U mnie sytuacja jest trochę niecodzienna. Zazdoszczę ludziom jedynie materialnego dostatku. Aut, domów, dobrej pracy, choć sam nie mogę specjalnie narzekać. jesli natomiast chodzi o zazdrość np. o dziewczynę (którą de facto bardzo kocham) jest zredukowana do minimum. Straszne to, ale prawdziwe.