Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'ka-wa,5'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum
    • Forum Zdrowie
    • Forum Ginekologia
    • Forum Psychologia
    • Forum Żywienie i fitness
    • Forum Ciąża i dziecko
    • Forum Uroda
    • Forum Seks
    • Forum Gry i zabawy
    • Forum Humor
    • Forum Dom
    • Forum Ślub
    • Forum Hobby
    • Forum Kuchnia
    • Forum Interpretacja badania krwi
    • Forum Nerwica
    • Forum Alergia
    • Forum Konkursy
    • Forum Chirurgia plastyczna
    • Forum Kobiety
    • Forum Odchudzanie krok po kroku
    • Forum Porady prawne
    • Forum Zdrowe zęby
    • Forum Komunikaty
    • Forum Problemy skórne
    • Forum Aktualności
    • Forum Projekt Zdrowe kolano
    • Forum Kamica Nerkowa
    • Forum Żywienie w chorobie
  • Forum Zranione serce Forum Zranione serce
  • Forum męskie sprawy Forum męskie sprawy
  • Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia
  • Forum Schizofrenia Forum Schizofrenia
  • Psychoterapia Psychoterapia
  • Tabletki antykoncepcyjne Tabletki antykoncepcyjne
  • Aktualności Aktualności
  • Małżeństwo Małżeństwo
  • Depresja lęk natręctwa fobie i inne Depresja lęk natręctwa fobie i inne
  • Samo Życie Samo Życie
  • Forum Psychologia bez spamu Forum Psychologia bez spamu
  • Zdrada Zdrada
  • Forum Astma Forum Astma
  • Serce Serce
  • Nietypowe problemy miłosne Nietypowe problemy miłosne
  • Drukarnia Drukarnia
  • Samotność Samotność
  • WIADOMOŚCI Z POLSKI WIADOMOŚCI Z POLSKI

