Skocz do zawartości
Forum

Magdalena50

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Katowice

Osiągnięcia Magdalena50

0

Reputacja

  1. Mój przepis na śniadanie wielkanocne jest niezmienny: próbuję zachować umiar i łączę tradycję z nowoczesnością, tym samym na naszym stole króluje oczywiście babka drożdżowa i jest tradycyjna sałatka ziemniaczana a inne potrawy zmieniają się w zależności od naszych smaków:) W tym roku był mazurek i owszem, ale z nadzieniem ajerkoniakowym, jajka były faszerowane awokado a zamiast tradycyjnych wędlin zaserwowałam babeczki z chleba tostowego nadziewane szynką i jajkiem na miękko, do tego oczywiście był pasztet z wątróbek z konfiturą z różowej cebuli i imbiru oraz mus z tuńczyka z żurawiną. Pysznie już jest, jednak podczas śniadania potrawy nie są najważniejsze, ważniejsze są osoby, z którymi zasiadamy do stołu, z którymi chcemy dzielić się bliskością i radością, z którymi chcemy ganiać po ogrodzie w poszukiwaniu słodkości od Zajączka, a nazajutrz prześcigać się w pomysłach komu uda się oblać więcej osób zimną wodą. Sekret udanego śniadania kryje się właśnie w rodzinie, z którą zasiadamy do stołu :)
  2. Idealna książka kucharska? Rozpala moją wyobraźnię, angażuje wszystkie zmysły, pobudza ślinianki, inspiruje do odkrywania nowych smaków, zmusza do kreatywności. To dzięki niej poznaję radość gotowania, uczę się łączyć smaki, moją kuchnię wypełniają aromaty, a w życie moje i najbliższych wkrada się magia. Umożliwia mi podróżowanie w czasie i przestrzeni, to dzięki książce poznaję kraje, lokalne potrawy, tradycje, egzotyczne przyprawy - odkrywam historię każdego dania i sposoby przygotowania. Wymaga dyscypliny, pełnego zaangażowania, dzięki niej przekraczam granice własnych możliwości, nabywam nowe umiejętności. I uczy miłości, bo tylko potrawy doprawione sporą dawką miłości, stworzone z pasji, naprawdę smakują....
  3. Po pierwsze nie panikuj, nie uciekaj, zachowaj trzeźwość umysłu i bystre spojrzenie. Utrzymuj kontakt wzrokowy z problemem, generuj różne możliwości jego rozwiązania. Nie ograniczaj swojej wyobraźni. Czasem nawet absurdalne pomysły mogą okazać się pomocne w pokonaniu przeciwnika. Bądź ostrożny, nie zarzucaj kotwicy przy pierwszym wybranym przez siebie najlepszym pomyśle. Zrób rachunek zysków i strat, konsekwencji podjęcia przez Ciebie określonej decyzji. Czasami warto się zastanowić nieco dłużej, bo później może już nie być powrotu. Kiedy emocje opadną, a jest to konieczne aby podjąć przemyślane decyzje, wybierz tę najlepszą opcję, zgodną z Twoimi wartościami, sercem i umysłem. Postępuj zgodnie z opracowanymi krokami, dobrze zaplanowane działanie gwarantuje 100% skuteczność. Realizuj plan etapami i ciesz się zwycięstwem. Przy takiej determinacji rozwiążesz każdy problem, nawet ten wydawałoby się nierozwiązalny. Po każdym etapie wzmacniaj się wizualizacjami zwycięstwa. Idź swoją drogą. Świadomy i pewny siebie. Z czasem problemy stają się nic nieznaczącymi błahostkami, więc wyrównaj oddech i ciesz się życiem.
