Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'ka-wa,3'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum
    • Forum Zdrowie
    • Forum Ginekologia
    • Forum Psychologia
    • Forum Żywienie i fitness
    • Forum Ciąża i dziecko
    • Forum Uroda
    • Forum Seks
    • Forum Gry i zabawy
    • Forum Humor
    • Forum Dom
    • Forum Ślub
    • Forum Hobby
    • Forum Kuchnia
    • Forum Interpretacja badania krwi
    • Forum Nerwica
    • Forum Alergia
    • Forum Konkursy
    • Forum Chirurgia plastyczna
    • Forum Kobiety
    • Forum Odchudzanie krok po kroku
    • Forum Porady prawne
    • Forum Zdrowe zęby
    • Forum Komunikaty
    • Forum Problemy skórne
    • Forum Aktualności
    • Forum Projekt Zdrowe kolano
    • Forum Kamica Nerkowa
    • Forum Żywienie w chorobie
  • Forum Zranione serce Forum Zranione serce
  • Forum męskie sprawy Forum męskie sprawy
  • Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia
  • Forum Schizofrenia Forum Schizofrenia
  • Psychoterapia Psychoterapia
  • Tabletki antykoncepcyjne Tabletki antykoncepcyjne
  • Aktualności Aktualności
  • Małżeństwo Małżeństwo
  • Depresja lęk natręctwa fobie i inne Depresja lęk natręctwa fobie i inne
  • Samo Życie Samo Życie
  • Forum Psychologia bez spamu Forum Psychologia bez spamu
  • Zdrada Zdrada
  • Forum Astma Forum Astma
  • Serce Serce
  • Nietypowe problemy miłosne Nietypowe problemy miłosne
  • Drukarnia Drukarnia
  • Samotność Samotność
  • WIADOMOŚCI Z POLSKI WIADOMOŚCI Z POLSKI

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Dziękuję ka-wa i Javiolla za zainteresowanie problemem, to dla mnie ważne. Zdaje sobie sprawę, że to uzależnienie, dlatego też szukałam pomocy u specjalisty, aby się od tego uwolnić i pracuje nad tym. Jeśli chodzi o dzieci, to bardzo mi na nich zależy i dlatego tak trudno podjąć decyzję. Ja miałam już wypełniony wniosek o rozwód... Rozmawiam z nimi o tym bardzo spokojnie, przygotowuje je na taką ewentualność, ale nie chce im tego fundować. Jeśli o nie chodzi, to z mężem staramy się przy nich nie kłócić i trzymać ta samą stronę, żeby nie czuły, że mogą wybierać, kto im więcej popuszcza... W pewnym momencie było tak, że zaczął podważać moje zdanie przy nich, żeby był góra w ich oczach, ale długo mu tlumaczylam, że my możemy się nie dogadywać, możemy sobie nie ufać, ale względem dzieci musimy trzymać jedną strone, nie możemy pokazać, że rywalizujemy o nie, bo teraz może będą to wykorzystywac i wybierać tego, kto jest dla nich lepszy, na więcej pozwala, ale za kilka lat to przeanalizują i zrozumieją. Ja bardzo interesuje się psychologia, dużo czytam, bo nie chce zrobić im krzywdy. I cieszę się, że przynajmniej w tej kwestii mąż się ze mną zgadza. Jeśli chodzi o rozstanie, to myślę o tym bardzo często, bo boje się przyszlosci, ale uważam, że na ten moment jestem jeszcze zbyt słaba psychicznie na taki krok, po 2 pracuje tylko dorywczo, po 3 boje się, że wykorzystałby przeciwko mnie to, że jestem pod opieką psychiatry.
  2. Gość

