Skocz do zawartości
Forum

puchałke

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Sopot

Osiągnięcia puchałke

0

Reputacja

  1. Czytam niektóre opisy i aż nie chcę mi się wierzyć w niektóre głupoty. Jedyny problem przed jakąkolwiek formą seksu istnieje tylko w głowie. Życie jest zbyt krótkie by odrzucać niektóre nawet najbardziej szalone pomysły. Mówicie, że pupa nie jest "od tego", usta też nie a wiele z Was nie widzi w tym problemu. Jeżeli ktoś ma blokadę w głowie to na siłę nic się nie uda...ani normalny seks, ani francuski czy tym bardziej analny o który na prawdę, szczególnie za pierwszym razem trzeba bardzo odpowiednio się przygotować. Jeżeli partner jest odpowiednio doświadczony w uprawianiu takiej formy seksu to absolutnie nie ma prawa, żeby się nie udało. Z ostatnimi moimi pięcioma partnerkami próbowałem seksu analnego...uczyłem się na pierwszej i było...różnie, z kolejną już lepiej...a ostatnie trzy aż nie mogły uwierzyć, że nie dość, że jest to wręcz potwornie przyjemne to nawet potrafiły w ten sposób osiągnąć ogromny orgazm w nawet mniej niż pół minuty od włożenia "ptaszka" do pupy ;) Dlatego mówię...dzieciaki nie odrzucajcie czegoś, zaszalejcie póki możecie ! Odkrywajcie swoją własną seksualność, poznawajcie siebie a na pewno nie raz będziecie zaskoczeni jak dziwne i nietypowe rzeczy mogą Wam sprawiać olbrzymią przyjemność :)
  2. puchałke

    Małe piersi

    Nie przejmuj się. Taki stosunek wagi do wzrostu na pewno spodoba się wielu facetom. Mi osobiście nie gra roli jak duże są piersi. Miałem nie jedną o podobnych proporcjach i naprawdę wierzę, że są atuty z których mogłabyś skorzystać. Szczupłe nóżki, może odstające kości biodrowe (mniam) albo nawet żeberka i małe brodawki. To cud, miód i malina ;)
  3. Noi niestety teoria nie uczyni z Ciebie mistrza na starcie. Do tego trzeba praktyki, dużo praktyki, więc nie ukryjesz tego i faktycznie jak osoba powyżej radziłbym najpierw porozmawiać i przyznać się
  4. puchałke

