Skocz do zawartości
Forum

konik8

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kielce

Osiągnięcia konik8

0

Reputacja

  1. 3 tygodnie temu wzięłam ostatnią pigułkę. Wystąpiło normalne krwawienie z odstawienia. Od 2 dni mam plamienia, smużki krwi w przeźroczystym śluzie. Ponadto po odstawieniu pojawiły się u mnie upławy koloru żółtawego, dość gęste. Co to może oznaczać? Czy możliwa jest jakaś infekcja? Ciążę wykluczam, nie współżyłam od 6 tygodni.
  2. Szklankę, a nie 2 litry:P ale skoro lekarz twierdzi, że ok to mnie to satysfakcjonuje:)
  3. Chciałabym zapytać, czy picie dużych ilości płynów w kilka godzin (ok. 2) po zażyciu pigułki albo popicie jej sporą ilością wody może obniżyć jakoś ochronę?
  4. A czemu tak? Nie mam rozdwojenia jaźni:P
  5. Czy ćwicząc codziennie po pół godziny fat burning dam radę schudnąć do sylwestra choć 5 kilogramów? Przytyło mi się, teraz też zima, czuję się jak klucha, chociaż nigdy nie należałam do najszczuplejszych, choć zawsze starałam się odżywiać w miarę zdrowo (czasem popełniłam grzeszki:P)... Nie stać mnie na fitness czy aerobic w jakimś klubie, chciałabym ćwiczyć patrząc na filmiki w necie, ale nie wiem czy to wystarczy...
  6. A jednak prawdziwe. Tego się nie da opisać. Ja też kiedyś i wcale nie tak dawno miałam lat 16. Pamiętam jak to było. Jak teraz patrzę na siebie z tej perspektywy, to na pewno byłam o wiele dojrzalsza niż większość nastolatek, ale jakoś nie sądzę, by był to odpowiedni wiek do seksu. Trzeba pamiętać zawsze o konsekwencjach swojego działania. Nie umniejszając niczyjej inteligencji ani wartości, osoba w wieku lat 16 nie jest dorosła i dojrzała pod względem emocjonalnym. Ciągle tkwi w okresie adolescencji. Jej myślenie jest trochę inne, niż już np. 18 latki, która przynajmniej w świetle prawa jest dorosła i w razie ciąży mogłaby podjąć godną pracę później (nieważne gdzie), żeby jakoś utrzymać dziecko. Poza tym, ja uważam, że trzeba naprawdę długiego czasu, aby kogoś pokochać i móc z nim to robić. Wiele trzeba z taką osobą przeżyć, ale nie tylko tych dobrych, także i złych chwil, by przekonać się, jak ta osoba zareaguje w poważnych i trudnych sytuacjach. Miłość to uczucie, które nie pojawia się ot tak, trzeba je rozwijać i pracować nad nim. Inne uczucia towarzyszyły mi wobec mojego chłopaka, gdy byłam jeszcze nastolatką, a inne są teraz. Dla mnie seks bez uczucia jest nie do przyjęcia i bezwartościowy. Może i jestem trochę staroświecka w tych sprawach, ale przynajmniej nie będę mogła sobie nigdy niczego zarzucić. Do autorki tego tematu: Ty decydujesz, to Twoje życie. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Seks jest ważną częścią związku, ale nie najważniejszą. Jak to mawia mój ukochany to jest tylko po drodze. Bez niego da się żyć i czasami naprawdę warto się wstrzymać.
  7. Zrób sobie te badania, ale się tak nie nakręcaj. Rozmiar Twojego penisa mieści się w ogólnie pojętej normie.
  8. Oczywiście, że mnie nie stać na to. Ale najwyżej na raty mi może to rozłoży, bo przecież nie można wytrzymać w takich warunkach. Mam za dużo do stracenia, żeby sobie pozwolić na to, by ktoś mi uprzykrzał życie i przez to żeby się nie uczyć. Jeszcze będę z nimi gadać, ale jeśli się ie zmieni nic w tym temacie, to nie widzę innego wyjścia. Bo nie da się mieszkać w takiej atmosferze.
  9. Właśnie, chodzi o to, że biorę witaminy codziennie, więc nie sądzę, żeby to miało z tym związek...
  10. Wiem, że są maści, ale stosowałam kiedyś różne i nic nie działało, a na razie są początki to się może jakimiś domowymi sposobami podleczę. Ja to nie jem po nikim i nie piję nigdy. A całowanie...ach już czekam na to od tygodnia, ale jeszcze trochę muszę zaczekać:P