    Śmierć Taty i utrata sensu życia

    Zgadzam sie z Loraine. Nalezy szanowac okres zaloby. A szczegolnie w czasie pierwszych tygodni.To powinien byc czas swiety dla osob doznajacych straty. I kiedys moze mielismy wieksza kulture poszanowania tego... Nie mniej Ka-wa mogla cos wyczuc, i nieswiadomie skierowac rozmowe...tak jak to wyszlo na to:Jesli twoj brat umarl to Twoja relacja z ojcem , rodzicami byla naznaczona ta strata.. w zakresie wiezi. I smiercia jak piszesz wogole naznaczona jest vardzo Twoja rodzina. .. slyszalam raz taka historie. Kiedy smierc przychodzila tak wlasnie co 2-3 miesiace... Niepojete. Moja uwaga zaraz zwraca sie na kobiece historie tej rodziny....czy cos zlego sie wydarzylo?
  3. Ehhh, chciałabym Wam jakoś pomóc Panowie... Ale nie zauważacie kardynalnych błędów, które cały czas popełniacie szukając partnerki: 1. Oczekujecie od dziewczyny żeby była dziką afrykańską pięknością z urodą 15/10 i do zwyczajnie ładnej normiksowatej dziewczyny nie zagadacie, bo to by było obniżenie Waszych standardów. Przykład: Autor wątku zarzekał się, że on jest taki romantyk nastawiony na poważną relację z każdą kobietą, która go zaakceptuje. No i okazało się, co ma na myśli pisząc "każdą": założył sobie jeszcze jeden wątek-przyszczep, na którym wklejał zdjęcia bardzo ładnych dziewczyn o proporcjonalnych twarzach (które często były dodatkowo umalowane) i pisał, że dla niego one są 7/10. Dobre żarty! Może właśnie dlatego nie może znaleźć sobie partnerki, bo chociaż płacze, że kobieta ocenia rzekomo tylko po wyglądzie - to on robi dokładnie to samo. Ta jego "szara myszka" i "każda kobieta" to modelka z Instagrama, swoją drogą zapewne rozwydrzona atencją Panów z neta. 2. Następna sprawa - najczęściej jesteście kompletnie odrealnieni i dużą rolę w tym odgrywają sm/net, które są dla Was wyrocznią. Przykład: Kiedyś gadałam z jednym rozżalonym kolesiem, który obmawiał moją znajomą z fitnesów. Gość pierwszy raz miał jakąś babę w wyrze i był okrutnie rozczarowany. Facet mi mówi - jakie jesteście zakłamane, te cy*ki to jedno wielkie oszustwo!!!1 Pytam ziomka - no, jakie to oszustwo, oświeć mnie? A ten - no tak to niby stoją, a bez leżą, obwisłe bimbały! A ja tę jego lalkę widziałam i w cy*konoszu i bez i ma normalne piersi, tylko że przy większym rozmiarze miseczki tj. E-F, to te piersi mają swoją wagę i no nie ma opcji żeby stały na baczność jak żołnierz na apelu. Ale facet był typem sierżanta i z rozmowy z gościem dowiedziałam się, że jego punktem odniesienia były laski z pornoli, które najczęściej mają implanty (no te z sekcji small t*ts nie, ale reszta najczęściej ma xd). Implant, nawet duży będzie stał, bo jest mocowany sztucznie między mięśniami piersiowymi i to go trzyma w miejscu, a naturalny cy*ek, to jest przede wszystkim gruczoł + tkanka tłuszczowa na stelażu z mięśnia, no i poza tym hej, gravitacja skarbie! Ale ten facet zamiast się zastanowić, to odrealniony wskakuje na wózek z oszustwem i jechane z tym koksem. Kolejny przykład odrealnienia: Autor pisząc o modelowej relacji z kobietą odwoływał się do wątków romansowych z "Harrego Pottera" - skubany czerpał wzorce z książki dla dzieci i nastolatków... Oh boi, nie skomentuję dalej. 3. Nie zwracacie kompletnie uwagi na sposób, w jaki zachowujecie się przed kobietą/w otoczeniu kobiet/pod obserwacją lalek. Ujawniacie swoje problemy z psychiką/samooceną/samcowaniem i dziwicie się później, że to odstrasza kobitki. Przykład: Bjz napadający na płaczącą dziewczynę po oblanym egzaminie. To, że skrzywdził szyderczym komentarzem tę dziewczynę to jedno, ale inne, które mogły się temu przysłuchiwać lub usłyszały o tej sytuacji od płaczącej dziewczyny, z automatu stwierdziły, że do buca się nie podchodzi, no bo po co? Żeby dostać podobnym "kwiatkiem" w twarz? xd No prośba. Panie (Panowie również), które szukają poważnej relacji obserwują zachowanie potencjalnego partnera. Jak widzą, że typ jest furiat i buc, to nie zaczepiają go i nie reagują na jego zaloty. Takie schizy jak ta odstawiona przez Bjz, mogą przyciągnąć jakąś psychopatkę i to tylko na 10 minut zanim nie znajdzie sobie jeszcze większego wariata, ale nie normalną kobietę. 