Skocz do zawartości
Forum

kschizo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    polska

Osiągnięcia kschizo

0

Reputacja

  1. ~Xxxxxxxxx01010202 kschizo Mam 27 lat i miałam 11 partnerów seksualnych DZIWKA!!! Mocne słowo, aczkolwiek nie robiłam tego za pieniądze, a dla własnej przyjemności :*
  2. Mam 27 lat i miałam 11 partnerów seksualnych
  3. A odpiszę... Dziś, za tydzień, za rok albo dwa, się okaże P.S. Ucinało mi komentarze dlatego taki bałagan, przepraszam ;)
  4. To chyba wszystko co chciałam Wam powiedzieć, jak macie jakieś pytania to piszcie, jak chcecie się wyładować i mnie obrażać to też piszcie przyjmę wszystko na klatę
  5. Teraz kiedy mam luźniejsze dni w pracy to wchodzę na czata tam się spełniam
  6. W czwartym miesiacu ciąży spotkaliśmy się po raz ostatni później jeszcze pisaliśmy raz czy dwa i to był koniec... Urodziłam dziecko wpadłam w wir domowych obowiązków nie miałam czasu myśleć o amorach z innymi, jego wspominałam sporadycznie przy kawie z przyjaciółką. Seks z mężem się nie zmienił ale ja odpuściłam, spełniałam się jako matka i kura domowa to mi wystarczało. W 8 miesięcy po porodzie wróciłam do pracy na część etatu. Poczułam nutkę niezależności wróciłam do życia do ludzi. I wtedy niespodziewanie odezwał się on... Nie wiem dlaczego wybrał akurat ten moment, miał farta bo chciałam stanąć na nogi, znowu poczuć się kobietą i miałam nadzieję że mi w tym pomoże... Znowu dużo pisaliśmy, ale już nie jako przyjaciele on miał swoje tajemnice, o których nie mówił, ja też nie miałam potrzeby z wszystkiego mu się zwierzać. U niego dużo się zmieniło jego żona napierała na dziecko, on go nie chciał, dlatego powiedział jej o wszystkich zdradach, ona będzie się starała unieważnić ślub kościelny (jest bardzo religijna, a on zdradzał ją już przed ślubem), on oczywiście na wszystko się zgadza, nie chce robić jej problemów. Wyprowadził się z ich nowo wybudowanego wspólnego domu. Teraz ma więcej czasu, jest niezależny. Po jakimś czasie od kąd zaczęliśmy pisać doszło do spotkania. Byłam mega napalona ale do niczego nie doszło, poprostu rozmawialiśmy. Było trochę sztywno jak na pierwszej randce.... Później pisaliśmy i pisaliśmy ale te rozmowy nam się nie do końca kleiły. Spotkaliśmy się jeszcze 2 razy był seks ale wszystko było takie słabe, takie płytkie. Po ostatnim spotkaniu pisaliśmy jeszcze jakiś czas coraz mniej i mniej, aż któregoś dnia nie napisaliśmy nawet głupiego cześć z rana i tak nasz kontakt się urwał całkowicie... W ogóle mi go nie brakuje, te ostatnie spotkania uświadomiły mi że on nie jest mi do niczego potrzebny. Wszystko co się wtedy wydarzyło traktuję jako jeden wielki sen który śnił mi się kilka lat. Będę wspominać to wszystko z przyjaciółką zapewne bo tylko ona zna mój sekret, ale nie z żalem że coś utraciłam, tylko z satysfakcją że przeżyłam pewną przygodę... Na pewno jesteście ciekawi, a nawet niektórzy mi tego życzą, żeby mąż się dowiedział, ale nie, tak się nie stało, on o niczym nie wie i mam nadzieję że tak zostanie. W domu z mężem dogadujemy się świetnie, w łóżku jest klapa ale ja już całkiem odpuściłam jest seks to jest, nie ma to nie ma. Jak mam ochotę to się masturbuje, nie robię mu awantur, nie proszę o zbliżenia pogodziłam się z tym że wybrałam takiego, a nie innego człowieka do wspólnego życia. Ile wytrzymam w takim układzie? Hmmm szczerze nie wiem ;) Teraz kiedy mam luźniejsze dni w pracy to wchodzę na czata tam się spełniam
  7. Hej nie było mnie tu kupę czasu ;) Jak jesteście ciekawi co u mnie to zróbcie kawkę, usiądźcie wygodnie i zapraszam do czytania :) Nie wiem od czego zacząć, hmm może od końca, teraz jestem szczęśliwą matką 2 chłopców w planach mam jeszcze jedno dziecko ale to za jakiś czas.... Kiedy zaszłam w drugą ciążę przerwałam terapię w ośrodku dla uzależnionych nie wróciłam do niej, brak mi odwagi (może kiedyś zdecyduje się na kontynuację), ale nie pije już od prawie trzech lat z czego jestem dumna ;) A teraz wracając... Między mną a kochankiem zaczęło się coraz gorzej układać mieliśmy mało czasu dla siebie rozmowy były trochę wymuszone. Już nie było tak pięknie jak kiedyś, coraz bardziej bałam się o swoje małżeństwo czego on nie potrafił zrozumieć. Spotkania były sporadyczne, a podczas tych spotkań już mnie to wszystko tak nie kręciło, on stał się jakiś taki przewidywalny.... W między czasie zmienił pracę kogoś poznał i nie dziwię mu się bo ja już nie byłam zaangażowana. Zaszłam w ciążę i tu UWAGA z moim mężem to jest pewne
  8. Świetnych masz sąsiadów Dark_Rivers ;) Podejrzewam że to przekoloryzowane plotki ale co ja tam moge wiedzieć. Nie jestem taka jak opisana przez Ciebie kobieta, ale przecież mnie nie znasz i możesz się tylko domyślać.