    Gazy po seksie analnym

    Pochwa po intensywnym seksie też czasem "pierdzi" ;) A pupka..no cóż. W przypadku mojej partnerki ona też miała początkowo te gazy z czasem jest ich już dużo mniej, ale to jest naturalne. Jeżeli daliście się przekonać do tego rodzaju seksu to musicie być świadomi różnych niespodzianek z tego powodu ;)
  5. A co stoi na przeszkodzie ? Ja nie widzę problemu :) Też kiedyś tak miałem i byłem z kobietą prawie 1,5 roku, gdzie koniec końców rozstaliśmy się ale przez rok było bajecznie :)
  6. Wiem co czujesz....rozstania nigdy nie są łatwe. Wiem, że na pewno spędziliście wiele wspaniałych chwil ale wiem, że wiele też i tych złych. I złych dosłownie, bo nie mówię tu o zwykłych sprzeczkach tylko o postępowaniu niegodnym dobrego człowieka a co dopiero bliskiego przyjaciela czy chłopaka. Ten człowiek według mnie nie jest wart Ciebie i to weź sobie głęboko do serca. Miałem podobną sytuację parę lat temu kiedy kobietę, którą bardzo kochałem rzuciła mnie nagle, bo......niby odległość (studia) i zazdrość o pasję której się poświęcałem i wiązałem z nią przyszłość ( zarobku i ewentualnego utrzymania rodziny). Żałuję, że cierpiałem tak długo po niej ( chyba z półtorej roku) ale właśnie dzięki temu czasowi wyzbyłem się potem z chęci ciągłego seksu z innymi, flirtów itd. doceniłem czym jest miłość i że to ona jest w życiu najważniejsza. O tej dziewczynie w zasadzie już zapomniałem na długo przed tym jak zakochałem się w innej, więc nie martw się - znajdzie się ten kto w pełni Ciebie pokocha, zaakceptuje taką jaką jesteś i pomoże Ci w problemach dnia codziennego. Pomimo żalu jaki do niej czułem ( Ty czujesz pewnie właśnie teraz coś takiego do niego) uważam, że niepotrzebnie znów tak długo cierpiałem. Szkoda życia naszego na błędy popełnione przez innych ludzi. Świat jest pełen ludzi złych i dobrych a także takich pomiędzy - oszustów, kretynów, wyłudzaczy, egoistów i zakłamanych sukinsy**w. Wybierajmy mądrze, uciekajmy od ludzi fałszywych jak Twój "ex" i skupmy się na tym co jest wokół nas. Postępujmy dobrze, pomagajmy innym a świat w końcu kiedyś i odwdzięczy nam się tym samym. Wierzę w karmę, mam nadzieję, że i Ty także weźmiesz sobie głęboko moje słowa do serca i postąpisz właściwie. W tej chwili on jest tylko uwiązanym do Ciebie kamieniem, oderwij go i zajmij się tymi bliskimi ludźmi, którzy tak bardzo teraz Ciebie potrzebują. Pozdrawiam, trzymaj się ciepło :)
  7. Proszę się nie śmiać ani nie negować naszych preferencji seksualnych. Mianowicie moja kobieta za szybko dochodzi...ale analnie. Przede mną z żadnym innym facetem nie próbowała tego rodzaju seksu. Jako, że ja wręcz jestem fanatykiem tego rodzaju stosunku i mam już dość w tym spore doświadczenie wiedziałem jak się za to zabrać żeby było jej przyjemnie od pierwszego jej razu ( w ten sposób). Moje zdziwienie nastąpiło jednak jak bardzo mocno i silnie to na nią oddziaływuje. Otóż za klasycznym seksem nigdy nie przepadała, owszem sprawiało jej to przyjemność ale nigdy wcześniej z żadnym w taki sposób nie doszła, ze mną też nie. Niektóre kobiety po prostu tak mają. Mam już dość spore doświadczenie w seksie i wiem, że naprawdę różnie kobiety reagują na bodźce ale w pewnym momencie zauważyłem, że po odpowiednim "zagraniu" jak którąkolwiek ze swoich poprzednich przekonałem do seksu analnego to KAŻDA była zachwycona. Moja kobieta natomiast przeszła je wszystkie. Jestem długodystansowcem i potrzebuję przynajmniej 20-30min żeby dojść i niestety klasycznie się nie da, bo nie sprawia jej to wystarczająco przyjemności, szybko robi się sucha itd...tak, wiem że są żele żeby dłużej to podtrzymać ale kurde no nie jestem w tedy sam w stanie tak dobrze to przeżywać widząc jak ma wypisane na twarzy żebym w końcu skończył...Anal natomiast jest za krótki...najdłużej udało mi się go utrzymać może 6-7min a zazwyczaj trwa to mniej niż 2 minuty. Próbowałem już wszystkich sztuczek jakie znam. Dochodzi tak tylko podczas tego jak "pracuję" moim penisem w jej pupci jednocześnie palcem masując jej łechtaczkę. Bez tego masowania pupa ją już boli, więc to odpada i za cholerę nie wiem już co robić......Próbujemy tak się zgrać już od prawie roku