4. Podchodzicie z roszczeniami i nie chcecie mieć partnerki, tylko interaktywną sekslalę, która zapewni wam zaspokojenie tu cyt."podstawowych potrzeb". Przykład: beznadzieja i Bjz płaczący o niemożności zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych i pijący do seksu socjalnego. Obaj Panowie sprowadzają relację z kobietą wyłącznie do wyra. Już o tym pisałam, ale napiszę jeszcze raz - seks, to 15 minut akcji, a doba ma 24h - jak wypełnić pozostały czas? Tutaj musi wejść dopasowanie intelektualne partnerów, bo bez tego nie ma co dalej robić. Pisały o tym chyba Agu i ka-wa, więc pozwolę sobie tylko powtórzyć - dojrzały związek opiera się na wzajemnym uzupełnianiu się partnerów - na więzi intelektualnej i więzi intymnej. Tylko te dwie więzi połączone razem dają sukces. W pełni się z tym zgadzam. W dojrzałym związku obie strony stapiają się ze sobą we wzajemnym pragnienu szczęścia dla swojego partnera. W tym układzie nie ma miejsca na uprzedmiatawianie! A wymienieni Panowie uprzedmiatawiają i sprowadzają kobietę do dmuchanej lali tak, jak uszkodzone psychicznie laski sprowadzają mężczyznę do roli bankomatu i to też jest uprzedmiatawianie. 5. Szukacie szczęścia w złych miejscach, najczęściej w necie. Przykład: chyba każdy z Panów (a przynajmniej lwia ich część) przyznał się do poszukiwań na insta, fb, badoo, tinderach, tik tokach, czy tam jakimś innym alledrogo dla miłości xd Jako kobieta powiem tak - poszukiwanie chłopaka na tych portalach kończy się dokładnie tak samo, czyli spektakularną klapą. Ludzie, którzy żyją wirtualnie na w/w portalach (bez względu na płeć) nie potrafią żyć w realu - nie ma o czym z nimi rozmawiać, nie potrafią skupić się na drugim człowieku, bo im tam serduszka czy inne lajki lecą i muszą sobie popatrzeć. A bez więzi intelektualnej i emocjonalnej, to nie będzie związku. Jeden koleś prawie się przy mnie popłakał, bo na insta miał tylko 20 serduszek pod fotą, a zawsze miał ponad stówę i już smutna_zaba.jpg na gębie. Kiedyś mi zrobił scenę, bo fotka już od dwóch minut na zbuku, a ja jeszcze nie zaserduszkowałam - dramat!!!1 To totalne zdziecinnienie, a ja nie mam 5ciu lat żeby tera wyciągnąć łopatkę i bawić się z nim w piasku. To wiąże się też z kolejnym punktem: 6. Szukacie nieustannej atencji i oskarżacie cały świat o swoje niepowodzenia, tylko nie dostrzegacie problemów drzemiących w Was. Przykład: większość Waszych wpisów zieje potrzebą bezwzględnej atencji i każdy z Panów tutaj piszących tym się zdemaskował. Dodatkowo wiele tych wpisów ujawniało przyczynę klęski np. Bjz i bucowata akcja z płaczącą dziewczyną. Życie jest za krótkie żeby się ciągle mazgaić i tupać nóżką - np. Autor się popłakał, bo mu od razu nie odpisałam, a Bjz się stuptał wówczas nóżką, że jak mi jest niewygodnie to nie odpiszę (bo jestem kobietą) i odjechał na swoim jednorożcu samczych teorii w magiczną krainę mizoginu. Żadna kobieta nie odda Wam całego swojego życia, tak jak żaden mężczyzna nie odda całego swojego życia kobiecie - każdy z nas musi mieć trochę przestrzeni dla siebie, na swoje przemyślenia, na codzienne czynności i nie może nieustannie myśleć o niańczeniu drugiej strony. Bo to prosta droga do tego aby zwariować - zatracić swoją tożsamość na rzecz całodobowego głaskania po główce. Jest tego jeszcze, ale te błędy wydały mi się najważniejsze, no i jest już elaborat, a więc kropka.
  4. Loraine, piszesz jakbyś naprawdę znała mnie i mojego męża. Tak, jest bardzo pewny siebie, maskuje tym swoje prawdziwe odczucia, ale ja znam go już na tyle dobrze, że wiem, że ma sporo kompleksów. Z drugiej strony nigdy go nie dołowałam, zawsze wspierałam i wydaje mi się, że gdyby chciał to coś by zmienił. Ja wiem, że trudno mieć pracę, która się lubi. Sugerowałam mu, żeby np. szukał innej pracy, kiedy był zatrudniony gdzie indziej, że jeśli znajdzie coś dla siebie, to niech ryzykuje, że damy radę, niech próbuje swoich sił. Bo szukanie pracy, kiedy nie jest się nigdzie zatrudnionym to ogromna presja i po kilku tygodniach czy miesiącach niepowodzeń, bierze się cokolwiek, bo trzeba zacząć zarabiać ( nie do końca cokolwiek , bo są prace, których mąż się nie podjął, ale dla mnie to jest ok akurat). I naprawdę ja nie wymagam, żeby miał dobrze płatną prace. Tylko, żeby nie tracił ciągłości finansowej. Tak się ułożyło, że mi się udało mieć dobrą prace, ale sama nie dam rady. I chodzi tylko o to. Ka-wa- mój mąż kiedy byl na utrzymaniu rodziców nie musiał się o nic martwić i żył na dobrym poziomie. Może racja, że dlatego nie ma ambicji, żeby dążyć do czegoś więcej ... wszystko łatwo mu przychodziło. po napisaniu tych postów i przeczytaniu co wy sądzicie, problem nie wydaje mi się już aż tak straszny. Porozmawiam z nim na spokojnie. Jest zakochany w naszym synku, świata poza nim nie widzi, wiec głęboko wierzę, że tym razem będzie inaczej. Może dowiem się czegoś więcej o jego odczuciach, bo zawsze ten brak pracy to był temat tabu w domu. Niestety sytuacja nie sprzyja szukaniu pracy. Na początek wystarczy mi jego zaangażowanie w poszukiwania, bo często bywało, że pierwsze 2-3 mce nie chciało mu się nic robić i szukać pracy.
  5. Gość