  11. Niestety wyskoczyły mi zajady. Witamina B niestety nie podziałała, zastanawiam się, czy mogę posmarować je maścią cynkową? A może są jakieś inne sposoby?
  12. Nie panuje taki zwyczaj, poza tym pisałam, to już 3 rok. Jak to się ludzie zmieniają... Jak na razie mam taki plan, żeby im trochę poprzeszkadzać i podokuczać, niech wiedzą jak to jest. Ale będę non stop czegoś szukać, może nóż widelec coś mi się trafi...
  13. Ja uważam, że w dzisiejszych czasach wiele dziewczyn na siłę chce uprawiać seks jak najszybciej i to widać i słychać... Oczywiście, nie wszystkie są takie. Presja otoczenia jest naprawdę duża i nie ma się co dziwić, że coraz młodsze nastolatki zaczynają aktywność seksualną... Ale do rzeczy. Opowiem na swoim przykładzie. Zaczęliśmy być z moim chłopakiem razem, gdy miałam 16 lat, on miał 20. Rozmowy o seksie rzeczywiście pojawiły się po jakimś roku związku, ale nie mówiliśmy sobie: tak zrobimy to teraz, już niedługo... Nie. Po prostu rozmawialiśmy na temat swoich wyobrażeń, pragnień. Jemu było może trochę łatwiej, bo on był już doświadczony w tych sprawach. I tak przez te wspólne lata te rozmowy gdzieś się przewijały, nikt nikogo do niczego nie zmuszał. Nadszedł dzień, gdy zaczęliśmy to planować. Skończyłam wtedy 20 lat. I po kilku tygodniach to po prostu się stało, oczywiście nie bez przygotowań i emocji. To było w naszą 4 rocznicę:) Muszę przyznać, że jest t moje najpiękniejsze wspomnienie. Odczułam to w taki nieopisany sposób, jakbyśmy byli jednością. Ale nie tylko dlatego, że nasze ciała były tak blisko. Jakoś tak duchowo. Wcale nie piszę tego na wyrost... Tak było naprawdę. Potem okazało się, że On też czuł coś takiego. To było dopełnienie naszego związku. Co więcej, nasza relacja wyraźnie się pogłębiła. Uważam, że warto poczekać. Hormony buzują, znam to uczucie. Sama się powstrzymywałam wiele razy. Przed samą sobą nieraz uciekała, bo chciałam, żeby to było naprawdę przemyślane. I teraz nie żałuję. Nigdy nie będę. Wiem, że to Ten Jedyny. Cieszę się, że czekał na mnie aż 4 lata i był wierny. I cieszę się też, że to Jemu przypadł ten zaszczyt. Gdyby był to kto inny, raczej żałowałabym na pewno.
  14. Nie rozmawiałam i nie zamierzam. Uważam, że akurat z tego to się nie muszę tłumaczyć. Mimo wszystko, tak się boję za każdym razem jak się kochamy, że wpadniemy, że liczę godziny czekając na kolejne krwawienia... Trzeba chyba się wybrać do jakiegoś psychologa czy coś, bo mnie to paraliżuje wręcz...
  15. Niestety, mój chłopak mieszka w całkiem innym miejscu, więc mieszkanie u niego w grę nie wchodzi. Niestety, mówię o roku akademickim... Właściciel stwierdził, że będę musiała się wywiązać z umowy czy tego chcę czy nie. To jest kawał gbura. Szczerze, to teraz ciężko znaleźć jest fajne mieszkanie, przecież muszą być jakieś standardy itd, nie chce mi się nosić wody wiadrem żeby się umyć, albo kupować sobie piecyka bo nie działa ogrzewanie... Muszę poczekać, może natrafię na coś w styczniu, albo lutym to się przeniosę... Tragedia, po prostu tragedia. A dziś jeszcze doszła nowa zabawa: rzucanie piłką w drzwi. Huk niesamowity, pół dnia walą jak jacyś debile... A oni sobie tak poczynają, bo wiedzą kiedy właściciel przyjdzie, on jest z nimi w takich bliskich stosunkach, że nawet pracę chciał im załatwiać... Zawsze dzwoni do nich, kiedy ma przyjść, a oni dziwnie zapominają mi powiedzieć, więc jak przyjdzie po kasę i ja akurat nie wiem, że ma przyjść a pieniążki wydane, to muszę popylać do bankomatu kilometr... Spacerki są dobre, ale nie o 22 w towarzystwie osiedlowych żulów...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...