Narkotyki to bedzie ciezka droga. Ja powiem na przykladzie pary, ktora byla uzaleziona. Zaczynali od marihuany, pozniej dopalacze amfetamina, krysztal, taplety. Sandra lat 19 zaczela sie ciac, miala proby samobojcze. Przymusilam ja do leczenia. Odwyk tak zwany detoks, pozniej zglosil sie na detoks jej chlopak Łukasz lat 24. Mial jeden detoks, trzeci. Po kazdym deteoksie wracal spowrotem do tego samego. Zaczał krasc, zlapala go kilkanascie razy policja. ma ok. 12 przestepstw. Poszedl siedziec na dwa miesiace, wyszedl i dostal
'bilet" na 2 lata. Sandra aktualnie jest w osrodku w Rozniejewicach chce wyjsc na ludzi. Wczesniej po pierwszym detoksie odbyla drugi, gdzie miala probe powieszenia. Wyladowala na odziale psychiastrycznym, gdzie doslownie faszerowali ja lekami. Wrocila do domu czekalismy az leki z niej zejda, aby mogla jechac do osrodka. Trzeba bylo ja pilnowac, bo caly czas miala ochote cos wziasc.
Mam rowniez znajomego po 30, ktory kiedy mial wlasna firme, pieniadze, zone z dwojka dzieci. Bierze narkotyki, stracil firme, zone dzieci, zaczal okradac wlasna rodzine, sprzedawac co sie da.
Jezeli Twoj facet bral codziennie, musialby isc na detoks, aby sie oczyscic i pozniej terapie w osrodku najlepiej. Jezeli czuje, ze nie musi brac ale ma pociag to moze jednak warto zaczal od terapii dziennej.