Skocz do zawartości
Forum

mishqueq

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Kswzna

Osiągnięcia mishqueq

0

Reputacja

  1. Mam wiecej znajomych , ale cieżko jest sie z nimi spotkać kiedys probowałem ale kazdy zajety studiuje pracuje, ma wlasnych partnerów, ciezko cos zoorganizowac, probuje poznac nowe osoby, np. poprzez internet czasami na dyskotekach , ale jakos nie wychodzi , chwile sie popisze i to wszystko. Dziś mialem wyjatkowo dzien wolny , i nie wiedzialem co mam robic, zero motywacji radosci lezenie i sluchanie muzyki to nie wybor na zycie, w koncu zawolalem tego wlasnie kumpla na piwo z godzine pogadalismy wypilismy i to wszystko , czuje sie jak w jakies klatce, nie chce zeby moje zycie tak wygladalo ale nie mam pomysłow...
  2. Wiesz te 2 zwiazki , to byla proba znalezienia nowej milosci, obie kobiety byly calkiem inne, nie wyszlo ,zostawili mnie, ale i tak nie bylem naprawde z nimi szczesliwy. Odnosnie endorfin, najgorsze jest to ze stopniowo, przestaje mnie cieszyc sprawiac mi radosc to co dotychczas sprawialo, najlepiej po pracy bym , poszedl odrazu spac, potem wstal posiedzial na necie i znow spac, zeby isc do pracy ktorej nie lubie. Jestem coraz bardziej samotny krag znajomych sie zmniejsza, ze wzgldu na brak czasu itp. z ich strony, mam zaledwie 1 dobrego kumpla w weekendy idziemy na piwo, i 2 przyjaciolki, ale one tez maja swoje zycie, chlopakow , nie chce sie naprzykrzac . Ogolnie to zdawalo mi sie ze powoli powoli bedzie lepiej chwilami bylo, ale tak naprawde to tylko zludzenie, a ja trace sens we wszystko
  3. Już probowalem naprawde wile rzeczy, najpierw probowalem sobie jakos "obrzydzić" ja , w nie wielu rozmowach , niechetnie rozmawialem , bylem chlodny, potem jak sie dowiedzialem ze jest w zwiazku, to pod wplywem impulsu zerwalem z nia kontakt , nastepnie zwiazalem sie z inna osoba wmawiajac sobie ze bede szczesliwy napewno zapomnę o niej, na chwile dalo rade ale po czasie , ten zwiazek rozsypal sie dajac mi kolejny cios, potem postapilem znow nie rozsadnie, zwiazalem sie z nastepna osoba, ale rowniez ten zwiazek sie nie udal, myslalem ze czas bedzie dzialal na moja korzysc tak nie jest, nie mam juz pomysłow co robic dalej ;/ . Napomknę także ze za kilka dni minie rok od rozstania
  4. Witam serdecznie, mam problem ktory najprosciej opisac slowami, smutek ,brak motywacji chęci do wszystkiego, nerwowość, marzeń celów, żyje z dnia na dzien czekajac az bedzie lepiej. A to wszystko przez to że kocham kogoś i tęsknie od wielu miesiecy, a wiem ze ta osoba mnie nie kocha, probowalem z tym walczyc, pogodzic sie na chwile pomagalo ale wraca z podwojna siła, czy najwyzszy czas isc do psychologa ??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...