  4. Kompletnie nie rozumiem o co tyle hałasu. Dla mnie Sylwester to noc, jak każda inna. Każdy dzień jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, dlatego piękno jest dla mnie ważne każdego dnia. To nie sztuka wyszykować się na jedną noc, sztuką jest bycie pięknym każdego dnia. Moje sposoby? No dobrze mogę uchylić rąbka tajemnicy... Po pierwsze - dobre samopoczucie, Po drugie - stylu wyczucie, Po trzecie - same zwiewne sukienki w lecie, Po czwarte - makijaż wykonany należycie, Po piąte - wygodne buciki, Po szóste - dużo muzyki, Po siódme - efektywne spanie, Po ósme - aktywne czasu spędzanie, Po dziewiąte - odpowiednich kosmetyków stosowanie, Po dziesiąte - śniadań spożywanie. Przestrzeganie tego dekalogu w życiu codziennym sprawia, że przygotowania do sylwestrowej nocy ograniczają się do wyboru sukienki i fryzury... A to wcale nie zajmuje tak dużo czasu... ;-)
  5. A ja chciałabym się pochwalić przekąską, a może nawet przystawką, której ulegnie nawet najwybredniejsze podniebienie. Są to daktyle nadziewane migdałami smażone na miodzie z dodatkiem cynamonu. Idealnie rozgrzewają i dodają energii na długie rozmowy z najbliższymi. W moim domu zawsze wygrywają rywalizację z ciastami :) Składniki: 10 daktyli bez pestek, 10 całych prażonych migdałów bez skórki, 1 łyżka cynamonu 2 łyżki miodu Wykonanie: Do każdego daktyla wkładamy migdał, następnie na patelni rozpuszczamy miód dodajemy nadziewane daktyle i posypujemy cynamonem, całość mieszamy przez chwilę, a następnie wykładamy na talerzyk. Najlepiej podawać jeszcze ciepłe.
  6. No cóż okres ważności mojego Aspectonu niestety dobiega końca, jednak kiedy pomyślę jak wielu moim najbliższym pomógł w zmaganiu się z katarem, to dochodzę do wniosku, że jest on bezcenny. Jeżeli ktoś męczy się z przeziębieniem, polecam aby zmienić dawne przyzwyczajenia i sięgnąć po Aspecton. Jestem pewna, że jakością nie odbiega od innych specyfików na rynku, a nawet je przewyższa.
  7. Wraz z jesiennym deszczem nad życie moich bliskich nadciągnęły czarne chmury. Problemy piętrzą się bez szans na szybkie rozwiązanie. I kiedy tak płaczę z bezsilności i to tak, że nosek aż się zatyka i już nawet oddychać swobodnie nie można Aspecton przychodzi z pomocą. Jedno psiknięcie i można płakać dalej. Aspecton jest pomocny w sprawach beznadziejnych.
  8. Mój Narzeczony to bardzo zapracowany człowiek, w związku z tym odporność u niego nie najlepsza a katarek to dla niego rzecz nie nowa. A wszak wiadomo, że chory Mężczyzna zachowuje się podczas choroby jak dziecko, od ładnych paru lat strasznie marudzi... Że kropelki nosa nie odtykają, że po gardełku spływają, że smak mają koszmarny, że osiągnięty efekt po zastosowaniu jest marny, że tylko portfel rujnują i że jego zatoki nie najlepiej się po nich czują. Właśnie po wysłuchaniu tej całej listy, wzięłam los w swoje ręce i zgłosiłam się do przetestowania Aspectonu, z nadzieją, że wygram dla Niego zdrowie fizyczne a dla siebie psychiczne. Do nowego produktu podszedł sceptycznie, zwłaszcza przeraziła go załączona pompka, ale tak poza tym Aspecton ujął go za serce swoim niezwykłym aromatem. I tak zupełnie nieoczekiwanie psiknął nim do nosa i czekał, co się stanie... A tu po prostu cud, nosek zapchany został odetkany! Niepewnie przełknął ślinę z grymasem na twarzy, a nagle się okazało, że Aspecton do gardła nie spływa, to produkt, o którym od dziecka marzył! Przez pięć dni całych go stosował i po prostu najzwyczajniej w świecie wyzdrowiał. Po katarku ani śladu! A ja zyskałam wreszcie spokój, Aspecton swoją skutecznością rozprawił się również z marudzeniem...;) Aspecton pod wieloma aspektami bije inne kropelki na głowę. To prawdziwy nokaut! Wiwat Aspecton!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...