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Oj chyba tak jak napisała "ka-wa" lekko przeceniasz możliwości ? Jak forum zaczynało być szambem to chyba z 5 wiadomości do "włodarzy" napisałem łącznie, z prośbą o interweniowanie. No ale w końcu coś zrobili ? Myślę, że chyba zmienili się tam "włodarze" czy osoba odpowiedzialna za ABCzdrowie bo nie sądzę aby wcześniejsze olewające sprawę osoby/osoba nagle postanowiła po latach działać. No z tym akurat mocno przesadzili. A wystarczył by ktoś do moderacji komentarzy, a taka osoba zawsze się znajdzie. Nic Cię nie nauczyło. Dalej zamiast cokolwiek ze sobą zrobić (tyle się tobie tłumaczyło) to siedzisz na forach i wylewasz swoje żale na cały świat. W sumie nawet teraz odpisując Ci to jestem zażenowany, że tracę czas bo wiem, że to trafi w próżnie.
  2. Ehhh, chciałabym Wam jakoś pomóc Panowie... Ale nie zauważacie kardynalnych błędów, które cały czas popełniacie szukając partnerki: 1. Oczekujecie od dziewczyny żeby była dziką afrykańską pięknością z urodą 15/10 i do zwyczajnie ładnej normiksowatej dziewczyny nie zagadacie, bo to by było obniżenie Waszych standardów. Przykład: Autor wątku zarzekał się, że on jest taki romantyk nastawiony na poważną relację z każdą kobietą, która go zaakceptuje. No i okazało się, co ma na myśli pisząc "każdą": założył sobie jeszcze jeden wątek-przyszczep, na którym wklejał zdjęcia bardzo ładnych dziewczyn o proporcjonalnych twarzach (które często były dodatkowo umalowane) i pisał, że dla niego one są 7/10. Dobre żarty! Może właśnie dlatego nie może znaleźć sobie partnerki, bo chociaż płacze, że kobieta ocenia rzekomo tylko po wyglądzie - to on robi dokładnie to samo. Ta jego "szara myszka" i "każda kobieta" to modelka z Instagrama, swoją drogą zapewne rozwydrzona atencją Panów z neta. 2. Następna sprawa - najczęściej jesteście kompletnie odrealnieni i dużą rolę w tym odgrywają sm/net, które są dla Was wyrocznią. Przykład: Kiedyś gadałam z jednym rozżalonym kolesiem, który obmawiał moją znajomą z fitnesów. Gość pierwszy raz miał jakąś babę w wyrze i był okrutnie rozczarowany. Facet mi mówi - jakie jesteście zakłamane, te cy*ki to jedno wielkie oszustwo!!!1 Pytam ziomka - no, jakie to oszustwo, oświeć mnie? A ten - no tak to niby stoją, a bez leżą, obwisłe bimbały! A ja tę jego lalkę widziałam i w cy*konoszu i bez i ma normalne piersi, tylko że przy większym rozmiarze miseczki tj. E-F, to te piersi mają swoją wagę i no nie ma opcji żeby stały na baczność jak żołnierz na apelu. Ale facet był typem sierżanta i z rozmowy z gościem dowiedziałam się, że jego punktem odniesienia były laski z pornoli, które najczęściej mają implanty (no te z sekcji small t*ts nie, ale reszta najczęściej ma xd). Implant, nawet duży będzie stał, bo jest mocowany sztucznie między mięśniami piersiowymi i to go trzyma w miejscu, a naturalny cy*ek, to jest przede wszystkim gruczoł + tkanka tłuszczowa na stelażu z mięśnia, no i poza tym hej, gravitacja skarbie! Ale ten facet zamiast się zastanowić, to odrealniony wskakuje na wózek z oszustwem i jechane z tym koksem. Kolejny przykład odrealnienia: Autor pisząc o modelowej relacji z kobietą odwoływał się do wątków romansowych z "Harrego Pottera" - skubany czerpał wzorce z książki dla dzieci i nastolatków... Oh boi, nie skomentuję dalej. 3. Nie zwracacie kompletnie uwagi na sposób, w jaki zachowujecie się przed kobietą/w otoczeniu kobiet/pod obserwacją lalek. Ujawniacie swoje problemy z psychiką/samooceną/samcowaniem i dziwicie się później, że to odstrasza kobitki. Przykład: Bjz napadający na płaczącą dziewczynę po oblanym egzaminie. To, że skrzywdził szyderczym komentarzem tę dziewczynę to jedno, ale inne, które mogły się temu przysłuchiwać lub usłyszały o tej sytuacji od płaczącej dziewczyny, z automatu stwierdziły, że do buca się nie podchodzi, no bo po co? Żeby dostać podobnym "kwiatkiem" w twarz? xd No prośba. Panie (Panowie również), które szukają poważnej relacji obserwują zachowanie potencjalnego partnera. Jak widzą, że typ jest furiat i buc, to nie zaczepiają go i nie reagują na jego zaloty. Takie schizy jak ta odstawiona przez Bjz, mogą przyciągnąć jakąś psychopatkę i to tylko na 10 minut zanim nie znajdzie sobie jeszcze większego wariata, ale nie normalną kobietę. 4. Podchodzicie z roszczeniami i nie chcecie mieć partnerki, tylko interaktywną sekslalę, która zapewni wam zaspokojenie tu cyt."podstawowych potrzeb". Przykład: beznadzieja i Bjz płaczący o niemożności zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych i pijący do seksu socjalnego. Obaj Panowie sprowadzają relację z kobietą wyłącznie do wyra. Już o tym pisałam, ale napiszę jeszcze raz - seks, to 15 minut akcji, a doba ma 24h - jak wypełnić pozostały czas? Tutaj musi wejść dopasowanie intelektualne partnerów, bo bez tego nie ma co dalej robić. Pisały o tym chyba Agu i ka-wa, więc pozwolę sobie tylko powtórzyć - dojrzały związek opiera się na wzajemnym uzupełnianiu się partnerów - na więzi intelektualnej i więzi intymnej. Tylko te dwie więzi połączone razem dają sukces. W pełni się z tym zgadzam. W dojrzałym związku obie strony stapiają się ze sobą we wzajemnym pragnienu szczęścia dla swojego partnera. W tym układzie nie ma miejsca na uprzedmiatawianie! A wymienieni Panowie uprzedmiatawiają i sprowadzają kobietę do dmuchanej lali tak, jak uszkodzone psychicznie laski sprowadzają mężczyznę do roli bankomatu i to też jest uprzedmiatawianie. 5. Szukacie szczęścia w złych miejscach, najczęściej w necie. Przykład: chyba każdy z Panów (a przynajmniej lwia ich część) przyznał się do poszukiwań na insta, fb, badoo, tinderach, tik tokach, czy tam jakimś innym alledrogo dla miłości xd Jako kobieta powiem tak - poszukiwanie chłopaka na tych portalach kończy się dokładnie tak samo, czyli spektakularną klapą. Ludzie, którzy żyją wirtualnie na w/w portalach (bez względu na płeć) nie potrafią żyć w realu - nie ma o czym z nimi rozmawiać, nie potrafią skupić się na drugim człowieku, bo im tam serduszka czy inne lajki lecą i muszą sobie popatrzeć. A bez więzi intelektualnej i emocjonalnej, to nie będzie związku. Jeden koleś prawie się przy mnie popłakał, bo na insta miał tylko 20 serduszek pod fotą, a zawsze miał ponad stówę i już smutna_zaba.jpg na gębie. Kiedyś mi zrobił scenę, bo fotka już od dwóch minut na zbuku, a ja jeszcze nie zaserduszkowałam - dramat!!!1 To totalne zdziecinnienie, a ja nie mam 5ciu lat żeby tera wyciągnąć łopatkę i bawić się z nim w piasku. To wiąże się też z kolejnym punktem: 6. Szukacie nieustannej atencji i oskarżacie cały świat o swoje niepowodzenia, tylko nie dostrzegacie problemów drzemiących w Was. Przykład: większość Waszych wpisów zieje potrzebą bezwzględnej atencji i każdy z Panów tutaj piszących tym się zdemaskował. Dodatkowo wiele tych wpisów ujawniało przyczynę klęski np. Bjz i bucowata akcja z płaczącą dziewczyną. Życie jest za krótkie żeby się ciągle mazgaić i tupać nóżką - np. Autor się popłakał, bo mu od razu nie odpisałam, a Bjz się stuptał wówczas nóżką, że jak mi jest niewygodnie to nie odpiszę (bo jestem kobietą) i odjechał na swoim jednorożcu samczych teorii w magiczną krainę mizoginu. Żadna kobieta nie odda Wam całego swojego życia, tak jak żaden mężczyzna nie odda całego swojego życia kobiecie - każdy z nas musi mieć trochę przestrzeni dla siebie, na swoje przemyślenia, na codzienne czynności i nie może nieustannie myśleć o niańczeniu drugiej strony. Bo to prosta droga do tego aby zwariować - zatracić swoją tożsamość na rzecz całodobowego głaskania po główce. Jest tego jeszcze, ale te błędy wydały mi się najważniejsze, no i jest już elaborat, a więc kropka.
  3. Gość

    Trudna relacja z partnerem...