  9. Myśle że powinnaś zgłosić się na terapie do seksuologa. Sama na taka chodze, bylam zgwalcona majac 14 lat. I tak jak Ty bardzo czesto sie masturbowalam, tylko ja nie unikalam sekau raczej odwrotnie jestem od niego uzalezniona. Nie stać by mnoe było na prywatne wizyty, dlatego znalazłam w moim mieście poradnie małżeńską, która wspólpracuje z NFZ. Jeżeli chciałabyś o tym pogadać pisz na priv postaram sie rozwiać wszystkie Twoje wątpliwości. Pozdrawiam;)
  10. Wiecie że już zapomniałam o tym wpisie ;) Nie będę odpisywać każdemu z osobna postaram sie tak z grubsza Wam odpowiedzieć. Mój romans trwa, nadal jestem z tym samym mężczyzną. Pomimo Waszych komentarzy w których piszecie, że chcialibyście, żeby mój mąż się dowiedział, tak się nie stało. Synek rośnie, z mężem staramy sie o drugie dziecko. Ktoś pisał żebym poszła do selsuologa i tak soę stało jestem na terapii od jakis 10 miesięcy, w miedzy czasie wyszedł mój problem z alkoholem, teraz terapia głownie nakierowana jest na to żeby dowiedzieć się czemu piłam i mam problem z uzaleznieniem od seksu, wchodzimy gleboko w moja glowe. Nie pije juz od 4 miesiecy. Seksuolog/psycholog sugeruje ze romans nie powinien trwac ze przez to ciezko bedzie mi wyzdrowiez ale ja nie potrafie tego skonczyc. Probowalam to skonczyc juz kilkakrotnie, albo on nie odpuszczal albo ja sie przelamywalam. Mamy lepsze i gorsze czasy. Byl okres ze niewidzielismy sie przez ponad miesiac czasem tylko pisalismy. Podobnie w moim malzenstwie raz jest gorzej raz lepiej. Seks z mezem nie ulegl znaczacej poprawie ale nie mogo powiedziec ze kompletnie nic sie nie zmieniło bo bym skłamała. Poprosiłam o usunięcie mojego postu, nie wiem kiedy to siestanie. Wiem juz jakie są Wasze opinie i każdą z nich szanuje. Sama czasem myśle, że jestem samolubna su*a (ku*wa bym sie nie nazwala poniewaz utrzymuje kontakt z jenym kochankiem nie bylo nikogo innego). Jak ja bym sie czula bedac na jego miejscu? Ktos z Was zadal takie pytanie. Jezeli dowiedzialabym sie o zdradzie czulabyn sie jak smiec nikomu niepotrzebny pewnie nie zdolalabym sobie z tym poradzic emocjonalnie, mam sklonnosci do samookaleczania wiec pewnie tak rozladowywalabym zlosc wscielkosc wkurwienie i niemoc... Nie chce żeby moj maz tak sie czul daltego wole zeby sie nie dowiedzial, i tu znowu pokazuje się moje samolubne oblicze bo przecież "moglabym go nie zdradzac" i wtedy nie mial by powodow zeby sie tak czuc... Wiem o tym, ale nie chce tego zmieniac. Chce zyc w tych dwóch swiatach najdluzej jak to jest mozliwe w stanie równowagi jaka panuje teraz. Pozdrawiam. P.S. Nie wiem czy bede miala jeszcze mozliwosc odpisania na Wasze komentarze i kiedy zostanie to usunięte. Ale piszcie jeśli będzie możliwość ja postaram sie być tu częściej ;)
  11. Stryjton powiem tylko tyle że nie wiem czy mój mąż się masturbuje nawet jak zdaży mi się przeglądać historie to nic w niej nie ma. Oczywiście może wszystko dokładnie usuwać. Pytałam czy się masturbuje, ja mu często mówiłam że to robię, nigdy się nie przyznawał ale nie wiem czy coś nie ukrywa. Nie jestem w stanie tego sprawdzić.