    odebranie praw ojcu

    ka-wa Najpierw się dowiedz czy dostaniesz adwokata z urzędu, do pozbawienia ojca praw rodzicielskich ,sama widzisz ,że to nie jest prosta sprawa,a za wiele Ci nie da, szkoda zdrowia wg mnie. Jak już,ja bym napisała najpierw pismo do sądu,załączyła kopie dokumentów z pytaniem czy w tej sprawie przysługiwałby mi adwokat z urzędu , nie ma znaczenia kiedy złożysz taki wniosek,pewnie i tak będzie musiała się toczyć odrębna sprawa. Na co co szkoda zdrowia bo nie bardzo rozumiem? Czyli co do przyznania adwokata z urzędu musi sie toczyć odrębne postepowanie? Bo tak to zrozumiałam. Od złożenia pozwu minelo 3 tyg nie pewnie co do wyznaczenia sprawy poczekam jeszcze troszkę. Odnośnie drugiej sprawy o groźby policja wysłała zeznania do prokuratury. Do mnie to wszystko jest czarna magia i nie chciałabym czegos przeoczyć.
  6. Gość

    Toksyczny trójkąt z teściową

    Witak Ka-wa Z małżeństwa już nic nie zostało poza przykrym wspomnieniem i sporym życiowym doświadczeniem. Praktycznie od 3 lat jestem po rozwodzie i 2 lat od zaprzeczenia ojcostwa - wynik zdrady eks - z powództwa byłej żony. Jedno za co jestem jej wdzięczny i tym samym sam dziękuję sobie i temu siwemu Panu u góry, że nie dałem się wrobić w potomstwo. Pisząc kontynuację tego wątku tutaj, to pewnie dorównałbym opowiadaniom Lema, bo dla wielu osób było to niemożliwością do wykonania w realu. A jednak stało się faktem. Scheda po tym wszystkim, to masa wiedzy o szeroko pojętych toksycznych relacjach, socjopatach vel psychofagach, borderach i ich zależnościach oraz w tematyce zdrad, zarówno tych fizycznych jak i emocjonalnych. Tematyka, o której ludzie nie mają z reguły pojęcia, chodząc zamroczeni miłością, tak brutalnie mówiąc. Mój bliźniaczy wątek, nieco szerzej rozpisany o tym samym tytule jest na netkobietach i finał przedrozowdowy poruszony jest na kilku innych wątkach, z możlwością odszukania między słowami w postach po wejściu w profil. "mieli być na zawsze, lecz doczekali końca" :)
  7. @ka-wa Byłoby to możliwe, tylko migdałki wyciąłem właśnie dlatego, że cały czas miałem anginy i ból gardła (trudno mi porównać ten ból) i migdałki same w sobie wyglądały fatalnie. Już sam ich widok mnie męczył psychicznie zdecydowanie bardziej niż ich brak. Przed wycięciem też brałem szczepionkę Buccalin i od pierwszych problemów do wycięcia minął rok i brałem w tym czasie multum leków. Na chwilę to pomogło. Inną jest też kwestią przyzwyczajenie. Inny ból mi przeszkadza teraz, inny mi przeszkadzał wtedy. Inny 3 lata temu itd. Ja nie pamiętam kiedy wstałem i mnie nie bolało gardło tylko że jak wstaje i mnie boli średnio to za dnia jest OK, a jak wstaje i mnie boli bardzo to za dnia jest średnio. Natomiast taki stan że dzień w dzień się wstaje z bólem gardła też podlega leczeniu ale on już mi nie przeszkadza a pewnie jakbym do wczoraj był zdrowy to by mi nie przeszkadzał. Co do odporności, to 10 dni temu bym Ci przyznał rację, tyle że im więcej sprawdzam badań, czytam tekstów to zmieniam zdanie. Mi się wydaje, że to jest kombinacja wielu patogenów i jeśli są problemy z odpornością to jest to czynnik na końcu a nie na początku tego drzewa. Bo ja jestem tak klasycznie bardzo rzadko chory. Przez ostatnie dwa lata byłem RAZ. Natomiast nie raz mnie gardło bolało tak, że nie mogłem jeść, ale nigdy mi się to nie rozchodziło na nic, nie zarażałem nikogo. Chociaż inna sprawa, że jestem bardzo uważny i taką sytuację, że wychodzę z lekko niedosuszonymi włosami przy 15-18 stopniach na zewnątrz, słonecznej pogodzie, to nawet ten kawałek do samochodu idę w kapturze. Tak więc też nie narażam się w ogóle na czynniki chorobowe ale tak klasycznie nie choruje. To są takie remisje co do których się próbuję doszukiwać wielu czynników ale nic się tu nie klei bo te czynniki nie mają pełnej zbieżności. Raz mi się zdarzyło wypalić dziesięć papierosów (na sucho - nic nie wypijając) ze względu na problemy rodzinne. Wstałem rano i pomyślałem, że się pewnie dorobiłem ale okazało się, że nic mi specjalnie nie było. Tak czy siak palenie i alkohol już od wielu miesięcy odrzuciłem całkowicie, bo nawet jak nie szkodzi to na pewno nie pomaga. W diecie mam teraz chwilę przerwy bo straciłem do niej siły. Nie wytrzymałem psychicznie tego że jestem na diecie i jest tak beznadziejnie, ale wrócę bo skoro bez diety i tak będzie słabo to powrót do niej będzie łatwiejszy;) A co do nawilżania to oczywiście jest to polecane w każdej możliwej sytuacji, bez względu na to jaki byłby to patogen więc oczywiście staram się to robić. Planuje kupić nawilżać bo oddychanie w nocy odpowiednio wilgotnym powietrzem też jest podstawą w wielu tekstach w internecie. Ale tak na prawdę większość już wyeliminowałem. Na razie się jeszcze nie poddaje;)
  8. Gość

    bezpłatna cytologia kto ją refunduje?

    ka-wa Skoro akcje są darmowe,to wiadomo ,że pokrywa NFZ , jak też inne badania ,np.nieubezpieczonych kobiet w ciąży. Nie wiem o jakich karach mówi ktoś powyżej,jest zrozumiałym,że wiele osób nie posiada ubezpieczenia skoro nie uczy się i nie pracuje lub pracuje na czarno, nie ma z tego tytułu żadnych kar,szara strefa ma się dobrze,póki co:( Ubezpieczenie powstaje z chwilą zatrudnienia. a przepraszam Cię, pomyliło mi sie z dobrowolnym ubezpieczeniem zdrowotnym;/ Niestety osoby, które od dłuższego czasu pozostają bez ubezpieczenia zdrowotnego, muszą liczyć się z tym, że przed wydaniem zgody na opłacanie dobrowolnej składki będą musiały ponieść dodatkowe koszty. Wysokość opłaty jest uwarunkowana tym, jak długa była przerwa w jej opłacaniu. Wartość dopłaty ustala się procentowo od dochodów przyjętych jako podstawa wymiaru składki dla osoby, której przerwa była dłuższa niż 3 miesiące i trwała nieprzerwanie: 20%- przerwa powyżej 3 miesięcy do roku, 50%- przerwa powyżej roku do 2 lat, 100%- przerwa powyżej 2 lat do 5 lat, 150%- przerwa powyżej 5 lat do 10 lat, 200%- przerwa powyżej 10 lat. co nie zmienia faktu, że dziwne jest, iż pani nie zarejestruje się w urzedzie pracy czy coś w tym stylu. przecież w razie nagłej choroby, gdy będzie pani wymagać hospitalizacji, nfz wystawi pani gigantyczny rachunek.
  9. Wszyscy macie rację oskarżając mnie o to, że jestem złą matką i gdybym była dumna z tego co zrobiłam, gdybym była pewna, że zrobiłam dobrze nie byłoby mnie tutaj. Jak napisała ka-wa, łatwo jest oceniać nie będąc zaangażowanym, a ja jestem zaangażowana w to 9 lat. Walczyłam z całym światem o córkę, ze szkołami, które jej nie chciały, z nauczycielami, którzy nie chcieli lub nie potrafili pomóc, z pedagogami itd.... Lista jest długa, często walczyłam z własną córką o jej wyjście z domu, spędzałam noce na uspakajaniu jej, w nocy płakałam, w dzień stawałam do walki. Niestety od około 3 lat moje dziecko przestało mnie słuchać, uznając, że jest dorosła. Przestała się leczyć, przestała chodzić na terapię i o tym piszę. Bo do dawnych zachowań doszły nowe: agresja, nienawiść do najbliższych, zakupoholizm itd. I to nie jest tak, że pozbyłam jej się z domu, bo była niewygodna, sądziłam że to nią wstrząśnie, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia. A to, co zafundowaliśmy moim dzieciom z byłym mężem doskonale znam, bo sama jestem córką alkoholika. Pozdrawiam
  10. Gość