    Potrzebuje kogoś kto mnie wesprze w tej decyzji (żeby go zostawić) może faktycznie jakiś psycholog, bo sama nie dam rady. Matka (bo z nią mieszkam) raz mi mówi że to nie ma sensu, a jak ja już się zbieram na rzucenie GO to ona wtedy zaczyna mówić że powinnam mu dać jeszcze szanse i że mam myśleć o dobru dziecka, a ja się pytam ile szans dawać? Ile można?! Już z 5 szans dostawał to już chyba nie ma co dawać następnej? ka-wa Piszesz "bo póki co dajesz się manipulować, nie wiadomo na co licząc". Wiem że daję sobą manipulować i nie wiem jak się przeciwstawić tej manipulacji. Każda kobieta liczy na oddanie swojego partnera, na czułość i zainteresowanie ze strony swojego wybranka, a już na pewno jak ma z nim dziecko. Chciałabym żeby moje dziecko miało normalną rodzinę, ale widzę że to nie jest możliwe i czuję smutek. Bo będzie ono miało tak jak ja niepełną rodzinę i pewnie taki sam problem jak ja z nawiązywaniem kontaktów z chłopcami, a później mężczyznami. Wiem że nie mam większych szans na znalezienie sobie innego mężczyzny- bo kto zechce kobietę z dzieckiem, skoro wokół pełno "lepszego towaru" :( Nikt nie zechce kobiety "po przejściach"
  4. Gość

    bezpłatna cytologia kto ją refunduje?

    ka-wa Skoro akcje są darmowe,to wiadomo ,że pokrywa NFZ , jak też inne badania ,np.nieubezpieczonych kobiet w ciąży. Nie wiem o jakich karach mówi ktoś powyżej,jest zrozumiałym,że wiele osób nie posiada ubezpieczenia skoro nie uczy się i nie pracuje lub pracuje na czarno, nie ma z tego tytułu żadnych kar,szara strefa ma się dobrze,póki co:( Ubezpieczenie powstaje z chwilą zatrudnienia. a przepraszam Cię, pomyliło mi sie z dobrowolnym ubezpieczeniem zdrowotnym;/ Niestety osoby, które od dłuższego czasu pozostają bez ubezpieczenia zdrowotnego, muszą liczyć się z tym, że przed wydaniem zgody na opłacanie dobrowolnej składki będą musiały ponieść dodatkowe koszty. Wysokość opłaty jest uwarunkowana tym, jak długa była przerwa w jej opłacaniu. Wartość dopłaty ustala się procentowo od dochodów przyjętych jako podstawa wymiaru składki dla osoby, której przerwa była dłuższa niż 3 miesiące i trwała nieprzerwanie: 20%- przerwa powyżej 3 miesięcy do roku, 50%- przerwa powyżej roku do 2 lat, 100%- przerwa powyżej 2 lat do 5 lat, 150%- przerwa powyżej 5 lat do 10 lat, 200%- przerwa powyżej 10 lat. co nie zmienia faktu, że dziwne jest, iż pani nie zarejestruje się w urzedzie pracy czy coś w tym stylu. przecież w razie nagłej choroby, gdy będzie pani wymagać hospitalizacji, nfz wystawi pani gigantyczny rachunek.
  5. A, jak po to założyłaś wątek to rozumiem. Myślenie o swoim szczęściu o którym wspomniałaś ostatnio jest akurat normalne, a nie egoistyczne. Widzę że te kurwiszony i zdziry Olali/żony Sokratesa zostały zmoderowane, całkiem rozsądnie. Lena, z polemice nie ma nic złego, może być ona wręcz dobrą i użyteczną rzeczą. Ale wtedy, gdy jest rzeczowa argumentacja i inne rzeczy dzięki którym można to polemiką nazwać. A to co się tu działo przez ostanie 5 stron to już pisałam, sama pewnie widziałaś. Jak zauważyła ka-wa, zależy na kogo się trafi i nie każdy jest taki w porządku jak Ty.
  6. Gość

    Nadciśnienie a alkohol

    ka-wa Ważne ile masz lat,jeśli jesteś młody to należałoby szukać przyczyny tego skoku ciśnienia, te zapisy to są jak brałeś lek na obniżenie,czy przed lekami? mam 23 lata, zapisy są przed braniem, a teraz jak biore to tritace to ciśnienie rano jest bez zmian a ciśnienie wieczorne ok 5 mniej
  7. Ka-wa, autorka wątku nie opisała żadnego jednego snu, tylko wskazała, co się w jej snach powtarza. Na tej podstawie trudno coś tak od razu wyrokować. Dlatego wypytałam o sytuację na jawie. Ale nie dostałam odpowiedzi. Od niej uzależniałabym interpretację. Interpretacja snów prawie nigdy nie jest łatwa, ale daje frajdę, jest dla mnie rodzajem szarady. Jeśli chodzi o "wiarę w sny". W naszej kulturze nie uczy się tej wiary, w każdym razie nie w mojej rodzinie. Mama zawsze moje sny kwitowała słowami "sen mara, bóg wiara", czego zresztą nie rozumiałam. Ale już jako 6-7-letnie dziecko wiedziałam, że sny można sobie zaprogramować. Obecnie jednak nie programuję snów, bo lubię, jak są dla mnie niespodzianką, i bardzo lubię swoje sny. Tak więc: ani nie myślałam o śmierci ojca (naprawdę nie miałabym powodu, nie był to super człowiek, ale nie był też zły, był spokojny, lubił sport, po jego śmierci wszyscy byli bardzo zszokowani, bo nawet ludzie znający go tylko z widzenia zapamiętali go jako spokojnego i wysportowanego człowieka. Tak więc w życiu przez głowę nie przeszłaby mi myśl, że dobrze by było, gdyby umarł. Co innego "głos". Otóż na pogrzebie babci coś mi powiedziało, że następny będzie tata, ale zaraz odgoniłam od siebie tę myśl jako niedorzeczną. Babcia natomiast żegnała się ze mną 2 razy w śnie, na pół roku przed śmiercią. Ale ze względu na jej ciężkie choroby jej śmierć była spodziewana. Nie było też tak, że wierzę, że sny się spełniają, więc pod tym kątem na nie patrzę. Miałam już tysiące snów, każdej nocy mam 2-3 i naprawdę za dużo w nich elementów wskazujących na to, że nie są to "przypadkowe obrazy" i efekt "resetowania umysłu". Ale też sen snowi nierówny. Z grubsza jest 5 kategorii snów.
  8. Gość

