marcelina11 nie poddawaj sie, tak dlugo musicie probowac az sie uda, a na bank sie uda :) ja juz bede miala 3 probe i po dzisiejszej rozmowie z lekarzem stwierdzam, ze to bedzie to :) jakos tak mam inne nastawienie i juz nie dopuszczam mysli, ze sie nie uda. Zycie jest krotkie i nie moge odejsc z tego swiata nie pozostawiajac potomka ;) jakas czesc mnie musi zostac :)
Moje pierwsze dwa podejscia byly tajemnica, niestety po tym jak sie drugi raz nie udalo, zaczelam rozmawiac z kolezankami. Teraz prawie wszyscy beda wiedzieli, ze znowu probujemy, (musialam zglosic w pracy z jakiego powodu chce wolne) I wiesz co, to nie jest nic "innego" czy "dziwnego" miec invitro, po prostu zycie i wydaje mi sie ze czasami lepiej miec osoby wokol siebie ktore sa swiadome co sie dziejej w Twoim zyciu. Czasami tak lepiej niz zostac samej z mezem w smutku. Wiec tym razem nie robimy z tego tajemnicy. Jak sie uda to bedzie super, a jak nie to kolejny raz bedziemy probowac, jeszcze mam 5 jajeczek :) wiec jakies przetrwa we mnie :)
Trzymam za Was kciuki i glowa do gory. Smialo probujcie dalej. Szkoda zycia na smutki i poddawanie sie, bo jak bedzie za pozno to czasu nie cofniesz :(