    Jak być bardziej asertywną?

    ka-wa Zastanawiam się dlaczego odrabiasz z nim lekcje ,czy jest to dziecko dysfunkcyjne? Przecież dziecko w szkole podstawowej i nie tylko , samo powinno odrabiać lekcje ,a mama może mu ewentualnie sprawdzić, chyba ,że mama ma chore ambicje zrobić z przeciętnego dziecka na siłę geniusza,ja bym w tym udziału nie brała. Hej. Ja się chyba nie nadaję, wykańcza mnie to. Można powiedzieć, że dziecko nie ma jako takich problemów ze zrozumieniem tematu , ale niektóre przedmioty są dla niego trudne i nie uczy się ich tak szybko, natomiast zrozumie, jeśli mu się wytłumaczy. Z drugim twoim zdaniem muszę się niestety zgodzić. Bo jak wytłumaczyć fakt, kiedy dziecko dostaje 3 z klasówki, a mama mówi, ze JEJ to nie wystarcza. Ostatnio zaproponowałam, aby rzeczy które nie zrobiliśmy, spróbował zrobić sam, na co mama natychmiast odpowiedziała, ze nie będzie chciał sam zrobić. Według mnie lepiej byłoby, gdyby nawet zrobił coś parę razy sam, nawet nie do końca, nawet z błędami, ale całkowicie sam, tragedii by nie było. Ja miałam to szczęście, że moi rodzice nie porównywali moich osiągnieć do osiągnięć innych dzieci, ani nie zaganiali nigdy do nauki. W szk. podstawowej jeszcze dużo się bawiłam i mimo, że nie zawsze miałam zrobioną pracę domową, albo zrobiłam przed lekcją, miałam przyzwoitą średnią, i cieszę się, że nie stresowałam się o oceny, bo to bez sensu.
  11. Gość

    Kłótnia z matką

    olimpia: no z dowodem to może być problem :p Coś trudno jest uwierzyć w to, że na badania krwi trzeba iść z rodzicami, przecież to jest zwykłe rutynowe badanie, mam wrażenie, że po prostu na wredną babkę trafiłam. Unna: Faktycznie, na początku lepiej podzwonić. Też mi się wydaję, że prywatnie nie będą żadnego problemu. Oszczędności też nie mam bardzo dużo więc na 3 wizyty średnio mogę sobie pozwolić. Chyba, że do wakacji poczekam.. ka-wa- Z odżywianiem, to może być mały problem, ale na pewno to nie jest anoreksja ;) Dziękuję za wszystkie rady :)
  12. ka-wa mi jest potrzebna terapia kilka razy w tygodniu jak to mowiła terapeutka, teraz widzę jak nie miałam wizyty od 3 tyg. jak jest mi źle, a nowa praca to i więcej stresu i tym bardziej takie wizyty byłyby mi potrzebne, więc jedna wizyta na miesiąc nic by nie dała. No ale powiedzmy że jakbym dostała ta pracę to przez pierwszy miesiąc zrezygnowałabym wogóle z terapii a potem bym zobaczyła czy dało by sie to jakoś pogodzić
  13. @ Ka-wa - ale ja nie mówię, że on ma się kłócić, tylko, żeby reagował w danej sytuacji (np. jak widzi, że ja proszę teściów żeby śpiącego dziecka nie wyciągali z łóżeczka a oni nadal robią swoje - żeby też się odezwał). Może oni mają gdzieś to co mówię, bo jestem tylko synową, ale jakby mój mąż reagował za każdym razem na takie ich zachowanie w sposób taki, jaki uważa za słuszny to przestaliby się tak zachowywać. @cytrynowa babeczka - moja mama jest dobrą teściową, ale jak każda babcia, czasem próbuje wtrącić swoje 3 grosze albo próbuje robić coś po swojemu i wtedy mąż mówi mi, że to, czy tamto mu się nie podoba i ja rozmawiam z mamą. Nie zgodzę się z Tobą, że jego relacja syn-rodzice jest poprawna. Bo nie uważam za poprawne relacje kiedy rodzice robią co chcą, ubliżają synowi, wtrącają się w jego wychowanie dziecka, a on nawet się nie odezwie, a jak już się odezwie to są wielce obrażeni. Jeśli myślisz, że ja rano wstaję i truję mężowi, żeby pogadał ze swoimi rodzicami, po południu truję mężowi o to samo i jeszcze wieczorem przed snem a oprócz tego między czasie w jego godzinach pracy i to każdego dnia - to jesteś w błędzie. Bo ja zwracam mu na to uwagę w odpowiedniej chwili. Moim zdaniem małżeństwo to jest związek dwojga ludzi, którzy wyszli ze swoich domów, z pewnymi przyzwyczajeniami i przekonaniami i teraz te dwoje ludzi (tutaj ja i mój mąż) musimy na drodze KOMPROMISU dojść do tego w jaki sposób będzie funkcjonować NASZA NOWO ZAŁOŻONA RODZINA. I ani jedni, ani drudzy rodzice NIE MAJĄ PRAWA dyktować nam jak ma funkcjonować nasza nowo założona rodzina i decydować w jaki sposób my będziemy wychowywali swoje dzieci. I ani z jednymi ani z drugimi rodzicami nie muszę osiągać żadnych kompromisów, bo oni nie powinni nam się wcinać. Jak będziemy potrzebowali rady to poprosimy, a skoro nie prosimy to znaczy, że takowych rad nie potrzebujemy.
  14. Ka-wa, autorka wątku nie opisała żadnego jednego snu, tylko wskazała, co się w jej snach powtarza. Na tej podstawie trudno coś tak od razu wyrokować. Dlatego wypytałam o sytuację na jawie. Ale nie dostałam odpowiedzi. Od niej uzależniałabym interpretację. Interpretacja snów prawie nigdy nie jest łatwa, ale daje frajdę, jest dla mnie rodzajem szarady. Jeśli chodzi o "wiarę w sny". W naszej kulturze nie uczy się tej wiary, w każdym razie nie w mojej rodzinie. Mama zawsze moje sny kwitowała słowami "sen mara, bóg wiara", czego zresztą nie rozumiałam. Ale już jako 6-7-letnie dziecko wiedziałam, że sny można sobie zaprogramować. Obecnie jednak nie programuję snów, bo lubię, jak są dla mnie niespodzianką, i bardzo lubię swoje sny. Tak więc: ani nie myślałam o śmierci ojca (naprawdę nie miałabym powodu, nie był to super człowiek, ale nie był też zły, był spokojny, lubił sport, po jego śmierci wszyscy byli bardzo zszokowani, bo nawet ludzie znający go tylko z widzenia zapamiętali go jako spokojnego i wysportowanego człowieka. Tak więc w życiu przez głowę nie przeszłaby mi myśl, że dobrze by było, gdyby umarł. Co innego "głos". Otóż na pogrzebie babci coś mi powiedziało, że następny będzie tata, ale zaraz odgoniłam od siebie tę myśl jako niedorzeczną. Babcia natomiast żegnała się ze mną 2 razy w śnie, na pół roku przed śmiercią. Ale ze względu na jej ciężkie choroby jej śmierć była spodziewana. Nie było też tak, że wierzę, że sny się spełniają, więc pod tym kątem na nie patrzę. Miałam już tysiące snów, każdej nocy mam 2-3 i naprawdę za dużo w nich elementów wskazujących na to, że nie są to "przypadkowe obrazy" i efekt "resetowania umysłu". Ale też sen snowi nierówny. Z grubsza jest 5 kategorii snów.
  15. dor_bru