    Guzy w płucach. Proszę o pomoc

    Infekcja przez jakiś czas była leczona antybiotykiem, ale jak się okazało ponoć nie potrzebnie, gydż posiew nie wykazał bakterii. Tak to ma się sączyć po prostu. Przy drenie były też umieszczone sztuczne zastawki, był płyn nie wlewał się do opłucnej płucnej. Podejrzewam że to właśnie drobnokomórkowy, ale to można teraz gdybać. Dla mnie jest ok jednak że to wycieli i że się tym zajęli. Ka-wa kompletnie nie rozumiem i nie zgadzam sie z Twoim myśleniem. Mój ojciec zmarł na raka trzustki, ale wcześnie był "otwierany" mimo nawet iż to było zaawansowane stadium a jak zaawansowane przed otwieraniem nie było wiadomo. Jednak i wtedy chcieli wyciąć tacie trzustkę, ale niestety nie było juz to wtedy możliwe. Rak był na węzłach wątrobowo-trzustkowych. Tata zmarł po 2,5 miesiącach od diagnozy. Mając ledwo skończone 48lat, czyli grubo przed wyżem zachorowalności na tego raka, więc pewnie i ja muszę uważać, gdyż w 10% rak ten jest dziedziczny zwłaszcza taki w tak młodym wieku u taty. Wszelkimi metodami był ratowany. To że masz złe doświadczenia z rakami w późnym stadium, a stadiów jest ok 4 to inna sprawa Tu na moje oko (specjalistką nie jestem, ale miałam "fakultet" z onkologii :) i wg mnie jest to stadium 1a/1b, czyli bardzo wczesne). Węzeł wartowniczy czyli cholernie ważny identyfikator nie jest zajęty a to bardzo na plus! Biopsja w tym wypadku rozsiałaby błyskawicznie raka, tylko wycięcie tu może pomóc, a nic nie robienie zabija. Nie chcę komentować tego, że nic byś nie robiła mając takiego raka, bo podejrzewam, że chwytałabyś się wszystkiego co się da. Czego Ci oczywiście nie życzę! W moim krótkim życiu straciłam już 5 bardzo bliskich osób przez raka, a 2 uratowano też powinnam założyć ręce. Cechą złośliwości guza jest to -"Wokoło tej zmiany pasmowate krótkoodcinkowe wzmożenia gęstoœci oraz skšpy obszar matowej szyby".
  9. Gość

