Skocz do zawartości
Forum

onebyone

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Lesko

Osiągnięcia onebyone

0

Reputacja

  1. Raszer zareagowales bardzo podobnie jak on i mnia zatakowales ale.coZ sie dziwic skoro narcyzy takie sa . Skoro nie slyszales o takim odwyku to poczytaj o uzaleznieniach od milosci, od drugiego czlowieka to moze cos wiecej zrozumiesz.. z Waszej perspektywy narcyzow wszystko wyglada zajebiscie bo Wy jestescie zajebisci. A to ze mnie zdradzil piszac sobie z kolezanka na temat tego jak by sie z nia zabawial.. to wedlug Ciebie jest bezsensownym przykladem?! Albo jak jezdzil sobie do kolezanek na kawy wieczorami, zawsze sam ! ( i tylko z nimi rozmawial podobno ) . Uwazasz, ze nie liczenie sie z moimi emocjami bylo ok ? On malo kiedy zwracal na nie uwage. Ciagle problem byl we mnie, ze cos nie tak ze mna i ze ja wydziwiam.. serio ?!! Mysle ze ja dla niego bylam tylko dodatkiem, to on mial blyszczec. I nie pytaj mnie, dlaczego w takim razie z nim bylam bo ciezko mi o tym mowic. Ciagnelam to dalej bo ze balam sie samotnosci. Wtedy juz wyszlo to moje uzaleznienie . Wolalam z nim byc byle tylko nie zostac sama..bo co to za zycie samej, a ludzie zaraz zaczna obgadywac ze cos nie halo ze mna itd... A algebry juz dawno przestalam sie uczyc takze wiesz ;-) Tego typu komentarze to pozostaw dla siebie ;) @carlo dziekuje za mile slowa ! Caly czas pracuje nad tym zeby uwierzyc ze jeszcze co najlepsze przede mna :)
  2. Brak mi tej nadzieji. Oficjalnie 1,5 roku po rozstaniu, gdzie on jest juz w nowym zwiazku. Kontakt caly czas mielismy i spotykalismy sie, ale dopiero od 3 tygodni jestem na calkowitym odywku od niego. Zablokowalam wszelakie mozliwosci kontaktu z nim bo on niedalby mi spokoju wiec nie kusze juz losu . Od marca chodze na terapie , czytam mase ksiazek o rozwoju ale nie wiem czy jest jakis postęp. Wg mojej psycholog jestem emocjonalnie od niego uzalezniona. nie potrafie zapomniec bo on dawal poczucie ze jestem cos warta. To ze bylam z kims budowalo mojego ego, to ze razem spedzalismy czas sprawialo ze w moim zyciu nie bylo pustki, nie znalam samotnosci a dzis ona wciaz mnie dobija.. Musze tez nadmienic ze on byl czlowiekiem toksycznym, typowy narcyz, emocjonalnie mnie zdradzal, mial pelno kolezanek przez co ja nigdy mu nie zaufalam.. To kolejny dowod ze tkwie w chorym uzaleznieniu bo nikt nie chce wracac do kogos kto go niszczyl... a ja czasem mam wrazenie ze wrocilabym mimo to, zeby tylko nie byc sama. Moje poczucie wartosci i swiadomosc ze teraz jestem taka nijaka, ze moje marzenia o slubie, o swojej rodzinie legly w gruzach mnie pograzaja. Codzienna rutyna i samotnosc utwierdzaja mnie w tym ze juz sie chyba nie podniose i ze juz sie nie uda zbudowac innego zwiazku bo tez na nikogo odpowiedniego nie trafialam. Kazdy ktory pojawil sie w moim zyciu, byl kims na chwile, po mieisacu znikali i zaden z nich tak na prawde nie nadawal sie do zwiazku. Nie wiem dlaczego przyciaglam takie kaleki emocjonalne. Chcialabym sie jakos poukladac, uwierzyc w siebie ze jestem cos warta ale doszlam do wniosku ze od dziecka wmawiano mi ze szczescie osiagne jak wyjde za maz, zaloze rodzine itd. Dobijaja mnie czasem zalosne teksty czlonkow mojej rodziny np. babci ze za bardzo przebieram, albo ze nikogo juz nie znajde bo przeciez mam juz 23 lata . Albo wypytywanie mnie o nowa dziewwczyne mojego bylego; "czy ladna? ladniejsza od ciebie ? " Wiem, ze moja babka to zakompleksiona kobieta, mieszkajaca wdziurze zabitej dechami no ale niestety w tym stanie ktorym wciaz przebywam , jestem strasznie poddatna na idiotyczne teksty ze juz nikogo nie znajde a przeciez lata leca... To wszystko efekt mojego poczucia wartosci, bo gdybym miala wyje*ane to wszystko zapewne byloby inne. Lzej by mi sie zylo... Nie wiem jak odbudowac w sobie to co najwazniejsze :(
