Skocz do zawartości
Forum

tadeomm

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Szczecin

Osiągnięcia tadeomm

0

Reputacja

  1. Superżywność to pokarmy, które wraz ze swoimi składnikami odżywczymi i mnóstwem właściwości zdrowotnych "niosą" niezwykłą MOC, dzięki której usprawniają, a nawet polepszają prawidłową pracę całego organizmu. O tym rodzaju żywności zaczyna się coraz częściej mówić, coraz częściej kupować i coraz częściej zachwalać efekty, wynikające z ich stosowania. ALE! Należy zaznaczyć, że superżywność to nie tylko produkty, kryjące się pod niekiedy tajemniczą nazwą jak chlorella czy spirulina, ale i żywność, którą może kupić i na którą może sobie pozwolić każdy z nas. Bowiem nie wszyscy wiedzą, że super moce kryją się także np. w naszym ukochanym, słodkim miodzie czy aloesie, posadzonym "dla ozdoby" i urozmaicenia przydomowego ogrodu :) Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie ogromne właściwości zdrowotne mają produkty, które znamy na co dzień, choć nie zawsze ich używamy :( Super foods to żywność, która nie tyle co zaspokaja nasze potrzeby na białka, tłuszcze czy węglowodany, ale żywność, która jest źródłem niezwykle ogromnych zasobów składników odżywczych. To żywność, która bardzo wyraziście odznacza się na tle innych artykułów spożywczych. Nie tylko dopełnia nasze braki w witaminach i minerałach, ale także pomaga w różnych schorzeniach czy problemach dnia codziennego, jak bóle głowy, zmęczenie itp. Myślę, że większość z nas ma w swojej szafce takiego superfoods'a, wystarczy jedynie go dobrze wykorzystać i czerpać z niego jak najwięcej tych dobroczynnych właściwości. Potem zostaje nam jedynie cieszyć się fantastycznymi efektami :)
  2. Cudowna książka! Idealna nagroda na rozpoczęcie nowego roku :) Wiadomo, z nowym rokiem przychodzą i nowe postanowienia, u mnie to wprowadzenie na stałe zdrowych nawyków żywieniowych :) Ale, wracając do konkursu. Od jakiegoś czasu "zakochałam" się w kaszy jaglanej. Niegdyś zapomniana obecnie zyskuję coraz większą rzeszę zwolenników :) Zaczynając od końca, odpowiem dlaczego wybrałam akurat taki deser, a będzie nim niesamowity, aksamitny, delikatny, puszysty, słodki krem jaglany, czekoladowy. Kasza jaglana w okresie jesienno-zimowym jest nieoceniona! Wspaniałe właściwości rozgrzewające sprawiają, że każdy ponury i zimny poranek w mig się rozjaśnia a sycące śniadanie z kaszy otula mnie przyjemnym ciepłem i rozgrzewa organizm od wewnątrz. Ponad to kasza ta jest produktem lekkostrawnym i bezglutenowym. Odznacza się dużą zawartością błonnika, białka, witamin z grupy B, żelaza, krzemu, lecytyny, wapnia, magnezu, potasu. Podsumowując, kasza jaglana wpływa pozytywnie na procesy trawienne, przemianę materii, wzmacnia organizm, zapobiega anemii, poprawia stan skóry, włosów i paznokci, wzmacnia pracę mózgu, poprawiając pamięć i koncentrację. Właściwości kaszy jest o wiele więcej, tak sama jak możliwości jej przygotowania. Dlatego tak bardzo ją uwielbiam. Wykorzystuje ją na wieloraki sposób, zarówno na słodko jak i wytrawnie. Najbardziej jednak smakuje mi w wersji słodkiej, a dokładniej jako wyżej wspomniany krem jaglany. Deser odznacza się niezwykłym smakiem, który zawsze można zmienić poprzez inne dodatki. Uwielbiam go za smak, lekkość, delikatność, konsystencję - puszystą jak chmurka, zdrowotne właściwości i rokosz, który przychodzi podczas pałaszowania :) Podam przepis, być może ktoś skusi się na taką zdrowi, słodki i przyjemny dla podniebienia deser. Czekoladowy krem jaglany na dwie porcję przygotowuję następująco: 1. Zagotowuję 400 ml mleka. Dodaję 6 łyżek kaszy jaglanej i gotuję ok. 20 minut. Następnie zostawiam po przykryciem (ok. 10 minut), aby kasza wchłonęła cały płyn. 2. Kolejno, przekładam ją do blendera, dodaję 1 dużego, mocno dojrzałego banana, 2 łyżki płynnego miodu, 1 łyżkę masła orzechowego i oczywiście 1 czubata łyżkę kakao gorzkiego. 3. Wszystko blenduję do momentu uzyskania gładkiej konsystencji. 4. Przed podaniem posypuję czekoladowymi kroplekami bądź siekną gorzką czekoladą. W okresie letnim dodaje świeże owoce jagodowe typu maliny, borówki. Smacznego :)
  3. Pyszne i słodkie śniadanie, które doda energii na rozpoczęcie dnia! Miodowa quinoa z soczystą gruszką, orzechami włoskimi i pestkami moreli. Składniki: 50 g komosy ryżowej 1 szklanka mleka migdałowego (można użyć również krowiego) 1 duża, dojrzała gruszka 2 łyżeczki miodu 3 orzechy włoskie 3 pestki moreli Komosę ryżową należy wypłukać pod zimną, bieżącą wodą. Następnie lekko uprażyć na suchej patelni, aby wydobyć z niej słodki, orzechowy smak. Mleko zagotować, dodać komosę, gotować ok. 20 minut. Po 15 minutach gotowania dodać pokrojoną w kostkę gruszkę. Pogotować chwilkę. Przed podaniem wymieszać z miodem i posiekanymi dwoma orzechami. Na wierzchu ułożyć pestki moreli, udekorować kilkoma kostkami gruszki i orzechem włoskim. * Pestki moreli są źródłem amigdaliny, która działa antynowotworowo. Dzięki czemu pestki te wykazują działanie zapobiegawcze oraz lecznicze w stanach nowotworowych.
  4. Dieta garstkowa - jak sama nazwa wskazuje polega na spożywaniu odpowiednich składników pokarmowych odmierzonych za pomocą dłoni :) Według mnie jest to świetna propozycja np. dla osób pragnących schudnąć, choć nie mających w sobie odpowiednio wiele motywacji, siły i nie okłamujmy się czasu, który obecnie jest na "wagę złota". W diecie garstkowej zamiast korzystać z wagi kuchennej, na której codziennie należałoby odważać odpowiednią gramaturę poszczególnych pokarmów posługujemy się naszą "osobistą" dłonią :) To proste, przedstawię na przykładzie obiadu. Główny posiłek powinien składać z węglowodanów, tłuszczy i białek, tak więc odmierzasz za pomocą "garści" np. kaszę gryczaną - 1 garstkę, chude mięso - również wielkości jednej garści, warzywa - wydaje mi się, że dwie garści są jak najbardziej wskazane :) do tego łyżka zdrowego oleju roślinnego i pyszny, zdrowy, pełnowartościowy obiad gotowy :) Jeżeli zastosujesz dietę garstkową razem z partnerem/partnerką, pamiętaj, że kobieta ma mniejszą dłoń od mężczyzny i to ONA zje mniej a ON więcej - dziewczyny niestety taka jest zasada :D