    Samotna matka a nowy związek

    ka-wa jakby się spotykała tylko na seks to by jej wystarczyło 5 minut...i to w dzień. Nie chce dogryzac, dlatego powiem delikatnie - niektorzy maja zdecydowanie wieksze mozliwosci. A autorka podkreslala wyraznie, ze - cytuje: ma "pewniaka".
  10. ~Dobrze radzę franca, o egoizmie świadczą takie wypowiedzi: "Żyjemy w 21 wieku i kobieta chyba ma prawo decydować czy chce mieć dziecko czy też nie" Nie, nie ona sama, lecz oboje partnerów ma prawo decydować o tym, czy chcą mieć dzieci, bez względu na wiek, 21 czy 20. Ojciec powinien zajmować się dzieckiem tak samo jak matka, i takie samo ma prawo decydować o zostaniu ojcem. Matka nie ma prawa traktować swojego dziecka jak swoją własność. I znowu się zgadzam z Tobą, tzn chodzi mi tu o te ostatnie 5 linijek. Tyle że w tej wypowiedzi ona nie napisała, że TYLKO ona ma prawo o tym decydować. Moim zdaniem chodziło jej o to, że nikt nie ma prawa jej tego narzucać, podejmować tej decyzji za nią. ~Dobrze radzę "nie wiem po prostu nie czuję potrzeby posiadania dzieci, nie jest tak, że nie lubię dzieci, ale nie czuję potrzeby. Nic mnie do nich nie ciągnie..." - jak w ten sposób tłumaczy to swojemu partnerowi, nic dziwnego że mężczyzna ma nadzieję. Jeśli jest tak zdeterminowana co do tego, że nigdy nie chce mieć dzieci, powinna wyrażać to znacznie dobitniej, a nie w taki niejasny-"nie czuję potrzeby"-sposób. Ale dlaczego w bardziej dobitny? Co jest nie tak w tym sposobie wyrażania tego? Przecież wyraziła się zupełnie jasno. Po takiej wypowiedzi nie ma żadnych wątpliwości, że nie chce mieć dzieci. Co tu jest do rozumienia? A podciąganie tego pod egoizm to już jest w ogóle jakaś daleko idąca nainterpretacja, zresztą nie wiadomo czego, bo co tu interpretować. Cięzko w ogóle znaleźć jakieś powiązanie tej wypowiedzi z egoizmem. Zawsze stawiała tę sprawę jasno, a tak jak Ka-wa napisała, nikt go na siłę przy niej nie trzyma. On może w każdej chwili odejść, gdy tylko uzna, że nie jest z nią szczęśliwy, i nigdy nie będzie.
  11. ka-wa ,pretensje ma o to że się z nim rozwiodłam ,że on mnie kocha a ja znalazłam sobie innego 5 lat po rozwodzie odważyłam się z kimś być bo wiedziałam co będzie się działo .Z nim nie da się rozmawiać on po prostu jak by miał schizę nie wiem jak już to określić raz córka go na grała i jak mu to puściła to wyparł się ze to nie jego głos i on tego nie mówił a nie był aż tak pijany żeby nie pamiętać ,przeraża mnie to i dziewczyny zaczęły się go bać zamykają się w domu na klucz bo nie wiedzą już co robić .Do niego nic nie dochodzi ani po pijaku ani po trzeżwemu .Teraz już wiem że nie mogę liczyć na policję dla tego muszę być przygotowana na najgorsze ,z takich sytuacji widać nie ma wyjścia .
  12. ka-wa Jak masz problem z podjęciem radykalnej decyzji, to chociaż sobie postanów, że nie odezwiesz się do niej pierwszy, a jak zadzwoni czy napisze, że chce się spotkać, powiedz, że akurat nie nie masz czasu. Czyli postaw ją w Twojej sytuacji. Dasz radę? Generalnie ona sie nie odzywa więc, ale myślę że mógłbym zrobić krok dalej i przestać np. jeden cały dzień do niej pisać. Tylko boję się jakiegoś przełomu. Np. teraz napisałem że ją kocham, i nie odpisała,. pewnie poszła spać, ale tak zrobię. Mam na to wielką ochotę, Ona mówi że będzie jeszcze lepiej, że musimy przetrwać to, ja mam egzaminy + pracę, ona pracę. Mam dosyć tego, dzisiaj poszła wcześniej spać, olała mnie. Czuję się jak śmieć w tym związku, jak nic nie warty człowiek, umniejszony do parteru.Jej słowa "jeszcze będzie lepiej" wcale nie polepszają sytuacji, która i tak jest już zła. trzeba to jasno powiedzieć jest zła, jeszcze póki co nie mam sobie w tyle złości, aby jej powiedzieć że zrywam, ale mnie już się gotuje od środka. Jak ona się zachowuje? niedojrzale. Nie tak to powinno wg mnie wyglądać. Owszem mam egzaminy, racja.. tak jak mówi,. mam się skupić na nich, ale to nie znaczy że nie mogę się z nią spotkać, przecież rozplanuje sobie czas, aby np. weekedn po zajęciach mieć wolny na spotkanie, aha.. nie ona dzisiaj jak było wolne źle się czuła.. który cholera już raz? Enty!!! i co rusz mówię o spotkaniu albo ta pieprzona praca, albo coś ją pobiera, albo źle się czuje, albo nie wiadomo co jeszcze, albo poczta, tak było bo przecież doskonale wie że byliśmy umówieni w poniedziałek. Było sporo wolnego czasu majówka nie może się spotkać, 3 maja koleżanka, sobota praca, niedziela wolne ale źle się czuje. Rany.. co ja robię nie tak?! CO ja robię nie tak , że jestem non stop zbywany. Praca jest przeszkodą, otóż nie .. jeszcze będzie lepiej,tak... tylko kiedy ... za 2-3-4-5 miesięcy może za rok będzie lepiej? a może nigdy nie będzie lepiej,.. może ona całe życie będzie harować, bez krzty szansy na wolne a jak już jest to ZMĘCZONA, jedno wielkie zmęczenie.... Za cholerny pierdyriald nie będzie dobrze.. zdenerwowała mnie... :(
  13. ka-wa Jesteś bardzo młody, uczucia w tym wieku są trudne, niedojrzałe, naiwne, nie znoszą odrzucenia, ale jak wszystko, mijają, więc się ogarnij i odpuść sobie, ew. pozwól jej o siebie zabiegać, ale nawet jakbyście byli razem, to wiedz, że nie masz z nią szans na trwały związek. Jedynie możesz jeszcze bardziej się od niej uzależnić i bardziej cierpieć. Nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Wiadomo, że spała z tym podróżnikiem, poleciała za nim na oślep, ona nie wie czego chce, ma problemy emocjonalne, jak nawet sama mówi. Ty nie możesz być jej terapeutą, więc się w to nie baw, bo nawet fachowiec za dużo jej nie pomoże, to są sprawy związane z osobowością i nie się tego zmienić za bardzo. Nigdy nie wnikalem w to, co z nim robila na wakacjach, podczas namiotowania itd, ale jesli masz na mysli seks to chyba nie, bo przez 2 lata nie robila tego ze swoim byly, jest dziewica i musi byc tego "pewna". Tez nwm co miala na mysli przez bezinteresowna czulosc. To wszystko tak sie poteguje... Tak blisk oz nia bylem, zawsze bylem z nia otwarty i szczery, wszystko wydawalo sie takie piekne i poukladane, ze ignorowalem wszystko, co mnie technicznie by odrzucalo, a tu nagle takie cos. W chwili najwiekszej dotychczasowej slabosci jeszcze takie cos zrobila. Teraz ciagle sie za to obwiniam ,ze sie za bardzo staralem i to ja sploszylo, ale z drugiej strony my nie poznawalismy sie, jakbysmy byli na 1 randce itd, a juz znali siebie, powiedzialbym, na wylot. Tez mnie bolalo to, ze z podroznikiem od poznania spedzila z nim wiecej jak miesiac, a ja znajac ja rok i po tym wszystkim, spedizlem z nia moze tydzien, z czego 5 dni to te weekendy. Wiekszosc naszej znajomosci opeiralo sie na chatowaniu, niz spotkaniach, wiec chcialem troszke to wszystko nadrobic, ale to ja widocznie odrzucilo. W tygodniu, w ktorym byl u niej podroznik, chwile przed wylaniem moich zali, chciale msie za te weekendy zrewanzowac i ogarnalem domek i kilka fajnych rzeczy i pomyslalem, ze jak juz tyle z nim czasu spedzila, to nic sie nie stanie, jak an chwile go zostawi. Zapytalem, cyz dalaby sie wyciagnac i nie odpisala, ze nie moze, bo ma goscia(podroznika u siebie) tylko na co takiego ja zabrac. W tej chwili poczulem sie, jakby mial oznaczenie dla niej co bedzie robione, a nie z kim i wymyslilem jakas glupote, jak pizze, zamiast prawdziwej intencji, by zrobic jej niespodzianke. Nwm czy w ogole mialo to znaczenie, co mialem dla niej przygotowane, ale i tak odrzucila i zaproponowala nastepny weekend(z ktorego tez sie wycofala, bo cos innego probowalem na nastepny wymyslec i znalazla wymowke). Bardzo mnie to bolalo, ze niby cos do mnie czuje, ale ze mna nie potrafila sie spotkac, a znajomi za granica czy podroznik byli off limits(to powodowalo, ze czulem sie zamiennikiem, jak nie miala nic innego do wyboru). Trudne jest mi odsunac sie od tego wszystkiego, bo peirwszy raz sie cuzlem ,ze mam dla kogos znaczenie i ejdnoczesnie przez ta osobe bylem traktowany, jak zamiennik, co do teraz mnie doluje :(
  14. Gość