  12. Justyśś dzięki za odpowiedź szanuje Twoje zdanie chociaż się z nim nie zgadzam. Nie uważam że jestem egoistką dbam o swoją rodzinę najlepiej jak potrafię, a dzięki spotkaniom z innym facetem jestem mniej sfrustrowana na codzień. A jeśli chodzi o mojego męża nie raz pytałam czy coś się dzieje prosiłam o szczerość. Niestety nic się nie dowiedziałam, a nie jestem w stanie dowiedzieć się o tym z innych źródeł, jeżeli sam mi tego nie powie to nie będę w stanie mu pomóc.
  13. Nie niewyglada. Jest to normalny brzuch zwykłej dziewczynki. Nie ma możliwości zęby po tygodniu Twój brzuch wyglądał jak byś była w ciąży czasem nawet przez pierwszy trymestr nie widać różnicy albo i dluzej zależy jaka kto ma figurę. A jeśli chcesz wiedzieć czy jesteś w ciąży zrób test a dla pewności udaj sie do ginekologa. Pozdrawiam i nie boj się ciąża to nie choroba:*
  14. Witajcie chciałabym się podzielić z wami moja historią. Mam 24 lata jestem szcześliwą mamą 2 i poł letniego chłopca, mój mąż ma 27 lat. Jesteśmy po ślubie od ponad 2 lat (tak zaszłam w ciąże przed slubem ale to nie była wpadka świadomie uprawialismy seks bez zabezpieczeń wiedząc jakie mogą być tego konsekwencje). Znamy się kilkanaście lat on kiedyś się we mnie podkochiwał później nie mieliśmy kontaktu ze sobą. Przed zajściem w ciąże byliśmy ze sobą jakieś 4 miesiące. Wtedy wiadomo jak to na początku było swietnie kochalismy się codziennie albo nawet kilka razy dziennie nawet teraz jak o tym pisze to się usmiecham :) Kolejny etap w naszym życiu to ciąża bywało różnie na poczatku troszke sie balismy. W 2 trymestrze było extra pierwszy raz w życiu miałam takie orgazmu kochalismy się często (meszkalismy wtedy u moich rodziców) Pod koniec ciąży troszkę nas ograniczał lęk wiec te zbliżenia były rzadsze i bardzo delikatne podobało mi się to chociaż preferuje ostrzejszy seks. Po urodzeniu jeszcze nie było tak źle chyba nie odczekalismy nawet tego okresu połogu. Dla mnie seks był za rzadko ale nie az tak zebym robila z tego jakis problem. 3 miesiące po porodzie wzielismy ślub i się zaczęło.... Ja jak na kobietę mam duże potrzeby seksualne jestem uzależniona od masturbacji i oglądania porno (trochę to dziwnie brzmi zazwyczah faceci tak maja ale ze mną jest inaczej) mój maz o tym wiedział prosił mnie żebym ograniczyła to do minimum staralam się jak mogłam nie zawsze się udawalo ale mimo tego zawsze miałam ochotę na seks rano, wieczorem, jak byłam pijna, trzezwa, głodna, chora to i tak miałam ochotę na seks. A mój maz co raz rzadziej. Przestraszyłam sie ze kogoś ma, a ponieważ jestem typem zazdrosnika zaczelam szperac po komputerze i znalazłam ze ogląda porno zrobilam mu awanturę (pozniej trochę plulam sobie w brodę bo przecież ja tez ogladam ale ja nie zastępuje seksu pornosami i masturbacja) wtedy mu wszystko wygarnelam obwinilam go za to ze się masturubje, plakalam powiedzialam mu ze czuje się jak dziwka kiedy proszę go o seks a on ma to w dupie... Obiecał ze to się nie powtórzy... I wytłumaczył mi ze nie czuje się tu dobrze, bo nie jest u siebie ze się krepuje, nie moze się wyluzowac. Ok zrozumialam go, ja się czulam jak u siebie nie dziwie mu się ja bym się w ogóle nie zgodziła na mieszkanie z tesciami ale nie mieliśmy warunków zebysmy mogli zamieszkać sami. W miedzy czasie oczywiście probowalam urozmaicić nasz seks. Kupilam seksowne ciuszki nie powiem bo zadziałały nawet kilka razy, dostał ode mnie gre erotyczna do tej pory leży doprosic sie nie mogę żebyśmy zagrali. Pytalam o jego fantazje (myslalam ze moze ktores bede mogla spelnic) ale mi