  5. Pokarmy, które spożywamy na co dzień ogrywają ogromną rolę w budowaniu naszego samopoczucia i dbaniu o nasz organizm. Zdrowe odżywianie, zdrowy styl, aktywność fizyczna to główne czynniki wywołujące u nas radość, szczęście czy nawet euforię :) Pomyśl, jesteś szczęśliwa/y, kiedy zjadasz właśnie 3 pączka z kolei? Kiedy dokładasz kolejną porcję smażonych frytek? Kiedy po otwarciu tabliczki czekolady, po chwili zostaje tylko papierek? Kiedy w zimowy wieczór nic Ci się nie chcę, a ręce same gonią do gorącej, gęstej czekolady czy lekko schłodzonego piwa? To prawda, że w pierwszych chwilach jest Ci dobrze, czujesz ulgę, problemy na chwilę odchodzą w zapomnienie, a Ty odrywasz się od rzeczywistości i..., i jesz! Co się dzieje po kilkunastu minutach, godzinie? Skupię się może na płci żeńskiej, w końcu Panie chyba bardziej zwracają uwagę na swoje zdrowie, figurę i wygląd zewnętrzny. Po skonsumowaniu kolejnej porcji lodów nie jesteś wcale zadowolona, problemy nie zniknęły, one nadal są, a Ty pracujesz właśnie nad kolejnymi. Tak, dokładasz sobie nie potrzebnych stresów. Jedząc nie zdrowo, opychając się, spożywając żywność wysoce przetworzoną i popijając kolejną puszkę słodkiego napoju nie jest Ci lepiej, wręcz przeciwnie - jesteś zła na samą siebie, pojawiają się wyrzuty sumienia i ze smutną miną obserwujesz w lustrze twarz pełną wyprysków i kolejną fałdkę tłuszczu na brzuchu. Zdołowana, bez sił (bo w końcu energię pochodząca z cukrów prostych szybko znika) "zalegasz" ponownie w miękkiej i przytulnej kanapie - z batonem w ręku. Tak właśnie wpływa niezdrowe jedzenie na stan Twojego zdrowia i samopoczucia. Nie dość, że niszczysz organizm od wewnątrz to brudzisz także swój wygląd zewnętrzny, o psychice już nie wspominając.... Ale mam na to radę :) Świat stanie się piękniejszy i weselszy, kiedy zadbasz o swoje zdrowie, o swój organizm, który w podzięce sprawi Ci uśmiech na twarzy i poprawi Twoje samopoczucie! Będziesz radosna, energiczna, będziesz "kipić" pozytywną energią! Wystarczy, że zadbasz o siebie! Wstań rano, zjedz energetyczną owsiankę napchaną owocami, w pracy wypij świeży koktajl z bananem i kakao, na obiad kolorowa, pełna chrupiących warzyw i pełnoziarnistych grzanek sałatka z kurczakiem, potem deser w postaci puddingu jaglanego a na kolację twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem. Brzmi zachęcająco? Pamiętaj, to tylko przykład dziennego jadłospisu, dzięki któremu obiecuję, poprawi się Twoje samopoczucie i zdrowie!
  6. Moim zdaniem, tak zwane "schudnąć przy okazji" jest najlepszą "dietą" dla osób borykających się z dodatkowymi kilogramami, których opuściła motywacja, ochota i co najważniejsze chęć do działania. Dla mnie "schudnąć przy okazji" nie oznacza schudnąć np. podczas choroby, wzmożonego wysiłku, stresu, zwiększonej liczby godzin pracy. Co prawda wiele osób traci wówczas na wadzę, jednak kosztem czego? Zepsucia sobie zdrowia? Pogorszenia samopoczucia? Utarty chęci na cokolwiek? Brak siły, brak czasu, brak stałych posiłków = spadek masy ciała, która po jakimś czasie wróci, a to nawet z nadwyżką. A o to nie chodzi. Chodzi o to, aby coś zmienić, a zarazem zostawić podobnie jak było dotychczas. Coś zrobić, ale nie zaburzać pracy organizmu. Działać, ale nie zauważalnie :) Czyli schudnąć przy okazji. A jak to dokładniej działa? Pokaże na przykładzie: kobieta, lat 25, pracuje, uczy się i ma nadwagę, powiedzmy 15 kg. Czuje się źle w swoim ciele, jednak nie ma ochoty praktykować kolejnej "cud diety". Co powinna zrobić? Po pierwsze działać! Nie poddawać się, ale zacząć coś robić. Nie zmieniać diametralnie dotychczasowego trybu życia a powolutku wprowadzać maleńkie zmiany. A zmiany te polegałyby na: - spożywaniu śniadaniu (Pani X: wow, każą mi jeszcze więcej jeść, do tej pory porannym posiłkiem była kawa, a tu mogę coś "wszamać", dla mnie super!) - dzięki czemu z czasem nawet nie zauważysz, że wieczorem nie najdzie Cię ochota na słodko-słone grzeszki przed telewizorem :) - zamianie jogurtów owocowych, słodzonych na naturalne z suszonymi i świeżymi owocami (Pani X: kurczę! to jest na prawdę niezłe! Nie czuć tego chemicznego posmaku i stanowczo przesadzonej słodyczy. Za to sama mogę tworzyć swoje ulubione smaki) - to banalne rozwiązanie, które pozytywnie wpłynie na Twoje ciało, a nawet na poprawę humoru, no bo kto nie lubi kombinować trochę przy tworzeniu posiłków? :) - zjedzenie kolacji 20 minut wcześniej, i z każdym tygodniem ten czas wydłużać, tak aby nie chodzić spać przejedzonym, a spożywać ostatni posiłek 3h przed snem (Pani X: okej, spróbuję, w końcu co to 20 minut? Wcześniej zjem, wcześniej zaspokoję swoje kubki smakowe :D) - dzięki wczesnej kolacji, Twój sen się poprawi, organizm będzie sprawniej działał, a Ty wstaniesz wypoczęta i chętna do pracy :) - smażenie zamień na pieczenie - jest zdrowiej, prościej, łatwiej, smaczniej! (Pani X: nie muszę stać nad patelnią i pilnować, żeby mój kotlet schabowy przypadkiem nie wynurzył się z tłuszczowej kąpieli, a w zamian wstawię przyprawione mięsko do naczynia, włączę piekarnik i po kilkunastu minutach mam gotowe danie, gdzie w tym czasie mogę robić inne rzeczy - super!) - próbuj nowych smaków (Pani X: to mi się podoba, w końcu - lubię jeść :D) - chodzi o to, aby zapobiec monotonni - codziennie chleb z pasztetem albo szynką? Na obiad ziemniaki z przypalonym mięsem, do tego wpadnie jakiś banan i drożdżówka - tak jest zazwyczaj, ale przecież możesz temu zapobiec, wprowadzaj do diety nowe smaki, a po jakimś czasie okaże się, że nie możesz teraz się bez nich obejść - ciekawe owoce, warzywa, zamiast sera żółtego ser biały, twarożek ziarnisty itp. I tak dalej mogłabym wymieniać, chyba bez końca :) W "schudnięciu przy okazji" chodzi o to, aby to nie była dieta odchudzająca, a niewielka zmiana w Twoim życiu, zmiana która pociągnie za sobą następne, zmiana która sprawi, że z czasem odczujesz jej działanie, aż w końcu zmiana która pozwoli Ci schudnąć. Robiąc niewielkie, powolne kroki w dotychczasowym stylu życia tak na prawdę pokonujesz długą drogę, jednak w końcu i tak dotrzesz do celu, nie zdając sobie sprawy ile tak naprawdę zrobiłaś/eś.
  7. Zdrowy przysmak :) Owsiane gofry Składniki na 2 goferki: - 3 łyżki płatków owsianych - 1 czubata łyżka mąki pełnoziarnistej - 1 łyżeczka kakao - 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia - 1 jajko - 30 ml mleka Dodatki: - dżem brzoskwiniowy 100% owoców - 100 ml jogurtu naturalnego - 50 g twarogu chudego - pół łyżeczki kakao - 1 łyżeczka cukru trzcinowego - 3 truskawki Przygotowanie: Żółtko oddzielamy od białka. Wszystkie pozostałe produkty łączymy ze sobą (oprócz białka) i chwilkę czekamy aż płatki lekko zmiękną. Następnie ubijamy białko i dodajemy je do naszej masy lekko mieszając. Gofrownicę mocno nagrzewamy, nakładamy całą masę i pieczemy ok. 8 minut. Na jednym gofrze nakładamy np. dżemki a na drugim kakaowy serek ( łączymy jogurt, twarożek, kakao i cukier) i układamy owoce, u mnie truskawki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...