    Trudna relacja z partnerem...

    ~Zniesmaczona kobieta Potrzebuje kogoś kto mnie wesprze w tej decyzji (żeby go zostawić) może faktycznie jakiś psycholog, bo sama nie dam rady. Matka (bo z nią mieszkam) raz mi mówi że to nie ma sensu, a jak ja już się zbieram na rzucenie GO to ona wtedy zaczyna mówić że powinnam mu dać jeszcze szanse i że mam myśleć o dobru dziecka, a ja się pytam ile szans dawać? Ile można?! Już z 5 szans dostawał to już chyba nie ma co dawać następnej? ka-wa Piszesz "bo póki co dajesz się manipulować, nie wiadomo na co licząc". Wiem że daję sobą manipulować i nie wiem jak się przeciwstawić tej manipulacji. Każda kobieta liczy na oddanie swojego partnera, na czułość i zainteresowanie ze strony swojego wybranka, a już na pewno jak ma z nim dziecko. Chciałabym żeby moje dziecko miało normalną rodzinę, ale widzę że to nie jest możliwe i czuję smutek. Bo będzie ono miało tak jak ja niepełną rodzinę i pewnie taki sam problem jak ja z nawiązywaniem kontaktów z chłopcami, a później mężczyznami. Wiem że nie mam większych szans na znalezienie sobie innego mężczyzny- bo kto zechce kobietę z dzieckiem, skoro wokół pełno "lepszego towaru" :( Nikt nie zechce kobiety "po przejściach" Powiem Ci jako osoba z doświadczeniem w tej materii, że psycholog - nawet ten najlepszy, o którego w tej toksycznej materii jest cholernie ciężko - to jedynie wskaże Ci gdzie leży problem w Tobie, co sprawiło, że popłynęłaś w tej relacji itd. Tu jest trudna do ogarnięcia praca, ale do zrobienia, bo trzeba dotrzeć nawet do pewnych swoich nieprzepracowanych korzeni z dzieciństwa. Analiza Jego postępowania mija się totalnie z celem, bo clou tego wszystkiego to zagadka, dlaczego tak pewna siebie kobieta pozwoliła sobie na taką demolkę na psychice. Paradoksem jest fakt, że są to dziecięce psychozabawy, które dla ofiary są trudne do zrozumienia. Link o książce - godnej w tym wypadku zainteresowania, bo napisana na faktach autentycznych - który podałem wcześniej, "Jay Carter "wredni ludzie" i cała masa dobrych materiałów i literatury o tej tematyce jest na internecie. Trzeba tylko solidnie zakasać do tego rękawy. W wersji filmowej nawet słynne "femme fatale" czy "500 dni miłości" I jedno stereotypowe - rodem niemalże ze średniowiecza - myślenie wybij sobie z głowy: tak jak nikt nie chce kobiety z dzieckiem jest tak prawdziwe, jak znalezienie kolejnej partnerki i kandydatki na żonę dla rozwodnika. Jest to z pozoru trudne, bo panuje taki a nie inny i z gruntu istoty rzeczy chory światopogląd, ale to nie znaczy, że jest niemożliwe. "Jeszcze będziesz szczęśliwa, choćbyś miała sobie to szczęście qwa narysować" jak mawiają ludzie z podobnymi życiowymi zakrętami, z których wyszli na prostą. :)
  15. Wygląda jak grzybica. ka-wa ma rację Pimafucort jest dość mocny, może pomóc, ale jeśli w ciągu 5 dni nie zauważysz cofania tego stanu zapalnego, koniecznie idź do lekarza, najlepiej proktologa.
  16. Gość