    Partner unika seksu

    ka - wa , szlak mnie trawił na mego faceta ja pojechałm do szkoły po dziecko a on se kurwa pornole oglądał i se zwalił a mi nie dał ostatnio jak mnie podniecił że byłam gotowa taka mnie zostawił , mało to że na pościeli zostawił ślady to jeszcze znalazłam na papierze toaletowym chciałam mu zrobić dym o to ale nie wiem czy to warto i ogulnie na tablecie znalazłam że ma konto do erotyki panienek sztucznych do ściagania na pm 3 lub 4 . a mi powiedział że teraz nie bedzie seksu bo ja na operacje ide i nic z tego . No aż we mnie sie zagotowało , czy se odpuścić i żeby se raz na jakiś czas se obejrzał tego pornola . BO też nie ch wyjśc na cholernie zazdrosną kobiete ale ja mam zasady że jak masz faceta to nie ogladaj sie za innymi i nie szukaj se w pornolach . Mnie takie pornole wrecz przeciwnie odżucają bo to zboczone jest i sztuczne . I boli mnie to że jak wrócił z kraju po urlopie to w listopadzie 24 - 25 kochał sie ze mna i 13 grudnia i po jakimś czasie w rozmowie powiedział że sex ze mną to dla niego jest przykry obowiazek ............. po prostu pekło mi serce bo ja go w tych sprawach nie traktuje .
  16. Gość