  3. Od kilku dni męczy mnie poczucie winy. On ostatnim razem dobitnie mi powiedzial ze wszystko zepsulam, i ze tak jakby pomoglam mu wybrac (wniosek, ze gdybym siedziala cicho mialabym szanse) Zemsta nie jest niczym dobrym, chcialam niby sie odegrac ale czuje sie jakos zle. Chyba udalo mu sie sprawic ze czuje sie winna
  4. 2 lata. Po tym czasie sie wszystko sypnelo ale pociagnelismy jeszcze pol roku. Do stycznia. Ostatni rok to bylo zycie po rozstaniu. Czyli nasz staly kontakt. Nigdy nie zapomne jak mowil ze on wie ze my i tak " bedziemy kiedys razem znow " . Mowil to wtedy gdy ja go odrzucalam, ale mowil to z takim przekonanien ze mimo wszystko wierzy w nas. I to bylo we wrzesniu. Teraz nie ma juz nawet o czym mowic ; (
  5. On sobie nie znalazl szybko dziewczyny.. to mnie osadzil ze szybko sie pocieszylam bo miesiac po rozstaniu poznalam chlopaka z ktorym sie chwile spotykalam . Aa on zaczal z nia wtedy pisac... a to co teraz z nia tworzy to juz wgl szkoda komentowac... Zdrowy zwiazek to, to nie jest. Tej szansy do manipulowania mna juz nie dostanie. Nie docenil milosci dla ktorej byl wszystkim wiec niech idzie szukac bagna, bo na to zasluguje. I nie myslcie ze pisze tak bo on odrzucil moja milosc... on zrobil duzo wiecej oszukal, zabawil sie moimi uczuciami , dawal nadzieje stad ta nienawisc . Niech on znika czym predzej...
  6. Dlaczego uwazasz ze mierze swoja miarka ? To nie jest tak ze jesli mnie sie nie uklada to innym tez ma sie nie ukladac, mialam na mysli tylko ich bo mnie skrzywdzili . Oboje... widac ewidentnie bylo okropna wrednosc tej dziewczyny wtedy gdy pisalysmy. Jej chamskie odpowiedzi itd.. chociaz szczerze mowiac pogubilam sie w tym bo wyszlo na to ze on mial chyba wglad w te wiadomosci. Owszem rok temu sie rozstalismy ale zadne z nas nie potrafilo sie odciac, i kilka dni temu powtorzyl ze nie potrafi o mnie zapomniec i wymazac tych uczuc. Skoro mowisz ze probowal mna manipulowac zeby nie stracic tego ogrodka to co zrobi teraz. ? On jest czlowiekiem ktory musi sprawowac kontrole , miec wladze nad drugim czlowiekiem. Wiec co zrobi kiedy doszlo do takiej klotni, i z dwoch "ciasteczek " zostalo mu tylko jedno? Mam wrazenie ze on uwielbia wpedzac w poczucie winy, nawet wtedy gdy tu przyjechal i zrobil to przedstawienie dal mi do zrozumienia ze wszystko zepsulam... ze gdybym siedziala cicho to moglo sie nam jeszcze udac a tak to jestem sobie sama winna. I oczywiscie grozby ze zaczelam zabawe... ze jesli dalej bede pogrywac to pozaluje itd. Nie wiem kogo moglam skrzywdzic bedac nastolatka czy dzieckiem ze teraz ma cos do mnie wracac. Lepiej niecj wroci do niego .
  7. ~hjhffhfk owszem moja relacja z tatą nie do konca byla idealna. Dbal o nas, ciezko pracowal zeby nam niczego nie zbraklo i za to jestem wdzieczna ale nigdy nie powiedzial mi ze mnie kocha, często cos obiecywal a slowa nie dotrzymywal więc czesto sie zawodzilam i raczej moje dziecinstwo opieralo sie na spięciach z nim, mamy podobne charaktery i byly klotnie, ja chyba tez nie nalezalam do grzeczniutkich dzieci więc jakbym miala opisac co czulam to raczej brak ciepla. I odkąd pamietam jako mala dziewczynka bylo tak ze jak tatus skrzyczal to ja uciekalam w kąt poplakac i wyobrazac sobie ze jak bede duza to bede miec męza, ktory bedzie mnie bardzo kochal, będzie mnie rozumial , okazywal te czulosc- wiadome ze jako dziecko nie umialam tego tak skonkretyzowac, myslalam w taki sposob ze kiedys jak juz pojawi sie ten ukochany to wtedy będzie idealnie i bede szczesliwa i on będzie tulil a ja nie bede juz plakac. Natomiast dzis z tata dogadujemy sie calkiem dobrze, moze to efekt tego ze nie oczekuje juz od niego tego ciepla bo przerzucilam te oczekiwania na kogos innego ? a wracając do tego chlopaka.... nie chce o nim myslec, chce wymazac go z pamięci i z serca.. ale dobijają mnie mysli ze z nią moze sie mu uda, kilka razy mi w zlosci mowil z ona jest idealna, a ja zla kiedy krytykowalam jego zachowanie względem mnie , takie mysli mnie bardzo męczą, moze sprawiaja ze czuje sie gorsza od niej? Poza tym chcialabym zeby Bog wyrownal rachunki, jesli byly mnie kolejny raz skrzywdzil dlaczego wciąz ma sie mu ukladac w zyciu ?
  8. - gorzkie zycie moglabys sie do mnie odezwac prywatnie?
  9. OnkaY, nie mow ze osiągnelam dno bo ja tak nie uwazam, zniszczyl moje poczucie wartosci i uzaleznil od siebie ale nie zrownoj mnie z ziemią. Na dnie są ludzie, ktorzy nie maja nic, pieniędzy, przyjaciol, domu ani nawet co jesc. Ja to wszystko mam, to czego mi zabraklo to jego - czlowieka ktory byl dla mnie najwazniejszy, o ktorego walczylam bardziej niz o siebie. gorzkie zycie- dziekuje ze mnie rozumiesz. Rowniez widze duze podobienstwo sytuacji i tych osob do siebie. Tym co zrobilam, chcialam mu pokazac ze nie jest bezkarny, ze karma wraca. Jakkolwiek sie ich sytuacja rozwinie , pokazalam mu ze to co zrobil A ZROBIL MI KIEDYS IDENTYCZNE SWINSTWO! (piszac i nękając mojego chlopaka, wyciągając brudy co kiedys o nim mowilam) jest wyrownaniem rachunkow i pokazaniem ze nie mozna dawac komus nadzieji i sie nim bawić. Licze ze reszta sama do niego wroci i momencie kiedy poczuje spokoj i szczęscie, wszystko rozsypie sie mu w drobny mak.!!
  10. i prosze nie dobijajcie mnie juz mocniej. On to zrobil wystarczająco. Dodajcie mi nadzieji, ze ten Nowy Rok będzie lepszy ;(
  11. onkaY nie krytykuj mnie. zrobilam to co chcialam , a on tylko udowodnil mi wszystko...
  12. Gorzkie zycie dziękuje za te slowa. Dziękuje wszystkim. Stwierdzilam ze sie zemszcze, napisalam do niej, napisalam jak on gra na kilka frontów, nie wiem czy dotarlo do niej czy nie w kazdym razie szybko powiedziala jemu. Przyjechal do mnie do domu, wpadl w szal, chcial zniszczyc moj telefon twierdzac ze z niego pisze, zrobil okropne przedstawienie przy mojej rodzinie, uslyszalam tylko kolejne wyzwiska i teksty . Wiem ze mowil to w zlosci ale takich rzeczy sie nie zapomni , np ze " leje na moją milosc." Nie mam juz slow i sil cokolwiek wiecej skomentowac...
  13. Dowiedzialam sie ostatecznie ze on nie wie co ma zrobic. Ze ona mu bardzo pomogla i jesli ją odrzuci to ją zrani. A jesli ją wybierze to zrani mnie . I ze ja oczekuje ze on rzuci wszystko i uwiesi sie mi na szyji . A tak sie nie da... A moze by sie tak na nim zemscic ? Przeciez on mi nadzieji narobil a teraz mowi ze nie wie co ma robic . Az mi sie najgorsze przeklenstwa cisna na usta . Gdzie jest lojalnosc ????
  14. Zauwazylam ze jemu wolno wszystko a gdy ja sie zbuntuje to odrazu zlosc i buduje we mnie poczucie winy. Ze ja to niszcze. Niestety on nie nalezal do osob ktore okazywaly czulosc i zaangazowanie w nadmiarze . Wiec gdy on nagle pokazuje ze mu zalezy to ja miękne . Rozumiecie te zaleznosc ? :(
  15. Nawet nie wiem co napisac. Przeraza mnie to ze nie umiem zapanowac nad swoimi uczuciami i jaka on ma wladze nade mna :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...