    Związek po związku

    ka-wa Nie próbuj też go zrozumieć ,bo się po prostu nie da..., poszedł do psychologa,to znaczy ,że ma problemy co najmniej emocjonalne, robiłaś w stosunku do niego to co chciałaś i nie powinnaś mieć o to żalu. . dzięki Wam wszystkim za odpowiedzi... naprawdę... nie wiem co robić... nie chodzi mi o to co robiłam bo dziś bym robiła to samo i wiem ze jakby zadzwonił albo napisał (głupia jestem wiem ale nie ma się co oszukiwać) to się z nim spotkam... najbardziej boli ze z dnia na dzień po 5 miesiącach...wiem ze moze to nie długo ale 5 miesięcy... dzień w dzień...i tak z dnia na dzień? najpierw kocha a na drugi dzień nie? najbardziej zabolało ze byłej proponował przyjaźń a mnie powiedział ze musi się "odciąć".... zabolało ;( jak cholera...
  17. Ka-wa napisałam w innym wątku bo napisałam na inny temat.Chciałam dowiedzieć się czy to czym przesiaknęliśmy przez lata można odbudować?Nigdy o tym nie myślalam,ostatnio uświadomiłam sobie ze zarówno 5 lat temu na pytanie co osiągnęłam,czy jakie mam poz.cechy wychodziłam z gabinetu teraz zrobiłam to samo.Tego nie można odbudować ,nie da się zmienić w głowie.Chciałabym się przekonać czy są takie osoby tu,które to przepracowały;zrozumialy ,zmieniły myślenie?Ja czuję że to nie myślenie lecz prawda o mnie,to ja ktoś kto tylko rani całą swoją osobą tych któRych kocha
  18. ka-wa Trudno powiedzieć,a skąd ja znałaś ,wiesz gdzie mieszaka ,może coś jej się stało!? Witam. Chodziłyśmy razem do klasy. Po szkole przeprowadziła się do znacznie większego miasta, a adresu niestety nie znam, bo nigdy nie podała. Jakby coś jej się stało, to możliwe, że zostałabym o tym powiadomiona. Krzysztof.W Witaj A czy Wykorzystałaś wszystkie formy możliwego kontaktu? Myślę że w takiej sytuacji, spotkanie w oczy było by najwłaściwsze i najwięcej mogło by wytłumaczyć. Jeżeli drogą elektroniczną, druga osoba wykazuje się ignorancją, to tego rodzaju dalsze komunikowanie się(narzucanie) tylko spowoduje jeszcze większą niechęć takiej osoby do nas. Witam. Jak mam spotkać się z nią w cztery oczy, jeśli ona w ogóle nie odpisuje na moje wiadomości? Telefonu nie odbiera. Mogłabym napisać do niej na Facebook'u, ale czy warto? A jak już wspomniałam wyżej, mieszka w innym mieście, adresu nie znam. Zresztą przez 5-6 miesięcy mogła zmienić miasto na inne. Wszystko jest możliwe. Kompletnie nie wiem co się z nią dzieje. Nic, a nic.
  19. Gość

    Czy można zajść w ciążę przez USB?

    ka-wa Przecież to są od początku do końca "jaja"i jak widać niektórzy przy tym się bawią i dobrze..., mało mamy powodów do śmiechu...,szczególnie tu na forum. Z całym szacunkiem ale śmieszne jest jak się słyszy 1-2-5 raz, gdy się słyszy podobną bzdurę po raz kolejny wtedy to się staje, ujmę delikatnie, niesmaczne...
  20. ka-wa, jego argumenty dlaczego nie zamieszkamy ze sobą razem są następujące: bo ja wynajmuję to mieszkanie i przecież nie wygonię tej kobiety, która tam teraz mieszka - jego słowa, drugi argument, bo on musi pozałatwiać jeszcze sprawy w domu, bo to takie nienaturalne, że tak szybko, że przecież mówi mi, że zamieszkamy w tym roku, więc dlaczego nie mogę poczekać? Dla mnie są to wymówki, czuję to, on po prostu nie jest na to gotowy, by zamieszkać bez rodziców, nawet nie jest gotowy na to, by być mężem. Najgorsze jest to, że mam w sobie taką złość, w co ja się wpakowałam, straciłam 5 najlepszych lat swojego życia
  21. Gość

    zbyt długi stosunek

    ka-wa Norm to tu nie ma,ale biorąc pod uwagę "wytrzymałość materiału" i doświadczenie partnera w przedłużaniu stosunku oraz satysfakcję partnerki,wg mnie powinien trwać od 15-30min,. w porywach do 1 godz.,bez patrzenia na zegarek:D 15 minut od wprowadzenia penisa do pochwy do wytrysku? Halo! Ilu znasz takich, którzy aż tyle wytrzymają? Mam wrażenie, że dla 90% facetów 5 minut to max wytrzymałości.
  22. ka - wa , jestem tydz po operacji gardło nadal boli i czekam na wyniki , reka też boli mnie od weflonu ale waga ciagle spada waże 68 , 5 kg kontrol mam za 4 tyg w klinice swojej .
  23. Gość

    kolejna praca i kolejny koszmar

    Moja propozycja aktualna. Jak napisałam, jestem tu od stycznia, z kilkoma przerwami na tygodniowe odwiedziny w Polsce. Poprzednio była tu kobieta, Polka, pracowała 5 lat, czyli tyle, aby w przyszłości mieć duńską emeryturę, oczywiście proporcjonalną do pełnej. Jej angielski był dużo słabszy niż mój (sorry, Ewo) ale poziom angielskiego nie jest tu zasadniczą sprawą, wystarczy komunikacyjny, a od Ewy dostałam i mam wszelkie instrukcje dotyczące sprzątania, zakupów itd. ze zdjęciami, naprawdę bardzo pomocne. Jestem tu do grudnia, bo potrzebuję tych pieniędzy, ale potrzebuję też swojego życia z powrotem, czasu na swoje plany, dlatego zamierzam podziękować za pracę po roku, pal sześć emerytura duńska, 5 lat to za długo, wymyślę może coś innego, by dorobić do mojej polskiej. Nie jestem tu nieszczęśliwa, w weekendy jeżdżę długie dystanse na rowerze, porządkuję swoje dydaktyczne materiały, bo też nazbierało się - aha - oprócz książek staram się mieć jak najwięcej rzeczy w formie elektronicznej, już nie tysiące kartek ksero, nie miliony wycinanek itp. Materiały do pracy z dziećmi w różnym wieku znajdziesz w internecie, przestań gromadzić papierowe wersje. Na komputerze też można wycinać, wklejać, tworzyć - a zajmują tylko pamięć pendriva, nie kurzą się, można dowolnie modyfikować, bo co roku inne dzieci. Cokolwiek postanowisz - uwolnij się od złej relacji z matką, jakakolwiek ona jest - odwiedzaj, dzwoń, ale już nie wiń, a jeśli dokucza, minimalizuj kontakt. Pracę w przedszkolu znajdziesz zawsze. Wszystko co radzi ka-wa jest naprawdę dobre. Więc jeśli zdecydujesz się - daj namiar na siebie poprzez ten serwis, adres mailowy to napiszę ci szczegóły. Tak, ja też boje się, że ktoś mnie wykorzysta, oszuka, okradnie - ale to nie powód, by wycofać się. Myślę - to głównie moja broń. Staram się przewidywać, unikać sytuacji potencjalnie niefajnych, ale - chodzę po górach, podróżuję samotnie, odpowiadam na oferty pracy - tylko mówię: SPRAWDZAM. Mam na imię Dorota.
  24. Gość