    Napastliwość seksualna i agresja

    ka-wa wyobrażasz sobie jego żonę razem z nim u seksuologa? bo ja nie! Koleś od razu wystrzeli z tematem że nie bzykał się 3 razy dziennie i trzaśnie drzwiami!
  17. ka-wa dzięki za odpowiedź, ale nie stosuję żadnych leków :) Nie chcę się załatwić antybiotykami i maściami. Mam nadzieję, że w końcu samo ustąpi. Rozumiem, że posiew z cewki jest w porządku? Jedyne co stosowałem przez dłuższy czas to clotrimazloum, około 2 tyg oraz Pimafucort przez 3 tyg... Też jestem zdania, że nic poważnego się nie dzieje. Jednak coś ciągle dokucza i powoduje ten dyskomfort. Ale przez pewien okres byłem bardzo zestresowany, bo odczuwałem mocny ból jąder oraz jeden z lekarzy powiedział mi że mam małą infekcję w cewce, stąd seria badań. Podczas kolejnej wizyty później stwierdził, że jednak jestem zdrowy.
  18. ka-wa To też masz za uszami..., ale dalej nie piszesz czy mieliście podobne poglądy jeśli chodzi o dalsze życie chodzi mi o ślub czy dzieci, czy mieliście takie plany? Może ona nie widzi w Tobie odpowiedniego faceta do tej roli... Jak mówię, my tu możemy gdybać, nie widać miedzy wami dobrej komunikacji, przecież to Ty pownieneś był z nią spotkać się i porozmawiać, albo..., albo... No tak, przyznaje sie sam ze cos tam mam za uszami co moglo wplynąc na jej zachowanie czy lek. Dlatego też tym razem to ja stanąłem na głowie by to odbudować, rozmowa się odbyla na moją prośbę, po wspólnym weekendzie gdzie było niby wszystko dobrze. Powiedziała mi wtedy że ona tego nie widzi i juz nie chce. Datego oddaliłem się, po czym jak opisywałem po dwóch dniach wiadomości z pretensjami o jakieś głupoty, kolejnego dnia też, potem jak gdyby nigdy nic rozmowa i moja pomoc jej. Ale ja po kilku dniach poprosiłem że jeśli liczymy na koleżeński kontakt to ja tego nie chce bo sobie nie radzę, na co ona ze idzie mi to świetnie. I poprosiłem o urwanie kontaktu by nie szarpać się. Kolejnego dnia napisała o jakieś szkiełko za 4zł ze mi odda albo wrzuci do skrzynki bo szanuje ze chce sie odciąć. na co nie odpisuje, kolejnego dnia wyrzuca z mediów społecznościowych, a w nocy pisze ze znow do jakiejś jeżdzę itp (co jest absurdem) i opisuje mi jak to ja sie teraz tamtej tłumacze kto do mnie pisze w nocy. Na to też nic nie reaguje, mineło 3dni i odzywa sie miło, czy mogę w tygodniu podrzucic jej, jakiś jej materac, lub ewentualnie jej mamie. Materac który został użyty 2 razy przed 3 lata. Nie idzie nic zrozumieć.
  19. ka-wa Ty nic nie rozumiesz.... Ja naprawde mam czyste sumienie i przysięgam na wszysko, ze nie robie jej najmniejszej krzywdy, bo po cholere miałbym to robic i wyladować na ulicy !!!! ??? Ja po prostu nie moge sie odezwać, nic powiedziec, bo zaraz wpada w szał, dzwoni na policje ... Czy ja do cholery jestem jakis UBEZWŁASNOWOLNIONY ???? N I E !!!! Słuchaj.... Byłem 5,5 roku z dziewczyną (wiadomo sypiała u mnie, jak i ja u niej) Chyba 3 lata mineły od rozstania, a babcia ma takie urojenia że teraz pierdoli ze moja była dziewczyna ja okradła i wyniosła 2 serwisy obiadowe, których babcia nigdy nie miała, bynajmniej ja nic nie wiem o zadnych serwisach. I słuchaj.... To jest jeden z bardzo wielu przykładów, gdzie pierdoli to co jej slina na jezyk przyniesie, a ja tego nie moge słuchać, bo zaraz sie gotuje w sobie.... teraz mam od roku nową dziewczyne, bo kilku fakultetach, na bardzo dobrym stanowisku, spotykamy sie a tej starej szmacie za chwile coś odwali i zaraz sie okaze ze ona ja też okrada !!! Tak samo zostałem zwolniony z pracy w kurierce przez redukcje etapów, co mam udokumentowane a te bydle wszyskim rozpowiada ze wyleciałem.... Ona jest niebezpieczna, nieobliczalna :( a takich urojen ma naprawde mase, mógłbym tutaj przykładów podawać do rana :( Od pół roku dostawałą pisma z Alior Banku ze ma niuregulowany kredyt, wszyskim pieprzyła ze ja wziałem na nia i ze ja mam spłacic ... Po pół roku wziałem sprawy w swoje rece, zawiozłęm ja do banku i sprawa sie wyjaśniła... Dotyczyło Junkersa który wzieła pare lat temu na raty, a ona przez pół roku zyła przeświadczeniem ze ja na nią wziałem jakis kredyt, nawet nie raczyłą odebrać telefonów z Banku i dowiedziec sie o co chodzi .... Tylko mnie oskarzała ... :( :( Takich jej urojeń naprawde jest masa a przez to ona naprawde jest niebezpieczna i moze narobic syfu :(
  20. Tak samo jak małe dziecko nabywa różnych umiejętności- np. uczy się chodzić, samodzielnie jeść łyżką, pić z kubeczka, robić kupkę na nocniczku, jeździć rowerkiem na 3 kółkach itepe itede tak samo młody człowiek od okresu dojrzewania uczy się od zera płciowości, doświadcza popędu seksualnego i chęci posiadania kogoś do pary. Jednakże na to chcenie nakłada się multum innych uwarunkowań, które w telegraficznym skrócie nadmieniła ka-wa. Samo chcenie nie wystarczy. Ponieważ mamy aparat związany z życiem uczuciowym, emocjami i świadomością to kminimy o co kaman ;) Zanim będziemy nadawać się do związku najzwyczajniej też trzeba nam dojrzeć. Wszystko w swoim czasie. O dojrzewaniu:
  21. ka-wa Jak masz problem z podjęciem radykalnej decyzji, to chociaż sobie postanów, że nie odezwiesz się do niej pierwszy, a jak zadzwoni czy napisze, że chce się spotkać, powiedz, że akurat nie nie masz czasu. Czyli postaw ją w Twojej sytuacji. Dasz radę? Generalnie ona sie nie odzywa więc, ale myślę że mógłbym zrobić krok dalej i przestać np. jeden cały dzień do niej pisać. Tylko boję się jakiegoś przełomu. Np. teraz napisałem że ją kocham, i nie odpisała,. pewnie poszła spać, ale tak zrobię. Mam na to wielką ochotę, Ona mówi że będzie jeszcze lepiej, że musimy przetrwać to, ja mam egzaminy + pracę, ona pracę. Mam dosyć tego, dzisiaj poszła wcześniej spać, olała mnie. Czuję się jak śmieć w tym związku, jak nic nie warty człowiek, umniejszony do parteru.Jej słowa "jeszcze będzie lepiej" wcale nie polepszają sytuacji, która i tak jest już zła. trzeba to jasno powiedzieć jest zła, jeszcze póki co nie mam sobie w tyle złości, aby jej powiedzieć że zrywam, ale mnie już się gotuje od środka. Jak ona się zachowuje? niedojrzale. Nie tak to powinno wg mnie wyglądać. Owszem mam egzaminy, racja.. tak jak mówi,. mam się skupić na nich, ale to nie znaczy że nie mogę się z nią spotkać, przecież rozplanuje sobie czas, aby np. weekedn po zajęciach mieć wolny na spotkanie, aha.. nie ona dzisiaj jak było wolne źle się czuła.. który cholera już raz? Enty!!! i co rusz mówię o spotkaniu albo ta pieprzona praca, albo coś ją pobiera, albo źle się czuje, albo nie wiadomo co jeszcze, albo poczta, tak było bo przecież doskonale wie że byliśmy umówieni w poniedziałek. Było sporo wolnego czasu majówka nie może się spotkać, 3 maja koleżanka, sobota praca, niedziela wolne ale źle się czuje. Rany.. co ja robię nie tak?! CO ja robię nie tak , że jestem non stop zbywany. Praca jest przeszkodą, otóż nie .. jeszcze będzie lepiej,tak... tylko kiedy ... za 2-3-4-5 miesięcy może za rok będzie lepiej? a może nigdy nie będzie lepiej,.. może ona całe życie będzie harować, bez krzty szansy na wolne a jak już jest to ZMĘCZONA, jedno wielkie zmęczenie.... Za cholerny pierdyriald nie będzie dobrze.. zdenerwowała mnie... :(
  22. Gość