  8. Mając swoje problemy wysokiego kalibru to właśnie w tedy potrzebna byłaby mi osoba, której w pełni ufam. Wnioskuję, że w tej chwili ani jemu nie można ufać ani tym bardziej na nim polegać. Do sporej ilości problemów z którymi teraz się zmagasz, on staje się kolejnym i wierzę, że też ciężkim, bo w końcu coś do niego czujesz. Jeżeli on zdaje sobie sprawę z tego w jak trudnej sytuacji się znajdujesz i mimo wszystko tak postepuje to jest po prostu gnojkiem, którego powinnaś się pozbyć. Wierz mi, próbowałem kiedyś być w związku na siłe...to się nie udaje a przysparza coraz to więcej bólu i kolejnych wątpliwości. Jesteśmy tylko ludźmi i w chwilach słabości potrzebujemy pomocy...ale rany...pomocy od kogoś komu w pełni ufamy.
  9. Rany...można czasem zachowywać się dziecinnie, rozumiem to, ale żeby takie fochy odstawiać kiedy chce się podjąć naprawdę poważną rozmowę ? Dla mnie ewidentnie chyba nie dojrzał jeszcze. Nie wiem ile macie lat, każdy dojrzewa trochę inaczej. Mój przyjaciel np. też ma problem z ustatkowaniem się, ale on jest świadomy swojego problemu, że nie zaangażuje się bardziej w związek póki na pewno nie będzie wiedział, że to jest to. Nie raz zdarzało się, że chciał iść krok dalej ale w głowie wciąż siedziało mu to, że ciągnie go do innych, różnych lasek. Może on też tak ma ? Ale z drugiej strony jak zachowuje się "gimbuz" za przeproszeniem to jaki jest sens podejmować z nim rozmowę ?
  10. Przykro mi to mówić, ale uważam, że powinnaś go zostawić. Wiem coś o tym, bo sam kiedyś taki byłem..To było coś w rodzaju tego, że będąc w związku wciąż odczuwałem silną potrzebę "wyszalenia" się. Będąc w związku dużo flirtowałem z innymi, zachowywałem się bardzo nie wporządku do swojej dziewczyny, co prawda fizycznie jej nie zdradziłem ale to nie jest usprawiedliwienie. Koniec końców rozstaliśmy się ze sobą i przez kolejne 2,5 roku szalałem za innymi i dosłownie "bzykałem" wszystko co ma pochwe między nogami...Przyszedł jednak taki czas, że dojrzałem. Chciałem czegoś więcej i po kolejnych 2 latach udało mi się znaleźć kobietę, którą kocham. Tu zupełnie inny związek niż miałem jakikolwiek wcześniej, bo kocham ją nie za to jak wygląda ( a jest dużo starsza ode mnie), ani nie za to że mamy jakiś zwariowany seks ( tu akurat w tej kwestii jest trochę z tym słabo w porównaniu do tego co oferowały mi poprzednie dziewczyny) a kocham ją za jej dobre serce, mądrość życiową, szczerość do bólu, to jak się uśmiecha, jak mnie wspiera psychicznie i przytula z nienacka. Do prawdziwej miłości trzeba dojrzeć, trzeba ją zrozumieć i odróżnić od zauroczenia czy pociągu fizycznego. W tej chwili ani w głowie mi flirty czy seks z innymi dziewczynami. Bo co z tego, że inne może i są fizycznie bardzo w moim typie albo są wręcz przerażająco seksowne jak nie są w stanie zaoferować mi tego co moja kochająca mnie kobieta, tej czułości, ciepła i dobrego serca
  11. puchałke

    Seks czy kochanie?

    Normalne, tak to bywa. Ja miałem podobnie. Miał być tylko seks - jak zawsze. Po miesiącu natrafiła się inna dziewczyna i po gorących pocałunkach kiedy już byliśmy w łóżku coś mnie blokowało...miałem tą "nieprzyjemną" myśl w głowie, że postępuję źle...że kocham tamtą kobietę z którą uprawiam seks od miesiąca. W Twoim przypadku Ty kontynuowałaś przygodę i zrobiłaś "to"a ja pomimo starań żeby to zrobić, bo nie mogłem uwierzyć w to że czuje coś do tamtej kobiety poległem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...