce tam iść) usłyszałam że na ten problem jest tylko jedno rozwiązaniu - porażka . Jakoś przezyliśmy z Dawidem te 4 lata , został mu miesiąc i idzie do szkoły ....myslałam że ten koszmar już się skończył , że odpuściły bo niedługo się go pozbędą , ale wiecie co? Dziś moje dziecko zostalo nazwane " kaleką " bo nie zawiązało sznurówek :( nadomiar złego , szedł z tymi butami roziązanymi po schodach .....Na dworze poprosił Panią o picie które ma w szatni , ponieważ nie pije przedszkolnych napoi a byli na słońcu a Pani powiedziała że nie ma takiej mozliwości i musi poczekać jak za godzinę wrócą do budynku ...... Dla mnie to jest szok ....porażka edukacji ....co za przedszkolanki są zatrudniane i jakie funkcje pełnią skoro tak traktują dzieci. To oone powinny mnie uczyć jak pracowac postepować z takim dzieckiem mając jak się chlubnie szczycą na to papiery :( zero pomocy , zero zaangażowania i próby wsparcia dziecko , jedynie szykanowanie i wprawianie go w zakłopotanie....zastanawiałam się czy nie iść z tym do kuratiorium , ale myślę co to da....walka z wiatrakami....która z koleżanek potwierdzi że tak tam jest ? co da taka jednorazowa wiztytacja kuratora na zajęciach ? ech płakać mi się chce.... przepraszam że Wam się tu tak zale , ale chyba jest mi lepiej że to z siebie wyrzuciłam .....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...