odpowiada ze nie ma, co juz jest dziwne bo chyba kazdy ma gdzies tam schowane w glowie:) Mam wibratory czasem prosilam zeby mnie nimi stymulowal czasem się udalo ale raczej był przeciwny. Rozmawialam z nim na temat pójścia do seksuologa oczywiście razem ale on uznał ze z nim jest wszystko w porządku i to ja mam problem ze zbyt wysokim libido. I ciągle narzekał ze jest zmęczony. W czerwcu tego roku przeprowadzilismy się na swoje. W końcu się udało:) Pomyslalam super wszystko się poprawi dziecko ma swój pokój my swój, duża kuchnie w której stoi kanapa można zaszalec. Urzadzilismy się wszystko fajnie byliśmy zgodni jak nigdy co do doboru kolorów mebli itp. Ale w łóżku dalej kocha... Nic się nie poprawiło nie pomagały prośby, płacze, krzyki nic go nie ruszalo to było strasznie irytujace. (Wspomne może o naszej pracy bo pewnie padna takie podejrzenia ze przemeczony bo charuje jak wół. On zaczął pracować zaraz po urodzeniu synka, ja byłam na macierzynskim później na wychowawczym 3 miesiące. Kiedy mieszkalismy z rodzicami pracowalam 5 dni w tygodniu od 9-16 maz pracuje w firmie gdzie wraca do domu średnio 15-16 ma na godzinę 7, po przeprowadzce zmienilam prace teraz pracuje od 10-20 3-5 dni w tygodniu również w weekend zależy jak jest grafik ulozony. Codziennie odwoze syna do żłobka na 8 maz go odbiera kiedy jestem w pracy. W dni wolne jak kazda kobieta sprzatam piore gotuje, zeby chlopaki mieli co jesc jak mnie nie ma. Chyba standard jak w każdym "normalnym" domu. Ponieważ w łóżku nic się nie działo znowu zrobilam się podejzliwa i znów zaczelam szperac po komputerze odktylqm ze ma mila o którym nie wiem wklepalam jego standardowe hasło i zobaczylam ze jest kilka wiadomości, sa tez zdjęcia Nie było tam zdjec nagich wulgarnych normalne nie było tez zdjęć mojego Meza ale innych facetow. Zdenerwowalam się zadzwonilam po niego pytalam co to pewnie ze 20 razy za każdym razem klamal patrząc prosto w moje oczy. Kiedy sie przyznal kazalam mu tylko wyjsc nie chcialam sluchac jego tlumaczen. Po pracy pojechalam do przyjaciolki wszyatko przegadalysmy. Wrocilam do domu w pokojowym nastawieniu. Wytlumaczyl sie mowiac ze podawal sie za dziwczyny zeby robic sobie jaja z facetow umaiwl sie z nimi na spotkanie zeby ich wystawic, no i oczywiscie chcial mi to wszystko powiedzieć ale bal się ze bede zła wiec to ukrywal. Zaczelo sie to jak zmienilam prace mial wtedy wiecej czasu dla siebie. Ok uwierzylam.mu wybaczylam bo z panienkami tez gadal bylo kilka zdjec dziwczyn. Na nastepny dzien weszlam na czat z czyatej ciekawosci weszlam na pokoj mezatki zonaci i pytalam mezczyzn co ich naklonilo zeby wejsc... Przeprowadzalam taki maly wywiad. A w miedzy czasie flirtowalam i poznalam faceta ktory mieszka niedaleko dal mi swoj numer i prosil zebym sie odezwala zrobilam to pisalismy ze soba przez tydzien on ccial sie spotkac.. Przegadalam to z przyjaciolka i poatanowilam ze opowiem o wszystkim mezowi i przerwe kontakt z tym mezczyzna. I tak sie stalo, maz mi to wybaczyl postanowilismy, ze zostawiamy wszystko za soba od teraz zapisujemy czysta kartę długo rozmaiwlaismy ja mu tlumaczylam jakie mam potrzeby i czego oczekuje on powiedział ze postara się mnie zaspokoić. I jak zwykle obiecanki cacanki juz po tygodniu wrocilismy do szarej zeczywistosci. Poddalam się kompletnie nawet zastanaqilam się nad tabletkami antykoncepcyjnymi które zmniejsza moje libido. Powiedzialam sobie koniec nie bede się przed facetem upokarzac i ciągle prosić o zblizenie. Ale dalej to robilam nie potrafilam obojętnie leżeć kolo niego kiedy ogladalismy