    Wstydzę sie zdać prawko..

    ka-wa Lepiej jak poczekasz, 2-3 lata ,być może miną Ci te obawy , jeśli nie, to raczej zrezygnuj z prawa jazdy. Pozostaje kwestia, czy jak będziesz miała to prawko ,to czy będziesz jeździła swoim lub rodziców samochodem ,bo jeśli w przyszłości ,to też lepiej zrobić to później. Swój wstyd i obawy musisz sama pokonać, więc nie wiem jakich rad oczekujesz..., masz jakiś problem ze sobą i nie dotyczy tylko prawa jazdy, może porozmawiaj z psychologiem teraz mam uzbierana kase, za 2-3 lata moge nie mieć kasy ani możliwości. ..Nigdy nie wiadomo co będzie, ogolnie cierpie na fobie społeczną. ..i mam niską samoocenę
  23. ka-wa Jesteś na takim etapie, że wszystko może Ci wcisnąć, również cnotę. Uważasz, że ten podróżnik w tym wieku, jest aż tak bezinteresowny, że spotyka się z nią, żeby czytać książki..., możesz jej wierzyć, bo w ten wiek wpisana jest naiwność. Pociągał ją seksualnie, dlatego za nim poleciała, oszukuje Cię, manipuluje, nie jest godna zaufania, w każdym razie. Ich relacja zaczela sie tak jak opsialem, ten jej sprzedal kilak histori, aj kto od 12 lat zyje w podrozy, swoja historie zycia i po kilku dniach zaczal ja namawiac na to, by rzucila wszystko i zyla jak on, w podrozy, podrozowala z nim, ona sie zapierala studiami i praca, ale ustalili, ze sprobuja w nastepne wakacje 3 miesiace podrozowac po europie wspolnie, a w styczniu leci na 3 tygodnie na karaiby, ona do niego, gdyz ja zaprosil i wynajmuje tam pokoj, a ona w zime bedzie mogla sobie spedzic 3 tygodnie nad morzem i sprzedawac naszyjniki, ktore dotychczas zrobila. Juz sam nie wiem, czy ona jakies kity wciska, ale bardzo by msie zdziwil, jakby z nim jednak wspolzyla. Duzo rzeczy nie jest domowionych, bo trudno ejst w kilku postach opisac ja jako soobe ijej rpzezycia, bo tez nie chce psiac jej biografii dla calego swiata, ale moze to wyglada dla ciebei tak, bo duzo jest nie wiadomych i generalizujesz, ale nie powiem ,ze dla mnie tez ich relacja jest bardzo specyficzna.
  24. Gość

    Masturbacja u 42-latka

    ka-wa Jak nie masz partnera/rki /nie wiadomo czy pyta kobieta czy mężczyzna/,to co Ci pozostało:D 1 Poszukać sobie kobiety 2 udać się na wyskok do burdelu 3 zaopatrzyć się w dmuchaną lalę ka-wa Jaka to różnica czy się ma lat 20,30,40 czy 70 ,dopóki jest popęd, to w jakiś sposób trzeba go rozładować:P Na struganie Jasia nigdy nie jest za późno, ale jednak prawie zawsze wiąże się z tym pewne ryzyko. Coraz więcej mężczyzn uzależnionych od masturbacji, ma potem poważne problemy z erekcją. Lepiej jest zastanowić się dwa razy, czy w ogóle opłaca się dopuszczać permanentnego samogwałtu, bo jak w przyszłości znajdziesz sobie kobietę, a członek wtedy odmówi posłuszeństwa, to dopiero będziesz miał problem.
  25. Gość

    Przyjaźń po zakończeniu związku

    ka-wa Właśnie ,mało która dziewczyna byłaby obojętna na waszą przyjaźń,można być zazdrosnym nawet o czas który spędzasz z przyjaciółką,dlatego powinniście ograniczyć swoje spotkanie do minimum, w czym sobie pomagacie...,bo teraz po pomoc powinniście się zwracać raczej do swoich partnerów, pamiętaj też ,że stara miłość nie rdzewieje i nigdy nic nie wiadomo ,sam za siebie człowiek nie może ręczyć...,tak ,że nie dziw się swojej dziewczynie. ja nie spedzam czasu samotnie z Przyjaciolka. spotykamy sie zwykle co 2-3 tygodnie, wieksza grupa (w wiekszosci przypadkow, moja narzeczona jest obecna). na "gg" piszemy ze soba znacznie czesciej (srednio co 2gi dzien), moja narzeczona uczestniczy aktywnie w tych rozmowach i wie o kazdej takowej rozmowie. moze jeszcze z gory sprostuje co znaczy "piszemy" co 2gi dzien... czesto to jedynie 1 zapytanie i 1 odpowiedz dotyczaca np, elektroniki czy wyslania przypomnienia, ze nasz wspolny znajomy ma jutro urodziny. Moja narzeczona jest fryzjerka i dziewczyny tez rozmawiaja o wlosach za posrednictwem mojego gg. a jak sobie pomagamy? czy musze pisac przyklady przyjazni? ja Jej pomoglem w remoncie mieszkania, przepilowaniu starej klodki, naprawieniu gniazdka, instalacji windowsa w komputerze, zawiezieniu kota do weterynarza jak mialem auto ITP ITD o rozmowach o wszystkim czy o niczym nie wspomne. a Ona mi dala na chleb kiedy bylem glodny, przygarnela pod swoj dach kiedy nie mialem dachu nad glowa (mieszkala wtedy ze swoim chlopakiem -zeby nie bylo) czy doradzila jaki pierscionek zareczynowy wybrac dla ukochanej. opisalem tylko wyrywkowe sytuacje. Nasza Przyjazn trwa jakies 10 lat. nie jestesmy ze soba, poniewaz w zwiazku do siebie nie pasujemy. Przyjazn miedzy nami jest szczera i prawdziwa, bez podtekstów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...