    trudna relacja z dziewczyną

    ka-wa A tak swoją drogą ,dlaczego rozpadły się Twoje te dwa związki,może też jesteś trudny we współżyciu ,zawsze są inne problemy jak się mieszka razem i właśnie wtedy można się poznać,każdy przeciąga linę na swoja stronę, na ile druga strona pozwoli. Bags Zastanawiałeś się nad tym dlaczego tak jest, że ten schemat się powtarza? szczerze to wpadłem w błędne koło - mój pierwszy związek, partnerka była niereligijna i mało grzeczna (seks udany i związek oparty na przyjaźni ale nie chciała ślubu kościelnego, dzieci by nie ochrzciła). Nie widziałem w niej kandydatki na żonę. Druga partnerka, potencjalna kandydatka na żonę - bardziej religijna (ale nie aż do przesady) i z wykształceniem pedagogicznym. Okazało się, że aspołeczna (nie lubiała imprez i wyjść towarzyskich) oraz aktywnosci sportowej. Koniec końców, nie lubiła się z moimi znajomymi i rodziną. Stwierdziłem na 5 miesięcy przed ślubem, że to nie ma sensu i jak było już poplanowane zrezygnowałem. Trzecia partnerka, jest z kolei odwrotnością tej drugiej, towarzyska, ma znajomych i lubi aktywność sportową. Ma też ambicje zawodowe. Jednak mimo wszystko dużo kwasu w relacji bo jej wszystko nie pasuje. Nadmieniam, że brakowało mi dłuższych przerw i po kilku tygodniach z jednego związku wchodziłem w drugi... może schemat polega na tym, że nie potrafię zaakceptować wad drugiej osoby i zaakceptować ją w pełni jaka jest. Nie wiem, ale mam wrażenie że moja obecna kobieta jest najbardziej wymagającą ze wszystkich i czuję, że nigdy sobie spokojnie życia nie ułoże prywatnego :/
  25. Javiola, tak drażnią mnie głupie pytania chociaż w sumie uważam że nie ma głupich pytań. Pytania zadawane w stosunku do mnie to włażenie w moje prywatne życie także łóżkowe.a A to już jest mało kulturalne i przyjemne. Kiedyś tak jak napisałam myślałam o rodzinie. Ale życie weryfikuje wszystkie plany. Marzenia w tej chwili zostawiam ludziom których na nie stać lub których stać na dzieci i spełnianie się w roli rodziców. Nie przeszkadza mi to że nie mam dziecka, ale to w jaki sposób ludzie wyrażają się o ludziach którzy jak ja wyrażają swoją opinie o nieposiadaniu ich i tego czemu ich nie chcą oraz nie mają. Rozumiem że podałaś przykład jednak z całym szacunkiem, dziecko to nie papieros. Każdy z nas był dzieckiem i chyba każdy z nas chciałby czegoś więcej dla własnych dzieci niż to co mieliśmy jako dzieci i tego co mamy obecnie. Ka-wa, właśnie o tym napisałam że chcąc mieć dziecko, trzeba myśleć aby miało życie i w życiu lepiej od nas. Nie chcę aby musiało żyć przeszłością, aby musiało prać na tarze, żyć przy świecach bez prądu, spać na słomie i żyć bez bieżącej wody. Kiedyś były inne czasy, dzisiaj niby jest lepiej ponieważ wszystko jest nowocześniejsze. Każdy ma instynkt, ale mamy tez mózg. Ludzi na świecie jest obecnie ponad 7, 5 miliarda. Uważasz że to mało? Osoby które się chcą mnożyć bez rozumnie później licza na cud, oddają albo pozbywają się dzieci. Napisałaś że wiele osób nie może mieć dzieci i stają na głowie aby mieć. Takie osoby z reguły stać na dzieci, na zapłodnienie, na adopcje i wychowywanie dziecka. Przykro mi, ale moje myślenie jest materialistyczne bo na to ile kosztuje posiadanie dziecka i jego przyszłość trzeba chociaz trochę zawczasu zwrócić uwagę i pomyśleć czy ewentualnego przyszłego rodzica stać. Ja również patrzę na dzieci znajomych albo słyszę jak znajomi opowiadają o innych dzieciach które im starsze to przychodzą do rodziców i mają oczekiwania, konkretne, finansowe, naprawdę duże. Jeżeli porównujesz już jak było kiedyś, a jak jest teraz to porównaj chociażby chrzciny i komunie w latach 90tych i dzisiaj, jeżeli jesteś osobą wierząca. Po prostu nie potrafiłabym zdecydować się na dziecko, i stwierdzić "jakoś to będzie"...Ale jak??? Będzie żyło miłością i powietrzem czy od 1szego do 1 szego plus jakies dodatkowe pieniądze od Państwa. Przykro mi ale ja nie chcę takiego życia dla dziecka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...