jakiś film np. Ale to nic nie dawało a jeśli dochodziło so seksu to trwał 10 minut on się spuszczal ja musialam dokonzyc sama... bo on juz nie był zainteresowany. Na święta Bozego Narodzenia dostalam nowy telefon... Nic szczególnego każdy dostaje. Żeby go skonfigurować zalogowalam się na konto meza tam był mail w którym pisalo ze nie potrzebujesz juz do GG numeru wystarczy login i hasło z maila a ze w telefonie bylo juz GG to się zalogowalam. Miał dużo dziewczyn w znajomych ale to nic nie znaczylo, mój numer tez miał z którego nie korzystam od kad wlasciwie z nim jestem. Nie było historii ale było napisane z kim kiedy ostatni raz rozmawiał i było około 4 numery 4 miesiące temu jakieś 5 numerów ok rok temu i miedzy innymi ja okolo 3 lata temu co by się zgadzało. Postanowilam napisac do tych numerów z przed 4 miesięcy. Napisalam "cześć pamiętasz mnie", odezwał się tylko jeden numer okazalo się ze to mężczyzna wszystko mu wytlumaczylam. Zerkna w archiwum nie miał historii ale wiedział ze pisali oko 2-3 lata temu a 4 miesiace temu to on napisał do wszystkich numerów jakie miał i których nie kojarzył. Zaczęliśmy pisać wysłał mi swoje zdjęcie ja mu swoje. Opisalam cala sytuacje z moim mężem, ze podawał się za dziewczynę, zeby wystawiać facetów, oczywiście mi nie wierzył i ja mu się wcale nie dziwie wiec sama bym wbto nienuwierzyla. Postanowił ze mnie odwiedzi i sparwdzi czy to noe jakas sciema. Pzyjechał w tym samym dniu do mnie do pracy pozbalismy się, strasznie mi było wstyd, ponieważ w miedzy czasie gadalismy o jakiś zboczonych rzeczach w życiu bym nie przypuszczała ze przyjedzie. On jest jakieś 2 i pol roku po ślubie ma 29 lat. I tak zaczęliśmy ze soba pisać okazało się ze zdradzał juz swoją zone bo ona nie jest w stanie spalnic jego fantazji i potrzeb seksualnych. Zaszczepił mi bardzo fajne podejście ze on ne zdradza, tylko spełnia się seksualnie. A jeżeli nie moze z zona to robi to z kimś innym. Znamy się jakieś 3 tygodnie codziennie ze sobą piszemy moge powiedzieć ze to mój przyjaciel chodź to trochę dziwne po tak krótkim czasie. Spotykamy się jak jest tylko okazja ostatnio codziennie przez tydzień nawet na głupie 10 minut. Raz uprawialismy seks ale chwilke bo zaraz dostał telefon i musiał wrócić do pracy. Zaczęliśmy chodzić razem na basen:) Rozmawiamy o seksie, fantazjach spełnionych, nie spełnionych, planyjemy niektore spełnić wspólnie. Jestem szczęśliwa, jest na luzie dzięki temu ze mamy podobne poglądy. Nie truje juz głowy Meza o seks, w domu jestem bardziej promienna i nie zrzedze juz tak jak wczesniej Wszystko sprawia mi przyjemność nawet obowiazki domowe jakoś mi się lepiej wypełnia:) Ten koleś podniósł moja samoocenę z poziomu zera na 10 punktów czuje aie z nim atrakcyjnie, nie mamy przef soba tematow tabu... Obiecalismy sobie ze będziemy przyjaciółmi takimi "od seksu" i na tym zakonczymy, a jeżeli któreś z nas się zakocha (co mam nadzieje się nie stanie) zrywamy znajomość. Ja mam swoja rodzinę, której nie chce stracić, on ma swoja. Oni budują dom planują mieć dziecko, ja bym chciała mieć drugie. Jestesmy szczesliwi nasze połówki nic na tym nie tracą. Powiedzcie co o tym myslicie, bądźcie szczerzy ale nie wystawiajcie pochopnie komentarzy i nie oczerniajcie mnie rozwazcie najpierw wszystkie za i przeciw. Na sam koniec dodam ze bardzo kocham mojego meza pociaga mnie seksualnie i nadal mam ochote na seks z nim ale nie jestem juz tak nachalna ;) Bardzo przepraszam za wszystkie literowki i interpunkcje. Pozdrawiam kschizo :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...